"Ewolucja planety małp", czyli kręcenie prequeli ma sens. I to spory

5 uwag do wpisu “"Ewolucja planety małp", czyli kręcenie prequeli ma sens. I to spory”

    1. Tak, bo druga część pierwszej klasy to jednocześnie sequel prequela i sequel oryginalnej trylogii, która na końcu zamienia się w midquel. Do czego to doszliśmy? 😉

      Polubienie

      1. Szaleństwo! Widziałem tylko ten film Tima Burtona i wydał mi się tak idiotyczny (faktycznie, poza ostatnią wstrząsającą sceną), że po „Genezę…” nawet nie sięgnąłem. Mówisz, że warto nadrobić i jeszcze szybko skoczyć do kina na „Ewolucję…”. Bo bardzo lubię s-f, ale takie bardziej w stylu „Moon” czy „Dystrykt 9” niż seria „Obcy kontra Predator”.

        Polubienie

      2. Jeśli dasz radę łyknąć koncept, że małpy są na tyle inteligentne, że potrafią wyartykułować z siebie parę słów, to będziesz dobrze się bawić. Oglądając oryginalne filmy, nie mogłem tego przeskoczyć – widziałem ludzi w maskach i chciało mi się tylko śmiać. Tutaj klimat działa na korzyść małp – jest przygnębiający, gęsty, a przez to nie jest nam do śmiechu, kiedy zaczynają rozmawiać.

        Też wolę Moon i Dystrykt od „AvP”, także może i Tobie się „Ewolucja…” spodoba.

        Polubienie

      3. Geneza – jest po prostu genialna. Naprawde nie ma sensu dlugo zastanawiac tylko brac z internetow/ kupowac i zabierac sie za ogladanie. To nie ma nic wspolnego z gwaltem na serii wykonamym przez Burtona do spolki z Wahlbergiem.

        Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s