Najbardziej niedorzeczny pomysł w dziejach kina

3 uwagi do wpisu “Najbardziej niedorzeczny pomysł w dziejach kina”

  1. To nie jest tak, że napisy międzyujęciowe były dla widzów irytujące! Wręcz przeciwnie – to pojawienie się dźwięku było zjawiskiem co najmniej dziwnym.

    Trzeba pamiętać, że percypowanie filmu znacznie się zmieniło od czasu jego udźwiękowienia. Publiczność z początku XX wieku NIE ZNAŁA innego sposobu oglądania filmu, jak tylko czytania napisów, dlatego nie mogło ich to irytować. Fakt, dla dzisiejszego odbiorcy może to być uciążliwe, ale kiedyś było zupełnie normalne. Udźwiękowienie filmów z początków kinematografii (na przykład wspomniane eksperymenty Edisona) były ciekawostką, ale nigdy nie wróżono udźwiękowieniu powodzenia (tak samo było z kolorem – niby też pojawiał się od niemal początków kina, ale w ramach urozmaicenia; nikt nie sądził, że się przyjmie i na stałe wyprze taśmę czarno-białą).

    Jeszcze mały PS 🙂
    Za pierwszy film dźwiękowy uważa się „Don Juana” z 1926r., natomiast „Śpiewak jazzbandu” to pierwszy tzw. talkie, czyli film dźwiękowy, w którym dodatkowo pojawiają się (tu akurat po raz pierwszy) kwestie wypowiedziane przez aktora (dialog, a nie sam śpiew).

    Polubienie

    1. Dziękuję za bardzo merytoryczny komentarz, który celnie punktuje miejsca, gdzie zamiast twardych danych, wolałem lekko pokolorować historię 🙂 Mam jednak nadzieję, że nie miało to wpływu na rzetelność innych podanych tutaj informacji.

      A co do PS, to stanowi świetne uzupełnienie wpisu. Napisałem o „Śpiewaku” właśnie przez te nieliczne kwestie mówione, które pojawiły się tu po raz pierwszy. Bo mówienia właśnie dotyczył cały ten tekst.

      Polubienie

  2. Ja z kolei polecę książkę bardzo nietypową, ale niezwykle ciekawą i mieszczącą się w ramach gatunku postapo, a mianowicie „Podzwonne dla Instytutu” Bartosza Popadiaka.

    Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości w położonym wśród stepów Instytucie, gdzie naukowcy prowadzą badania nad bronią nowej generacji, którą jest.. język. Język? Tak, i to nie byle jaki, bo język Y, o niezwykłej mocy zmieniania rzeczywistości. Jest on nie mniej potężny, niż broń atomowa i ma pomóc w wygraniu wiecznej wojny, która od setek lat toczy się na świecie. Coś jednak idzie nie tak i Enklawa, państwo gdzie położony jest Instytut, zakazuje badań nad nim wprowadzając tym samym zamęt w szeregi jego pracowników..

    Powieść brutalna (czasem aż do przesady) i liryczna równocześnie.

    Polecam oprócz niej dzieło Atwood „Onyks i Derkacz” – również bardzo ciekawa wizja postapo świata. Pozdrowienia i dzięki za fajny ranking.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s