X-Men: Przeszłość, która nadejdzie

5 uwag do wpisu “X-Men: Przeszłość, która nadejdzie”

  1. Piszesz dlaczego magneto nadal posiada swoje moce nie wiem czy pamietasz jak w czesci w ktorej je stracil po napisach siedzi przy szachownicy i nagle porusza pionek bez dotykania to byl znak ze moce mu wróciły

    Polubienie

  2. Masz rację, że jednym z największych atutów filmu były wątki akcji rozgrywające się w Ameryce czasów Nixona. Świetnie było oglądać mutantów biegających w stylizacji lat 70-tych. Uważam, że główny wątek filmu – podróży w czasie – tutaj się broni i jednocześnie zmywa koszmar pierwszych trzech części, które według teraz obowiązującej logiki w filmowych świecie X-menów „nigdy nie wydarzyły się”. To daje spore możliwości działania dla scenarzystów w kolejnych filmach. Narzucające się porównanie Traska do Hitlera i klimat łapanki mutantów jak Żydów z II Wojny Światowej od razu skojarzył mi się z innym popkulturowym dziełem: ostatnią częścią przygód Harry’ego Pottera. Poza tym kreowanie tej eugenicznej, czy raczej ewolucyjnej, diaboliczności w Trasku doskonale odpowiada komiksowemu oryginałowi, a usadowienie w tej roli karła uważam za jedną z najlepszych decyzji kadrowych w tym filmie.

    Mnie też denerwowały pompatyczne dialogi i niekiedy trochę na siłę dorabiane historie jak np. mutant Kennedy zabity przez CIA albo wizyta Mystique w Wietnamie.

    Z błędami logicznymi niestety mamy do czynienia we wszystkich kolejnych X-menach, szczególnie w scenach po napisach. Wszystko z powodu niepotrzebnie zaczynanych wątków. Jestem ciekaw czy w kolejnej części też będą te błędy naprawiać.

    PS. Też nie jestem fanem 3D

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s