W oczekiwaniu na premierę drugiej części finałowego sezonu „Breaking Bad” (premiera dopiero 11 sierpnia) wertowałem ostatnio internet w poszukiwaniu rzeczy, które sprawią, że zapomnę o średnich, jeśli nie powiedzieć kiepskich odcinkach wyemitowanych ubiegłego lata*. Wędrując po różnych serwisach** natrafiłem na kilka ciekawostek umykających uwadze przeciętnym zjadaczom seriali (ze mną włącznie). A że nie znalazłem podobnego zestawienia w polskiej części sieci***, z braku lepszego zajęcia postanowiłem przełożyć je na język nasz ojczysty, gdyż najpiękniejszy on na świecie****.
To na co za chwilę rzucicie okiem siłą rzeczy naładowane jest spoilerami, także jeśli jeszcze nie nadrobiliście prawdopodobnie najlepszych 46 odcinków w historii telewizyjnego thrillera (i ośmiu poniżej krytyki), zaklinam Was, nie czytajcie dalej. Żeby potem nie było, że nie ostrzegałem. Zapraszam do lektury, a także sekcji komentarzy, gdzie już wyczekuję uwag, że to wszystko już wiedzieliście.
Gra w zielone. I inne kolory
Główni bohaterowie serialu często ubierani są w stroje kolorystycznie współgrające z ich charakterem i wartościami przez nich wyznawanymi. Waltera często można zobaczyć w zielonych koszulach, koszulkach i kurtkach (kolor symbolizuje odrodzenie się postaci, diametralną zmianę w życiu), a Jesse’ego w czerwonych lub z elementami tego koloru (energia, pasja, ekscytacja). Hank często wdziewa pomarańcz (energiczny, zbalansowany – chociaż to też kolor ostrzegawczy), Skyler lubi niebieski (spokój, harmonia, konserwatyzm – przynajmniej na początku), a Marie fioletowy (tajemniczość, szlachetność).


Dragi
Kiedy na ekranie postaci palą metę, tak naprawdę wciągają cukier albo sproszkowane landrynki. Nie zaciągają się.

Nieoznaczeni bohaterowie
Tym, którzy nie oglądają uważnie (albo nie mieli w szkole fizyki) mogło umknąć, że pseudonim Waltera to hołd oddany Wernerowi Heisenbergowi, niemieckiemu fizykowi teoretykowi i nobliście (za wkład w stworzenie mechaniki kwantowej) oraz odkrywcy nazwanej później jego nazwiskiem zasady nieoznaczoności. Stwierdza ona, że w przypadku cząstek o rozmiarach porównywalnych lub mniejszych od średnicy atomu, niemożliwe jest jednoczesne, dokładne ustalenie ich położenia i pędu. (Czyżby nawiązanie do faktu, że na początku kariery w narkobiznesie Jesse i Walter byli tak drobnymi płotkami, że w teorii trudno było ich namierzyć?)

Yeah, science!
Widoczny w czołówce serialu wzór chemiczny C10H15N oraz liczba 149.24 to w istocie wzór metamfetaminy, której masa cząsteczkowa wynosi 149,24.

Bagno
Sam tytuł serialu to kolokwializm z południa Stanów Zjednoczonych i oznacza schodzenie na złą drogę. Całe szczęście telewizja Polsat nie zdecydowała się na jego tłumaczenie, gdyż w naszym języku nie brzmi to tak efektownie. I źle by wyglądało bez symboli pierwiastków chemicznych składających się na logo/tytuł. (Nawiasem mówiąc, ktoś zarzucił pomysłem, że polskie tłumaczenie powinno brzmieć BRnąc w BAgno – co pasowałoby do tablicy Mendelejewa i oryginalnego tytułu.)

Jesse już był trupem
Vince Gilligan, twórca serialu, przyznał, że Jesse miał zginąć na końcu jego pierwszego sezonu. Widząc jednak jak znakomitą rolę wykreował Aaron Paul, zmienił zdanie. (Możemy jednak przypuszczać, co stanie się z ulubioną postacią widzów na zakończenie całości.)

Niezła (z)dziwka
Grająca w serialu prostytutkę Wendy Julia Minesci przygotowała się do roli tak dobrze, że w dniu swojego debiutu na planie zdjęciowym ktoś pomylił ją z profesjonalistką i chciał zapłacić za szybki numerek.

Ding! Ding!
Vince Gilligan przyznał, że począwszy od trzeciego sezonu głównym antagonistą miał być Hector Salamanca (nie wiadomo czy wciąż przykuty do wózka), jednak zmuszony był poszerzyć rolę Giancarlo Esposito wcielającego się w Gusa (w zasadzie na jego żądanie, gdyż w przeciwnym wypadku nie zgodziłby się powracać w epizodach), który początkowo miał pojawić się tylko w trzech odcinkach. Postać Gusa miała w ogóle nie istnieć, ponieważ Tuco miał odegrać znacznie większą rolę w serialu, jednak aktor go portretujący zdecydował się nie przedłużać kontraktu. (Z jednej strony szkoda, a z drugiej dobrze, że tak się nie stało. Ostatnio odcinek czwartego sezonu wynagradza nam wszystkie ewentualne wątpliwości.)

Walter, którego nie było
Sony i telewizja AMC nie chciały przystać na propozycję Gilligana, by w głównej roli obsadzić Bryana Cranstona (twórca serialu współpracował z nim m.in. przy „Z archiwum X”), którego kojarzyli raczej z repertuarem komediowym. Według nich lepszym wyborem byliby John Cusack (!) lub Matthew Broderick (!!!), na szczęście obaj odmówili. (A teraz wyobraźcie sobie, jak wyglądałoby BB z udziałem jednego czy drugiego.)

Bogdan o wielkich brwiach
Będąc geniuszem w dziedzinie chemii Walter White pracuje w szkole i jest zmuszony dorabiać w myjni samochodowej. Tam jego szefem jest obdarzony ponadprzeciętnie obfitymi brwiami jegomość o imieniu Bogdan. Wcielił się w niego Marius Stan, dla którego był to debiut aktorski, a który na co dzień zajmuje się… chemią. Co ciekawe, ma w tej dziedzinie doktorat.

Finał na początek
Pierwsze dwa odcinki drugiego sezonu miały być tak naprawdę ostatnimi dwoma pierwszego. Na przeszkodzie w ich emisji o czasie (były już ukończone!) stanął strajk scenarzystów z 2008 roku, który zmusił twórców do wprowadzenia zmian w ramówce.

Podpowiedzi w tytułach
W drugim sezonie cztery odcinki rozpoczynały się krótkimi przebitkami czegoś, co w ostateczności okazało się katastrofą samolotową. Były to epizody pierwszy, czwarty, dziesiąty i trzynasty, a ich tytuły to odpowiednio: „Seven Thirty-Seven„, „Down„, „Over” i „ABQ„, co czytane kolejna daje nam zdanie „Katastrofa 737 w Albuquerque„.

BONUS! PULP FICTION!
„Breaking Bad” zawiera naprawdę sporo odniesień do „Pulp Fiction” zarówno w sferze wizualnej jak i scenariuszowej. Przykładem niech będzie chociaż scena, kiedy Walt natrafia na zakładnika, który uciekł Jesse’emu a następnie się go pozbywa jest podobna do sceny potrącenia Marsellusa w „PF”; moment, w którym Walt ma wybrać broń by kogoś zabić / scena gdy Jesse szuka odpowiedniego narzędzia do otwarcia drzwi w odcinku „Mucha” jest podobna do sekwencji, w której Butch zastanawia się czego użyć do ratowania od gwałtu Wallace’a; niemalże identycznie wizualnie sceny wstrzykiwania narkotyków; podobna scena z czyszczeniem się za pomocą ogrodowego węża i wiele, wiele innych.
Poniżej zestawienie kadrów z obu produkcji przygotowane przez autora bloga CinematicCorner.
* Pierwsze cztery sezony to pieprzony majstersztyk telewizyjnego kryminału, jednak to co pokazali ostatnio można skrótowo opisać sztucznym przedłużaniem i chamskim skokiem na kasę.
** Ściemniam, tak naprawdę byłem tylko na IMDb.com. No i w jeszcze jednym miejscu, ale to już przeczytacie (a jeśli czytacie przypisy tak jak ja – to już przeczytaliście) w części bonusowej.
*** Filmweb się nie liczy, bo nie ma tam obrazków.
**** Nie żartuję.
Autor tego artykulu jest glupi, tak samo jak ten artykul!
PolubieniePolubienie
Dzięki za konstruktywną krytykę! Obiecuję, że w momencie, kiedy ukończysz podstawówkę, będę już nieco mądrzejszy 🙂
PolubieniePolubienie
Merytoryczność (tak wiem, oficjalnie to słowo nie istnieje), rzecz święta.
PolubieniePolubienie
Ostatni sezon może i był ciut „kiepciejszy”, ale poziom napięcia utrzymywał na niezłym poziomie, a i finał miał nie od parady.
PolubieniePolubienie
Ostatni sezon (połówka właściwie) w przeciwieństwie do poprzednich czterech nie posunął fabuły do przodu ani o milimetr. Za wyjątkiem ostatnich 5 min ostatniego odcinka, które można by z powodzeniem przyczepić do finału sezonu 4. Naprawdę, po genialnych czterech, piąty to naciągana (magnesy!), słabo napisana (odzywki Waltera!) cienizna. Uwielbiam BB, dlatego tak mi się nie podobało ostatnie 8 odcinków.
PolubieniePolubienie
Podobnie, jak ty – uwielbiam BB. Faktycznie pierwsza połowa ostatniego sezonu była ciut gorsza, ale w życiu nie użyłbym sformułowania „cienizna” do żadnego z wymienionych przez Ciebie elementów. Pamiętaj, że 5 sezon jeszcze się nie skończył, a 14 lipca już bliziutko. Cienizna to wyzierała z ostatniego sezonu Gry o Tron. Przy tym to się dopiero wynudziłem jak mops.
PolubieniePolubienie
Dzięki za link do moich Visual Parallels! 🙂
PolubieniePolubienie
Genialna robota! Nie wiedziałem, że Polaka 😉
PolubieniePolubienie