5 filmowych dystopii, które nie są takie straszne, jak je malują

7 uwag do wpisu “5 filmowych dystopii, które nie są takie straszne, jak je malują”

  1. Temat bardzo ciekawy, ale chciałbym wtrącić swoje trzy grosze. Otóż chyba w każdym z tych wymienionych filmów założenie jest takie, że świat przedstawiony jest światem utopijnym. Dla żyjących w nim ludzi wszystko jest wspaniałe. Dopiero później główny bohater odkrywa, że jednak pod tym płaszczykiem cudowności kryje się drugie dno. Z reguły wiążące się z opresją indywidualnej wolności jednostki lub przymusem do postępowania tak jak chce tego społeczeństwo.

    W „Seksmisji” kobiety wymieniały się koszulkami, bo nie widziały w tym absolutnie żadnego podtekstu:) A podtekst zobaczył dopiero Maksiu:) Zresztą tam popęd seksualny tłumiony był pigułkami. Tak jak w „Equlibrium” pigułkami wypalano wszelkie emocje.

    Zresztą do większości tych filmów bardziej pasuje definicja antyutopijnych niż dystopijnych. W naszym języku słowo dystopia zaczęło dopiero niedawno robić karierę. Wcześniej na określenie tego rodzaju literatury i filmów używano właśnie terminu „antyutopia”.

    Twoje zdanie na Twittera ma dobry wydźwięk, ale jednak trzeba pogrzebać czasem głębiej:)

    Polubienie

    1. Dzięki za długi komentarz, ostatnio to rzadkość 😉

      Wpis ma charakter raczej humorystyczny, ale rozumiem Twoje wątpliwości. Każda antyutopia jest dystopią, ale nie każda dystopia jest antyutopią (tak to sobie przynajmniej tłumaczę).

      Polubienie

      1. Heh, też się zastanawiałem czy wypowiadać się w jakimś poważniejszym tonie, bo rzeczywiście wpis jest z przymrużeniem oka:)

        Całkiem zgrabnie to ująłeś z dystopią i antyutopią – chociaż pewnie słownikowcy i wielbiciele definicji mogliby się z tobą kłócić. Akurat ostatnimi czasy ten temat mnie bardzo zainteresował. Na przykład gdy spojrzymy na utwór, który dał nazwę całemu gatunkowi, czyli „Utopię” Morusa to znajdziemy w nim więcej elementów anty- niż utopijnych. Oczywiście patrząc na książkę z naszej perspektywy, a więc człowieka żyjącego w XXI wieku pod tą szerokością geograficzną i w takim społeczeństwie.

        Polubienie

      2. Uff. Odetchnąłem z ulgą. Podczas lektury przyjąłem założenie, że tekst jest ironiczny właśnie, nie chcąc posądzić autora o niezrozumienie wszysktich wymienionych filmów. Bo tą są wizje straszne bez dwóch zdań. Straszne przez wszechobecny totalitaryzm i mord na prawach jednostki. Brak korków ulicznych czy nauka kung-fu w godzinę nie jest dostateczną ceną za prawo do samostanowienia, bo takiej ceny po prostu nie ma (choć w kwestii korków zdanie zmienię zapewne w poniedziałek rano).

        Polubienie

  2. Fajny wpis, ale temat można by pociągnąć. Aż by się prosiło dopisać „Ghost in the Shell”, „PsychoPass”, „WALL-E”, „Igrzyska Śmierci”… W każdym z tych filmów obok przestrogi jest coś kuszącego.

    Polubienie

  3. Przede wszystkim był polecił serial ,,Black Mirror” jeżeli ktoś jeszcze nie widział, niesamowicie wizjonerski i przy tym tak naturalistycznie nakręcony. I uważam że lepiej zacząć od drugiego odcinka, bo 1szy odcinek jest dość dziwny i wiem że wiele osób się po nim zraża do oglądania dalej (każdy odcinek jest niezależnym filmem, więc nie ma znaczenia kolejność oglądania).

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s