Matrix jest plagiatem. Doskonałym plagiatem

5 uwag do wpisu “Matrix jest plagiatem. Doskonałym plagiatem”

  1. Dwa razy podchodziłam do tego filmu i dwa razy zasnęłam przed upływem 30 minuty. Może za 3 razem się uda, jeżeli taki nadejdzie 🙂
    Odnośnie plagiatów w kinie – miałam na studiach taki przedmiot jak historia kina światowego. Głównie omawialiśmy i oglądaliśmy kino nieme i czołowe filmy kina gatunkowego. Morał był z tego taki, że wszystko już było za niemych czasów. Obecne kino tylko dodało nową technologię.

    Polubienie

  2. Plagiatów uniknąć nie sposób, ale póki czyni się to z pełną świadomością twórczą, stanowią pole do fanów dla szukania ciekawych powiązań. To gra z kulturą, w którą miło dać się wciągnąć 🙂

    Polubienie

    1. Nawiązanie, czy paralela, które właśnie są po to, by puścić oko do odbiorcy i wzbogacić prowadzoną przez całą kulturę (niczym w „Grze szklanych paciorków” Hermana Hessego) grę, chyba tym samym, co plagiat nie jest. W każdym razie, mnie się słowo plagiat kojarzy negatywnie, z kopiowaniem bezczelnie i udawaniem przy tym, że to autorski pomysł. Z przywłaszczeniem sobie po prostu. Wobec celowych odniesień lub niezamierzonych powtórzeń motywów tego słowa bym nie użyła. Plagiat kojarzy mi się też bardziej z przywłaszczeniem całości albo obszerniej części, zdecydowanie więcej, niż adaptacji pojedynczych elementów, które można składać jak klocki. Zatem wychodzi na to, że „Matrix” to nie do końca plagiat, bo w atmosferze oczekiwania na milenijną pluskwę takie nastoje i motywy się po prostu rodziły w wyobraźni niemal masowo, a nie było to faktycznie kopiowanie celowe? Nie siedzimy w głowach twórców, a granice między plagiatem inspiracją i hołdem są nieostre. W każdym razie tego, o czym piszesz i co też bardzo lubię, słowem „plagiat” bym nie określiła, bo mnie się ono negatywnie kojarzy. I już.

      Polubienie

  3. „Matrix” miał też być plagiatem opowiadania „Anioł przemocy” Snerga, czyli Adama Wiśniewskiego, I nie wiem, czy sprawa opadła się o sąd, czy zakończyła jakoś polubownie lub zakończyło się na medialnych dyskusjach, w każdym razie też plagiatu nie uznano. Nie tylko chodziło o to, że zbieżności były z różnymi dziełami, ale bardziej w tym przypadku o to, że niezwykle mało prawdopodobne było, żeby Wachowscy znali opowiadanie polskiego pisarza s-f który wówczas doceniany i popularny nie był. Z tą sprawą gdzieś tam się spotkałam w fandomowych opowieściach i słyszałam, że wzięta wprost z opowiadania była nie tylko ogólna koncepcja, ale scena, w której Neo budzi się i widzi farmę ludzkich baterii. Sama ani opowiadania nie czytałam, ani na sprawę z tym plagiatem nie natrafiłam wcześniej, więc tylko rzucam ciekawostkę, a jeśli ktoś jest zorientowany w temacie dokładniej, może uzupełni.

    Polubienie

  4. Matrix też miał być plagiatem opowiadania Irrehaare naszego rodzimego pisarza Dukaja (faktycznie fabuły są lekko zbliżone do siebie i mają podobne punkty kulminacyjne ale nie zakończenie, polecam przeczytać).

    Ok ale o samym Matrixie i jego plagiatowaniu -owszem wiele jest tu zrzyn-inspiracji niech nazwą to jak chcą, ale nigdy nie było tego wszystkiego razem w jednym filmie. W filmie który niej jest pstrokatą kiczowatą bają a spó
    jną wyważoną historią z przesłaniem.

    Więcej powiem że to esencja lat 1990-2000 w jednym dziele zostały zawarte największe czynniki kulturowe społeczne i polityczne minionej dekady. Czekam aż pojawi się symbol esencja na miarę Matrixa dekady która właśnie mija…

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s