Pamiętam jak rodzice patrzyli na mnie z politowaniem, kiedy zaczytywałem się w powieściach H. G. Wellsa, opowiadaniach Philipa K. Dicka i całej twórczości Isaaca Asimova. Zastanawiali się pewnie, jak to się stało, że ich w miarę normalne dziecko potrafiło zafascynować się takimi niestworzonymi i prawdopodobnie głupimi rzeczami. Po trosze podejrzewali też pewnie, że w tych książkach znajdują się też treści dla mnie nieodpowiednie. Nigdy jednak po nie nie sięgnęli, uważając science fiction za literaturę niegodną najmniejszej nawet uwagi.
Od tamtej pory wiele się zmieniło, a twórczość często domorosłych fantastów i futurologów nie tylko przestała być kojarzona z tanią rozrywką, ale osiągnęła taką popularność, że obecnie śmiało konkuruje, jeśli nie wyprzedza w sprzedaży książek obyczajowych czy literatury faktu. Wciąż jednak najbardziej potrafią ją docenić ci, którzy mieli ze sci-fi styczność właśnie od dzieciństwa. A co najbardziej rozpalało i wciąż rozpala umysły miłośników gatunku? Na to pytanie postanowili odpowiedzieć twórcy serwisu Book Patrol, którzy przygotowali ciekawą infografikę podsumowującą najlepiej sprzedające się książki science fiction w historii literatury. Nie pytajcie mnie jednak, co w tym zestawieniu robi „Władca Pierścieni”.
te tytuły to sam populizm SF, a nikt nie dotknie książek które nie są „klasycznymi przypadkami gatunku since-ficiton” ja ostatnio się przekonałem do książki J J Renerta „Świat Pigalonii” co odróżnia ją od tych wyżej? Książka generalnie nie tylko dla fanów gatunku ale i wszystkich dużo humoru i ciekawy historii również zaczerpniętych z prawdziwego świata
Polecam 🙂
PolubieniePolubienie
Z przyjemnością rzucę okiem. Ostatnio rozglądałem się za bliżej nieznanym mi SF, a Twój komentarz pojawił się w samą porę. Dzięki!
PolubieniePolubienie
Cóż, jest to zestawienie najlepiej sprzadających się książek więc jest sprawą oczywistą, że to populizm.
PolubieniePolubienie