„Drive”, jeden z najlepszych filmów bieżącego roku (i kilku poprzednich lat również), już wkrótce doczeka się kontynuacji. Niestety, wszystko wskazuje na to, że będzie to jedynie skok na kasę… autora książki, na bazie której Hossein Amini oparł scenariusz opowieści o troskliwym, a momentami bardzo nadpobudliwym kierowcy. Właśnie zapowiedziano premierę nowej książki Jamesa Sallisa, która ma opowiedzieć dalsze losy małomównego bohatera sportretowanego w filmie Nicolasa Windinga Refna przez Ryana Goslinga. Cieszymy się?
Raczej nie bardzo. Tak jak pisałem powyżej, Sallis przygotował drugą część swojej powieści, którą zatytułował „Driven” (pozostaje zapytać czemu nie „Drove”, wszak wg tabeli czasowników nieregularnych języka angielskiego byłaby to właściwsza forma), a którą można streścić w jednym zdaniu, oficjalnym zresztą: „Sześć lat później w Phoenix, nie wiadomo kto i nie wiedzieć czemu ktoś zapragnął śmierci Drivera„. Nie brzmi to zachęcająco. Powiem więcej – brzmi to naprawdę odpychająco.
Siłą „Drive” był przede wszystkim główny bohater, o którym wiedzieliśmy tylko tyle, że umie prowadzić i naprawiać samochody oraz to, że z miłości jest gotów do wszystkiego. Nie znamy jego przeszłości – spotykamy go dokładnie w chwili, gdy poznaje Irene i jej synka i tracimy z oczu w chwili, gdy odjeżdża w nieznane z miejsca ostatecznej konfrontacji. Żeby mu kibicować nie musieliśmy zaznajamiać się z jego przeszłością. Żeby za nim tęsknić, nie potrzebujemy znać jego przyszłości. Po co więc ta książka?
Tak jak domyślałem się już w pierwszym akapicie, tak i teraz powtórzę swe słowa. Najprawdopodobniejsza odpowiedź na nurtujące wszystkich pytanie jest jednocześnie najbardziej oczywista – chodzi o kasę. O ile zrozumiała jest chęć zarobku, tak jednak porywanie się na historię kompletną i dopisywanie na siłę dalszego jej ciągu zakrawa na świętokradztwo. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że skoro powieść zostanie wydana, to w pewnym momencie doczekamy się również sequela filmowego. A to naprawdę zwiastuje najczarniejszy z możliwych scenariuszy – kiepski i wymuszony.
Szkoda bo film jednak sie nie ukazał a czekałam na niego bardzo długo :<
PolubieniePolubienie