Niektórzy z nas mają na tyle wyobraźni, by w starym kasowniku komunikacji miejskiej, dziwnej formacji skalnej czy chmurze dymu wydobywającego się z płonącej wieży World Trade Center doszukać się znajomo wyglądających kształtów przypominających twarze. Niektórzy takiej wyobraźni nie posiadają, ale na szczęście istnieją osoby, które fantazji mają tyle, by z łatwością obdzielić nią nawet wypełniony po brzegi kibicami stadion olimpijski w Soczi. Ale nie o tym będę tutaj pisał. To co za chwilę zobaczycie zapadnie Wam w pamięć bardziej, niż śnieg na zakończonych wczoraj Igrzyskach. Wszak ten już w momencie rozsypywania na sportowych arenach był w zasadzie zeszłoroczny.
Holenderka Tineke Meirink na swojej stronie internetowej przedstawia wykonane przez siebie zdjęcia i zachęca swoich czytelników do odgadnięcia, co takiego w sfotografowanym przedmiocie dostrzegła, a czego nie dostrzegli inni. Zapatrzeni w ekrany swoich smartfonów ludzie nawet nie wiedzą, jak wiele rzeczy omija ich w drodze do i z pracy, uczelni czy pośredniaka, ale dzięki osobom takim jak Tineke mają szansę zacząć postrzegać otaczający świat w nieco innych barwach. Jej prace są tak dobre, że do współpracy zaprosił ją nawet (co za ironia) Samsung, którego francuski oddział postanowił przygotować reklamówkę z wykorzystaniem dzieł artystki oraz ulic i uliczek Paryża.
Poniższe zestawienie zdjęć oryginalnych i przerobionych bezceremonialnie pożyczyłem z serwisu Bored Panda, a Was mocno zachęcam do odwiedzenia bloga prowadzonego przez panią Meirink, gdzie znajdziecie więcej zdjęć, które po kliknięciu pokażą swoje (nie)prawdziwe oblicze. Świat oglądany z jej perspektywy okazuje się być nieproporcjonalnie wręcz ciekawszy. Sami zobaczcie.