O tym, jak nieistniejąca książka trafiła na listę bestsellerów

5 uwag do wpisu “O tym, jak nieistniejąca książka trafiła na listę bestsellerów”

  1. W zeszłym roku pisałeś o ” Naked came the stranger” , teraz bestseller, którego nie było.
    Gdzieś tam jeszcze przewinął mi się temat ” Jeżeli nie cyckami, to czym przyciągnąć czytelnika” czy coś w tym guście.Były też wpisy z portali zamiast recenzji.

    Po chwili kontemplacji i dokonaniu kilku obliczeń wyszło mi, że jeżeli zacznę rozpowiadać, iż książkę pisałem nago i w stanie upojenia alkoholowego, to sprzedaż skoczy o co najmniej 40%.
    Dobrze wyliczyłem? 🙂

    Polubienie

      1. Stąd moje wyliczenia. 0% za nagość, bo jestem facetem i 40% za te kilka litrów „szlachetnych” przywoływaczy weny. Na szczęście ceny whisky w Anglii są niskie w porównaniu do zarobków „na zmywaku”, więc wena odwiedzała mnie często, gdyż miałem ją czym ugościć 🙂
        Co do nagości to… hmmm. Podejrzewam, że kobiety tę czytają moją książkę 🙂

        Polubienie

  2. Nie słyszałam o tym… Trochę wstyd;)
    Wygląda na to, że w tym momencie NYT bierze pod uwagę tylko wyniki sprzedaży. Ciekawe, czy metodologię zmieniono wkrótce po tym incydencie, czy dopiero po starannym przemyśleniu;)

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s