Jeśli w tytule zauważacie dużą dozę przesadyzmu, nie lękajcie się. Rozpoczynając oglądanie każdej z prezentowanych poniżej krótkometrażowych animacji sam byłem zalękniony, nie wiedząc czego się po nich spodziewać, ale okazało się, że moje obawy były nieuzasadnione. Może nie wszystkie dorównują graficznie kunsztowi grafików Disneya, ale fabularnie każda z nich ma naprawdę wiele do zaoferowania i potrafi ująć (albo chwycić za gardło) prezentowaną treścią.
Niniejszy wpis powstał jako odtrutka na powoli się wyczerpującą formułę video-loga i chyba lepszym rozwiązaniem będzie tworzenie właśnie takich zbiorów tematycznych, a nie losowo wrzucanych w treść ciekawszych rzeczy, jakie znalazłem tu i ówdzie. Co o tym myślicie?
Fritz Lang – Chapelier Fou
W pewnej fabryce tysiące postaci pracuje bez przerwy. Jedna z nich postanawia jednak wyrwać się na chwilę, by sprawdzić skąd tak naprawdę pochodzi. Animacja zainspirowana genialnym „Metropolis” Fritza Langa, stworzona przez jedną osobę w programie After Effects.
Contre temps („Wyścig z czasem”)
Świadek apokalipsy, na skutek której oceany wystąpiły z brzegów i zalały miasta, zajmuje się zbieraniem chronometrów (lub, jak kto woli, zegarów i zegarków) w miejscach gdzie woda czasowo ustąpiła. Jego życie to ciągły wyścig z czasem (stąd tytuł), ale kiedy odkrywa, ze nie został na świecie sam, musi zmienić priorytety. Te animację przygotowało sześcioro studentów z Francji.
Meme les pigeons vont au paradis („Nawet gołębie idą do nieba”)
Nominowany do Oscara w 2007 roku krótki metraż w reżyserii Samuela Torneux opowiada o starym skąpcu, od którego pieniądze usiłował wyłudzić ksiądz, a który ostatecznie… Cóż, musicie zobaczyć to sami.
Mirror („Lustro”)
Dwa koty, żyjąc w kompletnie odmiennych światach, zamieniają się miejscami i mają szansę doświadczyć życia swojego odpowiednika. Szybko dochodzą do wniosku, że szczęście jest pojęciem względnym. Animacja zdobyła kilka prestiżowych nagród, co też możecie zobaczyć na stronie tytułowej.
High Tide („Wysoka fala”)
Młoda dziewczyna podczas wycieczki szkolnej nad morze spotyka… syrena. Brzmi banalnie, pretensjonalnie i nieciekawie, jednak warto zobaczyć tę czterominutową uroczą animację do końca, bo czai się tam mały zwrot w akcji. Całość stworzona przed jedną studentkę School of Visual Arts w Nowym Jorku.
Floating in My Mind
Krótki film o życiu, ludziach, których podczas jego trwania poznajemy i wspomnień jakich nam dostarczają. Oraz o tym, że te wspomnienia nie mogą żyć wiecznie, ale mogą być przekazane dalej. Animacja jest pracą dyplomową francuskiej studentki.
Deathinger
Co jakiś czas zaczynają się poszukiwania i rekrutacja nowych zbieraczy dusz do Szkoły Śmierci. Tym razem za ich przeszkolenie odpowiadać będzie jeden ze starszych profesorów, który nie spodziewa się, że jeden z uczniów bardziej niż duszami zainteresowany jest dizajnem (stąd tytuł – połączenie słów „death” i „designer”) ubrań. Animacja stworzona przez studentów z Tajwanu.
Zombie Apocalypse
Krótka brytyjska animacja o tym co należy robić, aby przeżyć apokalipsę z udziałem zombie. Całość w stylu popularnej na zachodzie odmiany reklamy społecznej z poradami okraszona świetnym czarnym humorem. Nie mogło też zabraknąć nawiązań do klasyki kina z nieumarłymi. Reżyserem całości jest (nie ten) Michael Douglas.
Doug ‚n’ Dog
Naukowiec-amator próbuje wynaleźć drzewo, na którym rosną pieniądze. W tym czasie jego pies czuje się nieco zaniedbany i próbuje zwrócić na siebie uwagę swojego pana, co prowadzi do dość nieoczekiwanego rezultatu, w którym główne skrzypce bierze pościg na motorze z udziałem istoty będącej po części psem, drzewem i pieniędzmi. Autorami tej dziwacznej animacji są trzej studenci z Francji.
Riba
Pewien kot marzy o zostaniu pianistą, gdy pewnego dnia zapoznaje się z tajemniczym przyjacielem. Odpowiedź na to kim jest, znajdziecie już w tytule. Animacja jest wynikiem współpracy trzech francuskich reżyserów.
Piękne animacje, w dodatku w większości stworzone przez studentów albo tworzone w pojedynkę, za co się należy naprawdę olbrzymi szacunek ich autorom.
PolubieniePolubienie
Zostałeś oficjalnie moim ulubionym blogerem. Nie ma za co ;]
PolubieniePolubienie