Rzeźbienie w kawałku drewna, monecie, która wyszła już z obiegu (lub nie), artystyczne niszczenie książek czy lepienie repliki Wenus z Milo z odchodów – to wszystko już widzieliśmy. Kolejne przykłady wzbudzały mój (i, patrząc na statystyki, Wasz) mniej lub większy entuzjazm, a ogólne wrażenie z poznawania i prezentowania kolejnych materiałów, w których można dłubać wskazywało, że w tej kwestii raczej nie da się powiedzieć wiele nowego. Jak się okazuje, dość szybko znalazł się ktoś, kto nie wiedział, że się nie da. I zrobił coś, co zaskoczyć może nawet największych w tej kwestii sceptyków.
Maskull Lasserre, bo o nim mowa w końcówce poprzedniego akapitu, jest kanadyjskim artystą, który z podziwu godną wprawą i pieczołowitością potrafi absolutnie dowolny przedmiot odrapać dłutem w taki sposób, że ten nabiera anatomicznych (najczęściej kościstych) kształtów człowieka lub zwierzęcia. Prace urodzonego w Calgary rzeźbiarza, w zgrabny sposób łączą humor z makabrą i udowadniają, że nawet nawet najnudniejsze obiekty mogą skrywać w sobie niepokojącą drapieżność.
Pianino? Wieszak? Wałek do ciasta? Deska do krojenia? Skrzydło drzwi? Wydaje się, że nie ma rzeczy, stanowiących dla Kanadyjczyka jakiekolwiek większe wyzwanie. Sami zresztą zobaczcie.
[mc4wp_form]
Ja pierdziu! Robią wrażenie i to spore. Czaszki z książek już gdzieś widziałem, ale pozostałych nie. Takie wieszaki z chęcią posiadałbym w swojej szafie:)
PolubieniePolubienie
Rama łóżka miażdży!
PolubieniePolubienie
Lina miażdży, choć i łóżko z czaszkami też niezłe. Czy ktoś może wie w jaki sposób powstały te dzieła? Ręcznie czy jakieś CNC?
PolubieniePolubienie
Wszystko ręcznie.
PolubieniePolubienie
prawdziwa natura przedmiotów 🙂
PolubieniePolubienie
zasłużenie jest Pan blogerem roku…
PolubieniePolubienie
Nie zostałem blogerem roku, tylko KWP zostało Blogiem Roku 🙂
Niby niewielka różnica, ale jednak – jako bloger to raczej się nie sprawdzam.
Niemniej bardzo dziękuję za ten komentarz. Miło mi się zrobiło 🙂
PolubieniePolubienie