Jeśli szukacie przyjemnej, niezobowiązującej do myślenia, rozrywkowej książki na wakacje, to w tym wpisie z pewnością jej nie znajdziecie. Jeśli jednak nie przeraża, a nawet kręci Was poznawanie mrocznej strony ludzkiej natury, intrygują Was dewiacje i różnego rodzaju odchyły, czy po prostu tak jak i ja niemal zwątpiliście w ludzkość, ale wciąż szukacie dowodów na definitywne potwierdzenie ostatecznego upadku naszego gatunku, to właśnie go znaleźliście. A przynajmniej taką mam nadzieję.
Słowem wstępu, na który niestety zabrakło mi weny, chciałem jeszcze sparafrazować klasyka i doradzić jedno: porzućcie wszelką nadzieję, Wy, którzy [to] czytacie. Po zapoznaniu się ze wszystkimi dziesięcioma wspomnianymi tutaj powieściami, już nigdy nie spojrzycie na bliźniego w ten sam ufny i przychylny sposób.
Pokój – Emma Donaghue

Dość nietypowa książka o dojrzewaniu, przedstawiająca losy więzionego w małym ciasnym pomieszczeniu 5-letniego chłopca oraz gwałconej przez ich porywacza matki. W tytułowym, będącym dla małego Jacka całym światem pokoju (tu się urodził i nigdy z niego nie wychodził) znajduje się jedynie kilka rzeczy: mały aneks kuchenny wanna, telewizor, łóżko, szafa i telewizor, z czego najważniejsze są dwa ostatnie. W szafie matka usypia swojego syna, kiedy na noc przychodzi do nich oprawca by zmuszać do stosunku; telewizor zaś jest dla chłopca urządzeniem pokazującym świat nierzeczywisty. Pogodzona z własnym losem matka Nicka za wszelką cenę stara się trzymać dziecko w dobrej formie (organizuje ćwiczenia fizyczne, ogranicza oglądanie telewizji, dba o higienę itp), ale kiedy sytuacja z gorszej zmienia się w jeszcze gorszą, postanawia uciec. Nie będę pisał jak to się kończy, dodam tylko, że do napisania „Pokoju” autorkę zainspirowała głośna sprawa pewnego austriackiego psychopaty o nazwisku Fritzl.
American Psycho – Bret Easton Ellis

Większość Was widziała pewnie film, ale zaprawdę powiadam Wam, to co w nim pokazano ma się do książki jak wieczorynka do drobiazgowej relacji z obozu w Oświęcimiu. Ze scen zapadających w pamięć i długo pozostawiających niesmak polecam np. fragment, w którym Bateman wkłada do pochwy swojej eks-dziewczyny kawałek sera, następnie umieszcza w jej pochwie kawałek rury, przez którą wsuwa do jej wnętrza wygłodniałego szczura – całość kończy opis przecinania ciała udręczonej kobiety piłą łańcuchową i odnalezienie w jej szczątkach rzeczonego gryzonia. Palce lizać. A i tak nie jestem pewien, czy podałem wszystkie szczegóły tej sceny.
Hiroszima – John Hersey

Książka, którą czyta się jak dobrze napisaną przez chorego psychopatę powieść, w rzeczywistości jest drobiazgowym opisem niedoli sześciu szczęśliwców, którym udało się przeżyć zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę. Napisana została po rozmowach autora ze wspomnianymi osobami – za pomocą technik charakterystycznych dla literackiej fikcji pisarz postanowił przekazać światu całą prawdę o tej wielkiej tragedii. Co szokuje najbardziej? Opisy wypływających z czaszek oczu, prób ratowania się ludzi przed żarem w gotującej się rzece, targających ludźmi wymiotów, zwęglonych noworodków i dzieci oraz wielu innych, równie przerażających skutków eksplozji. Jeśli szukacie drugich „Medalionów” Nałkowskiej czy opowiadań Borowskiego, to reportaż Herseya jest w sam raz dla Was.
Jarmark odmieńców – Katherine Dunn

Opowiadająca o wędrownym cyrku powieść już w tytule wskazuje, że czytelnik będzie mieć do czynienia z lekturą zaiste popieprzoną. Bo jak tu inaczej nazwać historię małżeństwa Binewskich, właścicieli podupadającego biznesu rozrywkowego, którzy postanawiają zmienić jego oblicze w zaiste obrzydliwy sposób. Biniewscy wymyślają, że dobrym pomysłem będzie stworzenie objazdowej trupy odmieńców, a najprostszym sposobem na jej skompletowanie będzie… urodzenie jej członków. Małżonka postanawia więc zachodzić w ciąże, a następnie zażywać różnego rodzaju leki, substancje psychoaktywne i radioaktywne, aby odpowiednio uszkadzać rozwijające się w jej macicy płody. Efektem jej „starań” są syjamskie bliźniaczki płci żeńskiej, chłopiec z płetwami zamiast kończyn, inny, z wyglądu normalny młodzian obdarzony zdolnością telekinezy oraz narratorka powieści – garbata karlica albinoska, która pisze powieść o rodzinie dla swej córki. Jeśli sama lista bohaterów nie jest wystarczającą zachętą/zniechętą, to dodam, że jednym z ważniejszych elementów fabuły jest kult religijny, którego liderem jest jeden z mutantów, a który wymaga na wiernych usuwanie sobie kolejnych fragmentów ciała. Mocna rzecz.
Dziecko zwane „niczym” czyli dziecięca wola przetrwania – Dave Pelzer

Prawdziwa historia dziecka brutalnie torturowanego i głodzonego przez psychotyczną matkę-alkoholiczkę. Do jej dziwnych zachowań należało podtapianie syna w lodowatej wodzie, zmuszanie do zjadania własnych wymiocin i odchodów, więzienie go w piwnicy pod schodami, dźganie nożem i sadzanie na rozgrzanej do czerwoności kuchence. Co prawda amerykańska prasa podejrzewa, że Pelzer część pieczołowicie opisywanych i graniczących z pornografią tortur wymyślił na potrzeby swojego „biznesu” (cykl wykładów oraz podręczniki o samopomocy), jednak nawet jeśli ociera się miejscami o fikcję, to lektura „Dziecka zwanego niczym” dla niejednej wrażliwej osoby może skończyć się traumą. Chociaż tak naprawdę jest powieścią o osamotnieniu, sile woli i przetrwaniu i tak powinna być odbierana.
Malowany ptak – Jerzy Kosiński

Powieść Kosińskiego przedstawia dramatyczne losy sześcioletniego żydowskiego chłopca w czasie wojny, ludzkie okrucieństwo i różnego rodzaju wynaturzenia, przypisywane w jej treści mieszkańcom wiejskich rejonów Europy Wschodniej. „Malowany ptak” wzbudza kontrowersje bardzo naturalistycznymi opisami zoofilii (seks z kozłem czy psem), gwałtów zbiorowych, kazirodztwa, innymi przykładami przemocy seksualnej oraz tortur i skrajnej niedoli jaka spotyka głównego bohatera w swojej tułaczce od wsi do wsi w okupowanej przez Niemców okolicy. Książka, pomimo sporów dotyczących autorstwa i wspomnianych zarzutów o epatowanie treściami wręcz pornograficznymi, uznawana jest za arcydzieło, które przerazi, poruszy, zachwyci i nie da o sobie zapomnieć żadnemu czytelnikowi.
Fabryka os – Iain Banks

Debiut literacki zmarłego w czerwcu tego roku szkockiego pisarza odrzucany był kolejno przez sześciu wydawców, z których część odradzała mu nawet dalsze powieściopisarskie próby. Przez jednych nazywana genialnym arcydziełem, przez innych odsądzana od czci i wiary, określana mianem odrażającej, obscenicznej, brutalnej, makabrycznej i barbarzyńskiej. O co tyle szumu? O historię pozbawionego przyrodzenia szesnastoletniego Franciszka, który jest niesamowitym sadystą torturującym i zabijającym zwierzęta, nabijającym ich głowy na pale, wskazujące granice terytorium jego chorych i powykręcanych działań. Franek nie jest jedynym bohaterem książki – jest też m.in. uciekający z psychiatryka jego starszy brat Eryk, zafascynowany podpalaniem psów oraz chowający urazę do kobiet ojciec, w zakończeniu zdradzający swoje prawdziwe oblicze. Nie zdradzę o co chodzi, ale powiem szczerze, że zakończenie „Fabryki os” to totalne, makabryczne pierdolnięcie, którego długo nie zapomnicie.
Rzeź Nankinu – Iris Chang

Kolejny przykład literatury faktu, którą czyta się z większym trudem, niż niejeden wymyślny horror. Książka opisuje tzw. masakrę nankińską, czyli zbrodnię wojenną z przełomu lat 1937-38 dokonaną przez Japończyków na chińskich żołnierzach i ludności cywilnej ówczesnej stolicy Chin. Żołnierze Kraju Kwitnącej Wiśni w ciągu sześciu tygodni zamordowali około 300 tysięcy osób, dopuszczając się takich czynów jak wielokrotne gwałcenie kobiet, rozpruwanie brzuchów, wyrywanie i zabijanie płodów, kastrację mężczyzn, podpalanie żywcem, metodyczne rozjeżdżanie czołgami, wyłupianie oczu, odcinanie uszu, wieszanie za języki i inne, trudne do opisania potworności. Wszystko opisane z ogromną precyzją i pieczołowitością. Po lekturze „Rzezi Nankinu” zakorzeniony od jakiegoś czasu w naszej świadomości obraz zabawnych i wiecznie skromnych Japończyków pójdzie w niepamięć. Traumatyczne przeżycie dla czytelnika. Co ja mówię – pisząc powyższe przykłady sam wpadłem w depresję, ale lektury nie mogę odradzić nikomu.
Jedenaście tysięcy pałek, czyli miłostki pewnego hospodara – Guillaume Apollinaire

Niby to zabawne przygody pewnego arystokraty z Rumunii, którzy przyjeżdża do stolicy Francji w poszukiwaniu sławy i seksualnego zaspokojenia, a tak naprawdę przegląd wszelkiego rodzaju dewiacji, zboczeń i odchyłów. Czego tutaj nie ma! Oprócz tradycyjnego hetero- i nieco mniej tradycyjnego homoseksualizmu nawet mało uważny czytelnik dostrzeże tu mocne opisy nekrofilii, zoofilii, koprofagii, seksu grupowego, kazirodztwa, masochizmu, sadyzmu, pedofilii i pewnie jeszcze wielu innych filii. Przyznam szczerze, że nie udało mi się dokończyć lektury tego dziedzictwa literatury europejskiej, chociaż do osób wybitnie wrażliwych nie należę. Wrażliwi okazali się z pewnością czytelnicy w Turcji, gdzie tuż po premierze przekładu zarekwirowano cały nakład oraz nałożono grzywnę na wydawcę. Mówiąc krótko: jest to ostre, masakrujące wyobraźnię porno, która przekracza chyba każde możliwe tabu. Powieść Apollinaire’a z powodzeniem może stawać w szranki z innym słynnym dziełem podobnego nurtu – „120 dni sodomy” De Sade’a.
Opętani – Chuck Palahniuk

Powieść Palahniuka składa się z 23 opowiadań napisanych przez 19 bohaterów, na specjalnych, trzymiesięcznych warsztatach literackich. Każde z nich jest na swój sposób powykręcane, a dominujące w nich motywy do seksualne dewiacje, tożsamość seksualna, homoseksualizm, choroby, morderstwa, rozpacz, udręka i inne, raczej mało przyjemne emocje. Każde z nich pozostawi czytelnika wstrząśniętym i w stanie zwątpienia w kondycję ludzkości, ale najbardziej zapadające w pamięć i rozgniatające nasze sumienie na miazgę jest opowiadanie pt. „Flaki”. Na samym jego początku autor nakazuje wstrzymać oddech, by po chwili zacząć serię opisów dziwnych zachowań i wypadków w trakcie masturbacji kilku różnych nastolatków. Znaleźć tu można m.in. wkładanie do odbytu marchewki (którą później znajduje matka chłopaka), stymulację odbytu za pomocą świeczki (która wślizguje się zbyt głęboko i powoduje krwawienie z penisa), wciskanie uformowanego w wąski sopel wosku do cewki moczowej (w konsekwencji powodującej krwawienie z penisa – dziękuję Łukaszowi Szumilakowi za podesłanie maila ze sprostowaniem),a także stymulację analną za pomocą pompy odsysającej wodę z basenu, która powoduje wypadnięcie odbytnicy i wyssanie jelita oraz innych flaków w jej okolicy się znajdujących. „Przyjemna lektura”, która w czasie odczytów powodowała omdlenia kilkudziesięciu słuchaczy. Nie wiadomo czy z braku powietrza (pamiętacie o wdechu?), czy z obrzydzenia.
Tytułem zakończenia chciałem zapytać, czy dodalibyście do powyższej listy coś od siebie. Pytam więc. Macie jakieś propozycje?
Mi jest niedobrze od samego czytania opisów tych książek – takie obrzydlistwa:/ Nie sądzę, bym sięgnęła po te pozycje…
PolubieniePolubienie
W niektórych wypadkach opisy wystarczą 🙂
PolubieniePolubienie
i bardzo dobrze, o ile np palahniuk ma cos do powiedzenia, to kosinski to jest po prostu kretynska makabra bez przeslania. gowno nie literatura.
PolubieniePolubienie
Pomimo, iż niebezpiecznie bardzo czuję dopiero co zjedzony obiad – już wiem, co będę czytać w Chorwacji.:D
Może być ciekawie.;P
PolubieniePolubienie
Życzę, hmmmm, przyjemnej lektury 🙂
PolubieniePolubienie
Po prostu nie będę jadła – woda i sucharki, a i to wydaje się za dużo..;D
PolubieniePolubienie
Wiekszosc z tych ksiazek lezy na mojej polce. Kazda z nich jest ciekawa lektora pelna chorej wrecz przemocy, krwi, flakow i innych przysmakow.
Jednak jak to sie mowi czasem trzeba umiec czytac pomiedzy wierszami (oczywiscie nie odnosi sie to do literatury non fiction).
PolubieniePolubienie
Napiszę tak – skoro ktoś się namęczył i to napisał, trzeba… to przeczytać. Teraz pozostaje tylko zdobyć te pozycje i można oddać się lekturze. Byle nie była zbyt pochłaniająca ;-D
PolubieniePolubienie
Mimo dominującego uczucia niesmaku (żeby nie pisać: obrzydzenia), spróbuję zmierzyć się z wymienionymi pozycjami – w ramach doskonalenia charakteru i sięgania po owoce z drzewa poznania dobrego i złego.
PolubieniePolubienie
Cieszy mnie taka postawa 🙂
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że na chęciach i planach się nie skończy 🙂 Jednakże jestem dobrej myśli: Palahniuka i „American psycho” mogę zdobyć prawie natychmiast, o resztę zacznę się martwić, jak przyjdzie odpowiednia pora.
PolubieniePolubienie
W Opętanych Palahniuka młodzian nie robił sobie dobrze świeczką w „tył”, ale wąski, długi „sopel” wosku włożył sobie do penisa i [co zostało wspomniane] nie potrafił go wyciągnąć.
PolubieniePolubienie
Dzięki za korektę. Otrzymałem jeszcze e-maila z podobnym sprostowaniem i już wprowadziłem odpowiednie zmiany.
Niestety „Opętanych” czytałem już dawno i stąd nieścisłość w opisach masturbacji.
PolubieniePolubienie
ja jednak wole Coelho ;D
ps: jeden z lepszych blogów w Polsce na temat kultury. tak trzymać!
PolubieniePolubienie
O gustach się nie dyskutuje 😉
PolubieniePolubienie
nie powiem, zainteresowało, osobiście zaczęłabym od Chucka Palahniuka i Emmy Donaghue, jeśli gdzieś uda mi się je dostać, a reszta… jeszcze nie jestem przekonana czy dam radę, ale postaram się jak mogę, bo o takich rzeczach też czytać trzeba.
PolubieniePolubienie
Palahniuka możesz brać w ciemno. Donaghue też dobry wybór. Jak przeczytasz, to proponuję później te z literatury faktu.
PolubieniePolubienie
Seks, przemoc, sensacja.
Jestem zniesmaczony zestawianiem fikcji z (jak mniemam) literaturą faktu.
Pozdrawiam
-Igor
PolubieniePolubienie
Dlaczego? Zarówno prawda jak i fikcja literacka może doprowadzić do zwątpienia w człowieczeństwo.
PolubieniePolubienie
Zaiste. Niemniej niezdrowa ekscytacja makabrą wydaje mi się dość niepoważna.
PolubieniePolubienie
PS Nie mówiąc już o tym, że ofiary prawdziwe i te stworzone dla zgrywy to inne bajki.
PolubieniePolubienie
Troszeczkę mnie smuci, że autor w przypadku American Psycho skupia się jedynie na przemocy. Przecież, cała książka to nieustanny ‚zachwiewacz’ wiary w ludzkość. Nikt nikogo nie słucha, każda postać jest bezdusznym samolubnym jappiszonem, żadnej postaci nie da sie polubić. Mógłbym długo wymieniać. Gore jest tylko dodatkiem.
PolubieniePolubienie
Tak, gore jest dodatkiem, ale moim celem nie było analizowanie całej książki, tylko wyciągnięcie z niej elementu, który najbardziej takie zwątpienie może wywołać. Cieszę się, że napisałeś/łaś ten komentarz, bo znakomicie uzupełnia wpis.
PolubieniePolubienie
Od siebie dorzucam powieści japońskiej pisarki Natsuo Kirino 🙂
PolubieniePolubienie
Wszystkie? Czy jakieś konkretne tytuły, nad którymi warto się pochylić?
PolubieniePolubienie
Dodałbym do listy „Wyspę kanibali” Wertha. Literatura faktu o mechanizmach totalitarnych, których skutki zaskoczyły nawet samego Stalina. Kanibalizm, wycinanie piersi i innych organów, Książka o tym, że w opresji każdy staje się oprawcą.
PolubieniePolubienie
Nie czytałem, ale kiedy odpocznę od wypisanych we wpisie, sięgnę z zaciekawieniem. Dziękuję za sugestię!
PolubieniePolubienie
Bardzo dawno temu na warsztatach literackich usłyszałem, że nic tak nie rusza czytelnika, jak utożsamianie się z głównym bohaterem i z jego przeżyciami. Cóż.
Czytałeś to wszystko?
PolubieniePolubienie
Jakakolwiek nie byłaby odpowiedź na Twoje pytanie (a, nawiasem mówiąc, jest twierdząca), albo wyjdę na ignoranta, albo masochistę 🙂
PolubieniePolubienie
Powiedzmy, że specjalnie zagrałem Ci na nosie 😉
Ja w temacie książek jestem zdecydowanie masochistą.
PolubieniePolubienie
Jednak podziękuję i nie skorzystam. Same opisy są odrażające a co dopiero całość…
PolubieniePolubienie
Jeśli nie fikcja, to zapoznaj się przynajmniej z „Hiroszimą” i „Rzezią Nankinu”. Dwa kompletnie odmienne spojrzenia na Japończyków. Ofiary i oprawcy.
PolubieniePolubienie
no fajnie, tylko gdzie dostać te cuda? T_T
PolubieniePolubienie
Wszystkie zostały wydane w języku polskim. Dobra księgarnia albo znany portal aukcyjny Twoim przyjacielem 🙂
PolubieniePolubienie
lecz sie
PolubieniePolubienie
Dzięki za trafnie postawioną diagnozę 🙂
PolubieniePolubienie
Którą książkę polecasz w „pierwszej kolejności” – bo rozumiem, że w zestawieniu są takie które przeczytać „warto” i takie które z powodzeniem można sobie odpuścić? Czy możesz je jakoś wskazać?
Będę wdzięczny
PolubieniePolubienie
Obie z literatury faktu, a z fikcji „Jarmark odmieńców” i „Opętanych”.
Na pewno odpuść sobie Apollinaire’a, chyba że lubisz ostre porno wpadające w groteskę i najróżniejsze zboczenia.
PolubieniePolubienie
Bardzo dobrze mi się czytało, znam tylko Palahniuka, ale przy pierwszej okazji sięgnę po „Hiroszimę”.
Dzięki.
PolubieniePolubienie
Świetny wybór!
PolubieniePolubienie
„Nagi Lunch” William S. Burroughs – tyle w temacie.
PolubieniePolubienie
Dobre uzupełnienie tematu. Dzięki!
PolubieniePolubienie
„…całość kończy opis przecinania ciała udręczonej kobiety piłą łańcuchową i odnalezienie w jej szczątkach rzeczonego gryzonia. Palce lizać.” – jakoś nie bawi mnie tak ironia.
PolubieniePolubienie
W takim razie KWP nie jest dla Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
„American Psycho” przeczytalam raz i wystarczy. Trzymam na polce, w razie, gdyby ktos chcial pozyczyc (sadystka ze mnie). Juz raz udalo mi sie obrzydzic komus sniadanie 😉
Ness
PolubieniePolubienie
O! „Dziecko zwane niczym”, czytałem jeszcze w gimnazjum chyba..nieźle ora zwoje, zwłaszcza, że lubię swoich rodziców…
Na „Malowanego ptaka” się zasadzam,
Pozdro!
PolubieniePolubienie
O matko… Co ja pacze wogóle.
PolubieniePolubienie
Przecież to tylko brutalne książki. Opisy zoofilii czy inne torture porn to poziom dzieciaka, który chce wkurzyć rodziców robieniem brzydkich rzeczy. Nie mówi to nic o naszym świecie, poza zwróceniem uwagi na fakt, że istnieją różni dewianci, brak w tym jednak jakiegoś głębszego potencjału intelektualnego. Dewianci tego rodzaju są rzadcy. Cel tych książek to perwersyjna przyjemność czytania obrzydliwych opisów. O naturze zła napisano znacznie lepsze książki, chociażby dobrze znanego „Władcę much”.
PolubieniePolubienie
Ja swego czasu, chcąc przekonać znajomych do Palahniuka, czytałem im właśnie fragmenty „Opętanych”.
Ech, wystarczy powiedzieć, że sukcesu nie odniosłem…
PolubieniePolubienie
ha, „Jarmark odmieńców” czytałam dobre parę lat temu i bez większych problemów, jednak teraz bardzo możliwe, że dostrzegłabym dużo rzeczy, które wcześniej do mnie nie docierały i byłoby trudniej (ach, ta naiwna młodość).
Niemniej dobrze się czytało 🙂
PolubieniePolubienie
Zestawienie jakby stworzone dla mnie. 🙂 O dziwo, o istnieniu większości z tych książek nie miałam pojęcia. „Opętanych” jako niepoprawna fanka Palahniuka mam przeczytanych. I polecam, już nawet nie jako niezłą makabreskę, ale jako książkę z przesłaniem. Zresztą jak wszystkie Chucka – porypane, ale z puentą. Nie tylko sztuka dla sztuki.
„American Psycho” zaczęłam jakiś czas temu, ale odłożyłam, bo nie wciągnęła mnie, śmiem powiedzieć, że nudziła. Stoi na półce, kiedyś wrócę do niej. Skoro mówisz, ze warto. 🙂
Będę miała nowe wyzwanie – przeczytać książki z Twojego zestawienia. Mam tylko pytanie, które z nich mają głębszy sens, drugie dno? Pozycje, które mają na celu TYLKO pokazanie makabry i wynaturzenia raczej nie są dla mnie.
Ps. http://dkksejny.wordpress.com/2012/10/18/nie-robice-tego-w-domu-opetani-chuck-palahniuk/
PolubieniePolubienie
Świetna recenzja „Opętanych”!
A co do książek z listy, do zawsze warto sięgnąć po literaturę faktu.
I tak oprócz „11 tysięcy pałek” każda z tych powieści niesie za sobą coś więcej.
PolubieniePolubienie
Do listy dołączyłabym „Gangrenę” Dawida Kornagi. Jak dla mnie bardzo mocna książka, odsłaniająca niewyobrażalnie złą stronę ludzkiej natury. Osobie takiej jak ja, żyjące „w innej bajce”, na bardzo długo utkwiła w głowie.
PolubieniePolubienie
W wolnej chwili „z przyjemnością” się zapoznam. Dzięki!
PolubieniePolubienie
Czytałam „Jarmark odmieńców” i zdziwiłam się, że znalazła się na powyższej liście, wspominam ją pozytywnie. Polski tytuł jest fatalny, oryginalny „Geek love” mówi o czym naprawdę opowiada ta książka.
PolubieniePolubienie
Książka znalazła się na liście w związku z pomysłem na biznes małżeństwa o swojsko brzmiącym nazwisku. Książka jest fenomenalna, a całe zestawienie nie ma na celu wskazywanie złych pozycji, tylko ich elementów, które faktycznie mogą zachwiać naszą wiarę w drugiego człowieka 🙂
PolubieniePolubienie
Do tej listy dorzuciłabym „Straconych” Jacka Ketchuma.
PolubieniePolubienie
I oczywiście „Dziewczyna z sąsiedztwa”… Książka napisana na podstawie autentycznych wydarzeń.
PolubieniePolubienie
wielka prośba! jest ktoś z Krakowa, kto może pożyczyć którąkolwiek z tych książek?
PolubieniePolubienie
Świetny artykuł, już się biorę za „Malowanego ptaka” 🙂
PolubieniePolubienie
Miłej lektury życzę 🙂
PolubieniePolubienie
Przeczytałem ”Flaki” o 3 w nocy, i faktycznie, zniszczyło mnie
PolubieniePolubienie
Spróbuj też inne, o dowolnej porze dnia 🙂
PolubieniePolubienie
My Friend Matt and Hena the Whore – Adam Zameenzad. Perełka odnaleziona w kawiarni Masolit w Krakowie na półce z używanymi książkami. Historia grupki afrykańskich dzieci, przeżywających dzieciństwo w skrajnym ubóstwie, głodzie, będących świadkami i ofiarami licznych okrucieństw. Powieść jest w dodatku pisana bardzo lekkim stylem, z dużą dawką humoru. Nigdy jeszcze nie czytałam książki, która budziła by we mnie tak głęboką odrazę a jednocześnie potrafiła wywołać niekontrolowane salwy śmiechu by za chwilę zepchnąć mnie w ciemne zakątki niedowierzania i wywołać łzy bezsilności.
PolubieniePolubienie
„Dziewczyna z sąsiedztwa” Jack Ketchum – niezwykle depresyjna historia. Opis obrzydliwych tortur na młodej, przetrzymywanej w niewoli dziewczynie w jednym z domów sennego amerykańskiego miasteczka w latach 50. Przerażająca bezinteresowność dorosłych i makabryczna wręcz brutalność dzieci z „dobrych” rodzin mieszkających na przedmieściach. Powieść oparta na faktach, zawierająca tylko te mniej drastyczne przejawy brutalności, jak wypalanie genitaliów rozrządzaną łyżką, jak stwierdził autor.
PolubieniePolubienie
Racja, ja dodałbym jeszcze „Poza sezonem” tego autora.
PolubieniePolubienie
Lista świetna ale dodałabym „Drogę” Cormaca McCarthego
PolubieniePolubienie
Zdecydowanie pan McCarthy nie jest optymista w kwestii natury ludzkiej…
PolubieniePolubienie
dorzuciłabym jeszcze do tej listy książkę Allomy Gilbert „Ocal mnie od złego” Też oryginalny opis tortur jakie pewna mamuśka zgotowała małym dzieciom.
PolubieniePolubienie
Ja w czytaniu też jestem masochistką i po przeczytaniu Twoich rekomendacji wypożyczyłam dzisiaj „Pokój” 😉
http://blogmocnodygresyjny.pl
PolubieniePolubienie
Zdecydowanie: Dawid Kornaga – „Gangrena”. Przeczytałam, bo kolega założył się ze mną, że nie dam rady. „Co, ja nie dam rady?!” 😉
Książka o spokojnym, około trzydziestoletnim korepetytorze matematyki, którego nikt by nie podejrzewał o to, kim jest naprawdę: gwałcicielem i mordercą. I nie jest to tylko książka, w której przewijają się non stop brutalne sceny. Daje wiele do myślenia, np. o tym, czy zło ma źródło w dzieciństwie sprawcy, czy też jest samorodne.
Dodałabym też „Kato-tata” Halszki Opfer (pseudonim, o ile wiem). Autobiografia kobiety, która dzieciństwo spędziła w jednym z najbardziej patologicznych domów, o jakich słyszałam. Straszliwy obraz niszczonej psychiki i syndromu sztokholmskiego.
PolubieniePolubienie
No i „Poza sezonem”!
PolubieniePolubienie
No niestety większość tych książek nie ma polskich ebooków
PolubieniePolubienie
O boże! To jedyny komentarz.
Przykro mi to stwierdzić, ale kilka z tych pozycji kupię 😀
PolubieniePolubienie
11 tysiecy pałek czytałem – w sumie nic poza wyuzdanym seksem nie ma…
Opetanie zaczołem ale jakos nie skończyłem… nie koniecznie ze względów estetycznych
American Psycho też czytałe w sumie nie pamiętam dokłądnie ale całkiem fajne
Emma Donoghue nie czytałem ale mam jej inną ksiązke pt. „Ladacznica”
Dodałbym jeszcze Markiza de Sade…
Jeszcze jakieś ksiazki inne są? Właśnie wszytskich szukam:D
PolubieniePolubienie
„Gdy oślica ujrzała anioła” autor Nick Cave. Polecam:)
PolubieniePolubienie
Wow! Co za lista! Od przeczytania opisów już mi niedobrze, a raczej do wrażliwych nie należę. O niektórych tytułach w ogóle nie słyszałam. Ciekawe, co też w człowieku siedzi, że jest w stanie wymyślać takie historie. Książkę, którą polecam na ten temat to „Tarantula” Thierry’ego Jonquet’a, pokazane jest w niej prawdziwe ludzkie okrucieństwo.
PolubieniePolubienie
Ja ledwo przeczytałam ten post, bo takie opisy nie mieszczą mi się w głowie. Książek na pewno nie przeczytam. Nie dałabym rady, a poza tym nie chcę.
PolubieniePolubienie
Witajcie czytelnicy dobrej książki 🙂
Przypadkowo natknąłem się na „Kulturą w płot” i do tego stopnia mnie zainspirowała, że nabyłem już kilka pozycji z tej dziesiątki i czekam jak dotrą do mnie, aby rozpocząć lekturę.
Ale doznałem dużego szoku, kiedy zobaczyłem cenę książki „Fabryka os” na Allegro. 164 strony tego dzieła kosztuje od 249 do 288 zł!!!!
Przyznam, że to sporo.
Dlatego spytam, czy ktoś mógłby mi pożyczyć tę książkę, lub, może ktoś dysponuje wersją elektroniczną, bo czytam też ebooki.
Pozdrawiam wszystkich no i Moderatora
🙂
PolubieniePolubienie
Chociaż tego nie pochwalam, myślę że po wpisaniu odpowiedniej frazy w Google znajdziesz ją w wynikach wyszukiwania na samej górze 🙂
PolubieniePolubienie