Wystarczy przeczytać dwa zdania, by posikać się ze strachu

34 uwagi do wpisu “Wystarczy przeczytać dwa zdania, by posikać się ze strachu”

  1. Ja to zawsze sama się nakręcam tak, że potem zasnąć nie mogę. Tysiące takich zdań w mojej głowie. A wszystko dlatego, że w dzieciństwie za dużo horrorów ze starszymi braćmi oglądałam. Psycha zryta do końca;)

    Polubienie

  2. No dobra, skoro już mnie nastraszyłeś to też przytoczę jedną z historii, której się boję, ale skoro i tak dziś szybko nie usnę… 😛
    (zasłyszana daaawno temu, także może minimalnie odbiegać od oryginału)

    Pewne małżeństwo wynajęło opiekunkę do dzieci, żeby spędzić czas sam na sam gdzieś na romantycznej kolacji. Ale wiadomo jak to z rodzicami, w pewnym momencie chcieli zadzwonić do domu, czy wszystko jest w porządku. Opiekunka akurat położyła dzieci spać i oglądała telewizję w ich sypialni. Na koniec spytała, czy może jakoś zakryć ten dziwny posąg anioła za oknem sypiali, bo trochę ją niepokoi.
    – Zabierz dzieci i natychmiast wyjdźcie z domu, ja zadzwonię po policję. Nie mamy żadnego posągu.
    Gdy wrócili do domu, policja już była na miejscu, po dzieciach i opiekunce nie było ani śladu.
    [link do oryginału zabrał posąg anioła]

    Polubienie

  3. Nienawidzę Ciebie tak bardzo.

    Gaszę wczoraj światło, wstaję z łóżka, żeby otworzyć drzwi do pokoju, żeby włączyć choć trochę przeciąg i umożliwić krążenie powietrza. A za drzwiami na korytarzu cholernie ciemno (trzecia w nocy, więc lampy uliczne już dawno wyłączone, zresztą u mnie na ulicy mało która działa). I uruchamiają się po kolei teksty z tego wpisu. Z potworem pod łóżkiem, siedem po północy i ręką na włączniku światła na czele.
    Ergo, teksty działają.
    Najgorsze jest to, że między łóżkiem, a ścianą (łóżko stoi wzdłuż tej ściany) stoi u mnie szafka nocna, przez co wytworzyła się tam przestrzeń akurat na coś lub kogoś rozmiarów dorosłego człowieka.

    Polubienie

  4. Do tej pory zawsze omijałem KInga, ale po przeczytaniu fragmentu z dzieckiem pod łóżkiem chyba czas najwyższy na nadrobienie zaległości. Zdjęcia spoko.

    Polubienie

  5. Co to ma być z tymi obrazkami?? Już nie można niczego przeczytać bez obrazka nad tym? Kultura obrazkowa gimbusów – TOAP – text on a picture. Przecież ten ciekawy zbiorek pokazuje potęgę słów, obrazki wszystko psują, eh.

    Polubienie

  6. Osobiście uważam, że creepypasty są tym lepsze im krótsze i ciekawiej skonstruowane. Wywody na pięć stron lepiej opublikować gdzieś jako opowiadania. Inna sprawa, że „polska mowa być trudna” jak widać, gdyż niektóre rzeczy ciężko się czytało ze względu na składnie i brakujące, bądź zaistniałe w nadmiarze słowa… Warto też zaznaczyć, że wiele z powyższych tekstów nie prezentuje jakiegoś solidnego poziomu. Są pasty, które straszą w blasku słońca, gdy za oknem pięknie, a w fotelu wygodnie. Pozdrawiam wszystkich!

    Polubienie

  7. ale nie było to w dwóch zdaniach i za tym nie śmieszne, tzn straszne. Dla znawców horroru, „Z”nawców nie maniakófff kultowych pophororff to nic nowego tzn. „orryygynalnego” nie wniosły te akapity, bo nie dwu zdaniowe na 100% – mófię wam. Ktoś poruszył tu autora poczytnych horrorów, jak wiemy S. Kinga – wyjaśnić trzeba młodym pełnym spermowitu w głowach, że ten autor swoje najlepsze utwory tworzył, zdaje się w latach 60 jeszcze XX wieku, a to, ze do dziś, ktoś, gdzieś krzyknie Mistrz na Kinga to chyba tylko świadczy o tym iż ten geniusz grozy w pełni zasługuje na to miano, bez małolackiej wulgarności typu zasysam 3 horrory z sieci dziennie jestem mistrzem makabry. Ja sam odwykłem z wiekiem od utworów grozy, ale wystarczy , chociażby Wampira poczytać W.Rejmonta, by stwierdzić, że to co najlepsze i najpłodniejsze w tych sferach już dawno wyssali z krwią matek pre romantyczni autorzy. Dobra, będzie tego, nie będę was tak trzymal

    Polubienie

      1. walnąłem się o dekadę a ty już trolujesz tak, iż mógłbym rzec: ZAISTE Misery nie jest rasowym horrorem, o jakim gatunku porusza ten portal. Ale, ZDAJE SIĘ pragnąłbym widzieć w Tobie fana i wielbiciela, niż dobijać się na forum trolowskimi ripostami. Przyznam, że miłośnicy grozy, mniema jak i ty mówiąc o Misery mają na uwadze genialnego Poego utwory, który też tworzył w konwencji horrory nie kosmiczne jak Lovercraft. Co do Kinga, tj. pisarza jedną nogą w grobie, który dla NAS- masss- zostawił zaiepiscie dużo dobrych utworów. Powtórzę raz jeszcze „czopki” ściągające horrory z sieci nie powinni nawet starać się insynuować, ze King nie słusznie nazywany jest Mistrzem Grozy. Co do „kawałków” przedstawionych na portalu, pochwała , wiadomo, należy się za prace jako taką, ale przypomnę raz jeszcze w nieco innym porównaniu cyrkowych sztuczek: Cyrk w swojej tradycji ma utarte numery popisowe jak np. trapez, salto mortale, człowiek guma, siłacz i kilka innych, tak samo jest z motywami obiegowymi w horroże (dla draki dałem ż – może centarzsko zwierzat wam przypomni) i potwór pod łóżkiem, uwieziony człowiek i inne dla „Z”nawcy ich powielanie wymaga siły artystycznego wkładu by nie nudzić się oklepanym fragmentem, których podobną strukturę tajemniczej fantazyjności znajdziesz w opisach mitycznych Bóstw, wystarczy wejść na wikipedie i dać się ponieść czarowi fantazjowania.

        Polubienie

  8. No, całkiem, całkiem. Aczkolwiek nic (z grozy pisanej) mnie tak nie przestraszy, jak „Misery”, albo to opowiadanie o Policjancie Bibliotecznym (bibliotekarka… brrrr). Aczkolwiek i tak jestem zdania, że lepsze od creepypast są po prostu opowiadania i powieści grozy. Tak te zagraniczne, jak i polskie, których mamy w cholerę i trochę ^^

    Polubienie

  9. Tak bardzo uwielbiam Kinga za jego twórczość. Chociaż czytanie jego powieści jedna po drugiej, może lekko zanudzić czytelnika przez to, jak charakterystyczny jest jego styl oraz podobna kreacja bohaterów. Mimo to, nigdy nie przestanę uważać go za jednego z najlepszych pisarzy, zwłaszcza za „To!” 🙂

    Polubienie

  10. „Budzisz się. Ona nie.” brzmi strasznie.
    King jest mistrzem gatunku. Możnaby powiedzieć, że zanim idę z kimś do łóżka to pytam się czy czytał/a choćby jedną jego książkę.:D Bo nie ma życia bez Kinga!

    Polubienie

  11. Jak mam powiedzieć szczerze, nie ruszyło mnie nic tak bardzo. Czyżby znieczulica? Nie wiem. Po prostu moje sny serwują mi takie coś prawie co noc. Moja wyobraźnia mnie nie oszczędza i nie jestem w stanie się wystraszyć tak szybko. Ciężko mnie wystraszyć.
    Może te ze śmiercią bliskiej osoby jakoś jeszcze sprawiają, że coś mnie dźga od wewnątrz i każe raczej zapłakać, a nie się wystraszyć.
    Mimo, że się nie wystraszyłam tak dostałam weny do przeczytania kolejnej książki Kinga. 🙂

    Polubienie

  12. Mnie się S. Kinga zaś bardzo spodobal „Uciekinier”. A że jestem rasowym gimbem, który wszystkie pieniądze wydaje cholera wie na co, usiadlam sobie spokojnie w Empiku, wzięlam książkę do ręki i czytalam za darmoszkę. Ciekawym jest, że jak siadlam, tak siedzialam praktycznie bez ruchu przez kilka godzin, póki nie przeczytalam ostatniego slowa. TO JE POTĘGA.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s