Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego będąc za granicą i łapiąc stopa na wyciągnięty w górę kciuk, niektórzy kierowcy zamiast zatrzymać się, chcą Was swoim pojazdem staranować, a jeszcze inni zachodzą w głowę, dlaczego proponujecie im seks analny? Ja też. Na szczęście potrafię szybko biegać.
Nie wiem na ile energicznie potraficie przebierać nogami Wy, dlatego na wszelki wypadek podpowiem, czego lepiej wystrzegać się w trakcie wojaży po świecie. Ta wiedza może Wam się przydać już wkrótce. Oczywiście o ile starcza Wam do pierwszego.
Chcąc pochwalić wyśmienitą kuchnię autochtonów, pozdrawiając, zachęcając do zabawy czy żegnając się, możemy strzelić niejedną gafę. I sami przy okazji strzał zarobić. Z drugiej strony, chcąc okazać oburzenie, czy próbując kogoś obrazić, możemy osiągnąć efekt odwrotny do zamierzonego. Jaki? Tego raczej wolicie nie wiedzieć.
Wyjeżdżamy na zasłużony (bądź nie) urlop. Zwiedzamy najskrytsze uliczki miasta. Wstępujemy do pobliskiej restauracji. Dostajemy wyśmienite danie. Chcąc podziękować, nie znając tamtejszego języka, unosimy rękę w geście vegety (czyli zaciśnięty palec wskazujący i kciuk w kształt litery „o”) by pokazać jak bardzo nam smakowało. Jeśli sytuacja ta miałaby miejsce np. w Brazylii, czy Japonii, byłby to gest bardzo nie na miejscu. Vegeta dla Brazylijczyków jest równoznaczna z amerykańskim środkowym palcem, a Japończycy w ten sposób nazywają kogoś homoseksualistą. Natomiast, dla naszych dalszych zachodnich sąsiadów, vegeta jest odwzorowaniem odbytu, więc określenie tym jedzenia jest co najmniej niesmaczne. No chyba, że na talerzu faktycznie znaleźliśmy jakieś łajno.

Chcąc poprawić swoją pomyłkę, moglibyśmy pokazać kciuk w górę. Tym samym nadeptując na kolejną minę, o czym napomknęłam już we wstępie.
Pozytywny dla nas, na Bliskim Wschodzie bardzo wulgarny i obraźliwy gest, oznaczający w niektórych przypadkach śmiertelne zagrożenie. W naszej kulturze utarł się zwyczaj wystawiania kciuka przez autostopowiczów. Na takiej wyglądającej zupełnie niegroźnie Sardynii ludzie są bardzo na niego wyczuleni. Dlatego będąc tam, nie liczmy na jakąkolwiek życzliwość tubylców – żaden z nich nie zatrzyma się by podwieźć nas do celu. Prędzej na cel obierze sobie nas właśnie.

Kolejnym prostym gestem, używanym przez nas na co dzień, jest wskazanie kogoś palcem lub zaproszenie kogoś poprzez tego palca zginanie. My możemy mieć jak najżyczliwsze intencje, jednak odbiorca może to odebrać jako znak pogardy. W Azji tym znakiem przywołuje się psa, w Ameryce Środkowej – prostytutki. Na niektórych wyspach Ameryki za wystawianie wskazującego palca grozi aresztowanie, a nawet złamanie go jeszcze przed przyjazdem służb porządkowych. Jest to chyba najbardziej „niebezpieczny” gest spośród wszystkich, więc, dla własnego bezpieczeństwa, nie używajmy go poza granicami naszego kraju. Chyba, że uprawiamy seks turystykę. W połączeniu z BDSM.

Każdy z nas zna ten ruch – otwartą ręką uderzamy o szyję. Osoba pokazująca ten gest zachęca nas, kolokwialnie mówiąc, do napicia się z nią alkoholu. Jednak nie warto zachęcać w ten sposób Włochów. Dla nich taki ruch ręką symbolizuje gilotynę i oznacza ni mniej, nie więcej tylko (i wyłącznie) grożenie śmiercią. Jednak większość mieszkańców świata raczej zrozumie, że uderzając się po karku zapraszamy na strzemiennego, dlatego obawiać się, że ktoś nas nie zrozumie, aż tak bardzo nie musimy.
Oczywiście, nie mogło w tym wpisie zabraknąć „środkowego palca”. Nie jest zaskoczeniem, że ten znak oznacza niemal wszędzie to samo wulgarne stwierdzenie (czy też ponaglenie). A czy pamiętacie figę (kciuk miedzy palcami wskazującym a środkowym)? W naszej kulturze oznacza figę z makiem. Czyli nic. Ale na innych kontynentach, dajmy na to dość niepozornej Azji, bywa równoznaczny z kultowym „fakolcem”.

Nie lękajcie się jednak, nie wszystkie gesty w innych kulturach znaczą coś negatywnego i obraźliwego. Ważne jest, by wiedzieć jak dokładnie należy je pokazać, by druga osoba poprawnie je zinterpretowała.
Weźmy znak victorii – wystawione palce wskazujący i środkowy. W Polsce ma swoje historyczne znaczenie – wolność. Współcześnie, na całym świecie oznacza zwycięstwo. Chyba, że pokażemy go w niewłaściwy sposób. Otóż, jeśli zewnętrzna część dłoni zwrócimy do odbiorcy, nabierze on znaczenia częstokroć bardziej obraźliwego, niż wspomniany wyżej palec środkowy. Historia obraźliwej victorii sięga aż Wojny Stuletniej, podczas której angielscy łucznicy znieważali w ten sposób francuskich wojaków. Na co ci ostatni mocno sobie zapracowali.

Jednym z najciekawszych odstępstw od polskiej normy jest z pewnością Bułgaria. Odwiedzając ten kraj trzeba się porządnie nagłówkować, by zrozumieć, co jego mieszkańcy mają na myśli. Problem możemy napotkać nawet podczas tak trywialnej czynności, jak pytanie o drogę. W bardzo amatorski sposób prosząc o pomoc Bułgara, oczekując na odpowiedź twierdzącą lub przeczącą, z pewnością nie wpadniemy na to, iż w tym kraju „tak” oznacza „nie” i odwrotnie.
No może nie dosłownie.
Mieszkańcy Bałkanów potakując głową tak naprawdę zaprzeczają, a kręcąc nią – potwierdzają. Jest to bardzo kłopotliwe, dlatego jadąc tam lepiej zainwestować w dobry słownik i GPS-a, niż udawać, że potrafimy rozszyfrować tylko pozornie zrozumiałe gesty.

No trochę już potrafimy, jednak to wciąż za mało, aby po świecie podróżować bez lęku o swoje cztery litery. Zdecydowanie bezpieczniejszą i lepszą dla naszego samopoczucia opcją będzie pozostanie w kraju i przeznaczenie zaoszczędzonej z anulowanego wyjazdu kasy na jakiś kurs savoir-vivre’u. Albo inne duperele.
PS: Zdjęcia dobierałem ja. Autorka tekstu (w który zdarzyło mi się ingerować) ma zdecydowanie więcej klasy.
PPS: Jeśli również masz ochotę zamieścić na KWP tekst gościnny, serdecznie Cię do tego zachęcam. Niestety, nie płacę.
Literówka w drugim wytłuszczonym zdaniu. „widza” zamiast „wiedza”. Poza tym tekst wporzo.
PolubieniePolubienie
Dzięki za zwrócenie uwagi. Korekta wprowadzona.
PolubieniePolubienie
@ autorka:
„Kolejnym prostym gestem, używanym przez nas na co dzień, jest wskazanie
kogoś palcem lub zaproszenie kogoś poprzez tego palca zginanie. ”
CO? za pokazywanie palcem a tym bardziej nawoływanie kogoś zginaniem tego palca dostaniesz na bank w : Polsce, Niemczech, Litwie, Danii i pewnie w innych krajach. Tak to dzieci można „nawoływać”, ewentualnie „pan prezes” jeśli jest burakiem.
„vegeta” – „dla naszych dalszych zachodnich sąsiadów”
czyli kogo? francuzów?
„Pozytywny dla nas, na Bliskim Wschodzie bardzo wulgarny i obraźliwy gest, oznaczający w niektórych przypadkach śmiertelne zagrożenie.
W naszej kulturze utarł się zwyczaj wystawiania kciuka przez
autostopowiczów. Na takiej wyglądającej zupełnie niegroźnie Sardynii
ludzie są bardzo na niego wyczuleni. Dlatego będąc tam, nie liczmy na
jakąkolwiek życzliwość tubylców – żaden z nich nie zatrzyma się by
podwieźć nas do celu. Prędzej na cel obierze sobie nas właśnie.”
nie rozumiem, rozjadą nas bo jesteśmy zagrożeniem, czy że ich obrażamy? Czy może po prostu nas zignorują, a część o rozjechaniu jest wymysłem autorki?
„victoria” totalnie rozróżnił bym brytyjskiego fucka od ogólnoświatowej wiktorii.
raczej bym napisał żeby na wyspach nie pokazywać w ten sposób dwóch curry/piw/czegokolwiek, bo możemy dostać w nos.
Jako ciekawostka, w Danii często gwiżdżą na dzieci żeby je przywołać lub zwrócić uwagę. czasem również na dorosłych, co szczególnie denerwowało wschodnio-europejczyków, bo u nas tak psy się woła.
ogólnie temat ciekawy, tylko tekst nie dopracowany.
PolubieniePolubienie
Odpowiem w imieniu autorki:
1. Tak, Francja graniczy z RP.
2. Anegdotka o rozjeżdżaniu przewija się w internecie od jakiegoś czasu. Zwłaszcza w kontekście Sardynii.
3. To o Danii bardzo ciekawe, może w drugiej części się znajdzie. O ile autorka się podejmie 🙂
4. Co do ostatniego zdania – autorka debiutuje, dajmy jej taryfę ulgową. Ja dałem.
PolubieniePolubienie
@ 2
no właśnie, czyli albo zachodni sąsiedzi (Niemcy), albo Francja która sąsiadką nie jest.
Inna ciekawostka, choć nie wiem czy w temacie. Tych paru Afrykańczyków których poznałem lubi trzymać się za ręce, czy to po powitaniu w trakcie gadki szmatki typu „co słychać” czy np w trakcie spaceru. I tutaj szok kulturowy jest, bo część grupy z PL od razu bez zastanowienia „pedałami” rzucała.

jest o tym tez notka w Wiki.
http://en.wikipedia.org/wiki/Holding_hands
PolubieniePolubienie
Tekst do zapoznania się przed jakimkolwiek wyjazdem. Czekam na drugą część z uwzględnieniem popularnych „rogów” i „wyciągniętej dłoni z szeroko rozstawionymi palcami”.
PolubieniePolubienie
Zabrakło info o konsekwencjach uspokajania kogos w Grecji gestem płaskich otwartych dłoni, który u nich jest obraźliwy. Poza tym wkradło się parę literówek, a żart o rozjechaniu na Sardynii jest żywcem wzięty z innego artykułu o gestach, poza tym spoko
PolubieniePolubienie
1. Będę wdzięczny za wskazanie literówek 🙂
2. Do tekstu o Sardynii odnoszę się w komentarzu niżej. Proszę nie winić autorki – to wtręt mojego autorstwa.
PolubieniePolubienie
Ależ proszę:
„otwartą ręka” – ręką
„oczekując na odpowiedź twierdząca lub przeczącą” – twierdzącą
i jeszcze gratis pleonazm „tylko i wyłącznie” – tylko
#grammarnazi
PolubieniePolubienie
Dwa pierwsze poprawiłem.
Konstrukcja zdania z pleonazmem (nawias) wskazuje, że zdanie jest napisane półżartem, więc ingerować w to nie będę 🙂
Dziękuję za korektę. Muszę zatrudnić Cię na etat 🙂
PolubieniePolubienie
odnośnie wojny stuletniej – było raczej odwrotnie – rycerze francuscy wygrażali że jak dorwą łuczników angielskich (łucznicy przyczynili się do zwycięstwa np. pod Azincourt- byli znienawidzeni prze rycerzy ponieważ walczyli na odległość) to odetną wszystkim złapanym łucznikom te palce – tak to ja wyczytałem ( i oczywiście nie ma to nic wspólnego ze znakiem viktorii)
PolubieniePolubienie
http://en.wikipedia.org/wiki/V_sign
„According to the story, the French were in the habit of cutting off the arrow-shooting fingers of captured English and Welsh longbowmen, and the gesture was a sign of defiance on the part of the bowmen, showing the enemy that they still had their fingers.”
W wolnym tłumaczeniu, autorka ma rację. Chociaż cała anegdotka jest na poły legendarna. Mnie uczyli tego na studiach na historii Wielkiej Brytanii.
PolubieniePolubienie
ale przecież nie chodzi o ten gest – tylko z odwrócona ręka – w sumie zależy od źródła – dyskusja na zasadzie co było pierwsze jajko czy kura
jedna historia drugiej nie wyklucza – ponieważ Francuzi chcieli obcinać palce łucznikom angielskim a Anglicy pokazywali że mają jeszcze te palce – ale zaczęło się od francuzów którzy chcieli obcinać palce – i to na tyle
PolubieniePolubienie
Z naszej wymiany argumentów wynika jedno – gest narodził się niemal równo 600 lat temu. Anglicy, którzy są chyba najliczniejszym narodem wciąż z niego korzystającym, podają, że pochodzi właśnie z czasów bitwy pod Azincourt. Więc o błędzie mowy być może 🙂
PolubieniePolubienie
chociażby Niemców jest więcej niż anglików ale nie czepiam się – jeżeli chodzi o ten gest zgadzam się nie wnikając kto go pierwszy używał ( w sumie dla zwykłego czytelnika jest to nieistotne) ale wypacza historie ( oczywiście jest to tylko ciekawostka ) podobnie się ma z gestem Rzymskim podczas walki gladiatorów – ale to już zupełnie inna historia ( podobnie wypaczona) 🙂
P.S.
Czasami przeglądam stronkę z zaciekawieniem, jest sporo fajnych informacji i fotek.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Poprawka co do „okejki” na Bliskim Wschodzie. Używam jej w Bahrajnie gęsto i często – wszyscy więdzą o ci mi chodzi 🙂
PolubieniePolubienie