Nie od dziś wiadomo, że najważniejszą decyzją w karierze George’a Lucasa było zamieszczenie w kontrakcie ze studiem 20th Century Fox klauzuli mówiącej, że twórca „Gwiezdnych wojen” zatrzymuje wszystkie prawa do postaci, a także zrzeka się wynagrodzenia za film w zamian za wpływy ze sprzedaży towarzyszących mu gadżetów (zabawek, koszulek, książek, komiksów etc.). Dzięki temu sprytnemu manewrowi (i głupocie studia, które nie doceniło potencjału sprzedażowego), Lucas niemal z dnia na dzień został milionerem.
Zabawki związane ze „Star Wars” szybko zalały rynek i do dzisiaj stanowią jedną z głównych sił napędowych i maszynek do zarabiania studia Lucasfilm. Kiedy w latach 90. zapowiedziano wprowadzenie do kin pierwszego prequela gwiezdnej sagi, spece od marketingu dostali nowe pole do popisu. Efektem ich wyobraźni było często przedziwne gadżety, z których większość nigdy nie trafiła do produkcji. Jeden z projektantów, Jasen Geyer, odsłonił niedawno zapomniane karty historii „Mrocznego widma” i zaprezentował światu niezrealizowane pomysły, które mogły w owym czasie zalać amerykański i światowy rynek. Pamiętacie TAZOS dodawane do chipsów Lays? To właśnie jeden z udanych zabiegów promocyjnych. Inne, głównie te nieudane, znajdziecie na stronie Action Figure Insider. Poniżej zamieszczam te najciekawsze.