Kino Świat należy do tych polskich dystrybutorów, których nie lubię najbardziej. Dlaczego? No bo jak tu lubić dystrybutora, którego kampanie reklamowe bardzo często oparte są na kłamstwie („Między światami” z Nicole Kidman reklamowane jako horror porównywany do „Innych” czy „Sierocińca”) i przesadzie z kłamstwem mieszanej („Spisek”, czyli druga część „Largo Winch”, który promowano nazwiskiem Weroniki Rosati, nie tylko pokazując wszystkie z nią sceny w samym zwiastunie, ale także umieszczając ją na plakacie obok Sharon Stone i Tomera Sisleya)? Dzisiejszego dnia, otrzymałem jeszcze jeden powód do okazywania antypatii.
Piszę „dzisiaj”, chociaż sprawa bardzo widoczna jest w internecie już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz wpadła mi w oko niczym posępnego krzewu cierń. Chodzi o materiały promocyjne związane z nową produkcją Marka Koterskiego, „Baby są jakieś inne”. Dość udanie rozpoczęta kampania marketingowa z trzema niezłymi pół-zwiastunami (Woronowicz i Więckiewicz dyskutujący o przywarach płci pięknej) i odważnym plakatem z ledwo zasłoniętymi kobiecymi piersiami, bardzo szybko wróciła do standardowego, niskiego poziomu charakteryzującego KŚ. W internecie pokazały się bowiem zdjęcia z filmu i promocja „Bab…” poszła w pizdu – dobra passa nie może trwać przecież zbyt długo. Kino Świat po raz kolejny pokazał, że nawet dobre pomysły mogą zostać zepsute przez zwykłe niedbalstwo.

Bo jak inaczej nazwać publikację „kadrów” z filmu, na których widać, że wcale nie są kadrami z filmu, tylko nieumiejętnie strzelonymi fotkami, których nikomu się już chyba nie chciało edytować w Photoshopie. Sam nie lubię zdjęć, przy których grafik najczęściej nieumiejętnie montuje, ale w tym wypadku, ktoś mógłby rzucić okiem na fotografię, żeby nie zostawiać na niej takich kwiatków. Wstyd Kino Świecie, wstyd!
Wybieram się na ten film, ale najpierw będzie ,,1920. Wojna i miłość”.
PolubieniePolubienie
W telewizji można było to oglądać 😉 Szkoda czasu 🙂
PolubieniePolubienie
ale wiocha
PolubieniePolubienie