„Moim celem jest namalowanie liczącego 14 milionów mieszkańców miasta na ludzkim włosie” – autora takiej deklaracji można wziąć albo za geniusza, albo zakochanego w swoich umiejętnościach snoba. W przypadku Hasana Kale’a z całą pewnością mamy do czynienia z tym pierwszym, ale posiadającym najważniejszą cechę drugiego – zaiste niesamowicie rozwinięty warsztat, dzięki któremu buńczuczne zapowiedzi nie brzmią jak słowa fantasty. Bo skoro artysta potrafi namalować obraz na łupince orzecha, główce od zapałki czy motylim skrzydle, to czy zarys Stambułu na „płótnie” grubości jednej dziesiątej milimetra jest dla niego czymś niemożliwym?
Kale swoje mikroskopijnej wielkości dzieła sztuki tworzy już od lat 80. XX wieku (tak bardzo oddalamy się od końca drugiego millenium, że z każdym rokiem taki zapis wydaje się bardziej naturalny), a za swój wkład w promowanie położonego na dwóch kontynentach miasta doczekał się wielu wyróżnień. O nim, jego warsztacie i pracach w nim powstających powstało już wiele programów, których fragmenty możecie zobaczyć również w poniżej. Oglądajcie uważnie zarówno zdjęcia, jak i klipy wideo, gdyż tylko w ten sposób nie tylko najbardziej docenicie kunszt Hasana, ale też nie przeoczycie tysięcy detali, które normalnie dostrzec można tylko przy pomocy szkła powiększającego.