Nigdy nie zrozumiem, dlaczego w Polsce wszystko jest na opak. Kiedy na Zachodzie ktoś odnosi sukces, zbiera brawa i gratulacje – u nas taką osobę się opluwa i obmawia za jej plecami. Kiedy zawodnik, któremu nie dawano szans nagle rozbudza nadzieje, ale jednak przegrywa w finale, chwalony jest niczym prawdziwy mistrz. W Polsce najpierw jego „porażka” wzbudza rozgoryczenie, później śmiech, a na końcu nienawiść. Kiedy w dowolnym kraju świata stawia się gargantuiczny wręcz rozmiarów pomnik, zjeżdżają się telewizje z całego świata, a temat otwiera serwis wiadomości czołowej stacji. Kiedy w takim Świebodzinie stawia się kolosalnego Chrystusa, na miejsce przyjeżdża Maciej Mazur i w swoim, niezwykle żenującym stylu, sprowadza wszystko do rangi jarmarcznego happeningu w końcówce pseudointelektualnego, dwudziestokilkuminutowego bełkotu we flagowym programie najbardziej znienawidzonej przez internautów telewizji.
Oczywiście nie jest tak, że żaden z kilkudziesięciometrowych gigantów w pewnym momencie swojego istnienia nie wzbudził jakichkolwiek kontrowersji. Wprost przeciwnie – mogą oni wywoływać niesmak wśród estetów albo złość wśród skrajnie ideologicznie czy religijnie ustosunkowanych osób, ale ostatecznie, z biegiem czasu, stają się wyróżniającym i przyciągającym uwagę elementem danego krajobrazu, bardzo dosłownie udowadniając, że człowiek jest zdolny do robienia rzeczy wielkich. Między innymi to chciał udowodnić francuski fotograf Fabrice Fouillet, który przez ponad rok jeździł po świecie, robiąc zdjęcia kolosom, starając się jednocześnie pokazać ich ogrom oraz udowodnić, że w ten przedziwny nieraz sposób potrafią (lub nie) wpasować się swoje bezpośrednie otoczenie. Na ile mu się to udało możecie się przekonać zerkając na poniższe fotografie.


















Trochę naciągany tekst z nie do końca zrozumiałą tezą. Jeżeli było nią, że giganty stawiane są na całym świecie, to jasne, są wszędzie.
Jednak już stwierdzenie, że o innych pisał cały świat a u nas tylko Maciej Mazur, już się kupy nie trzyma. Świebodzin przez wiele dni był w światowej prasie i tak, jak każdy pomnik ma swój kontekst. Wszędzie religia, kościelna czy ateistyczna, ma swoich hoolsów, którzy siłą chcą wepchnąć wiarę innym. Nic to jednak dobrego nie mówi o Chrystusie ze Świebodzina.
PolubieniePolubienie
Zgadzam się, nie bardzo mi to wszystko wyszło 🙂
Bardziej niż tylko Maciej Mazur chodziło mi o sposób, w jaki relacjonowane było to w polskich mediach. Jeśli już mówiono o atrakcji turystycznej na Zachodzie, to raczej nie skupiano się na dewocji i jarmarku, ale rozmiarach.
PolubieniePolubienie
To akurat oczywiste – polskie media mogą podjechać na miejsce i w ojczystym języku porozmawiać z entuzjastami i krytykami. Trudno wymagać, żeby dowolne zachodnie medium poświęcało czas i pieniądze na ważenie niuansów, więc przepiszą suchą notkę agencyjną, że w Polsce wybudowano gigantycznego Jezusa.
PolubieniePolubienie
Wychodzi na to, że na gigantomanię cierpią głównie buddyści, komuniści i mieszkańcy Świebodzina.
PolubieniePolubienie
Wg mnie tekst oddaje specyfikę Polski, która jest po łokcie ubabrana wewnętrznymi walkami ideologicznymi. Cokolwiek by w Polsce nie zrobić, zaraz będzie grupa przeciwników. Media zamiast promować małą mieścinę jako atrakcje turystyczną, wyśmiewają. Pewnie gdyby stał tam gigantyczny pingwin, podeszliby do tematu bardziej poważnie.
Kiedyś słyszałem anegdotę: jaka jest różnica między amerykańskim a polskim farmerem? Gdy sąsiadowi powodzi się i ma dużo kur, Amerykanin cieszy się z sukcesu sąsiada, Polak zaś złorzeczy: „a żeby mu te wszystkie kury zdechły”.
PolubieniePolubienie
…..pomnik tu pomnik tam ….hmmm…..dużo kasy wszystko pewnie kosztowało a ludzie umierają z braku mieszkań, jedzenia , wody……domy dziecka zamykane, szpitale ze sprzętem pozostawionym po Niemcach……..a wy się martwicie pomnikiem Jezusa……….hehe…..ludzie zabawni są na maxa ……….zadajcie sobie tylko pytanie co za różnica czy to pomnik Jezusa, Świętego Mikołaja czy Super Psa…… to tylko dzieła ludzi co nie wiedzą co z kasą zrobić bo nie mają szczytniejszych celów…….. Ja lepię co roku Bałwana ostatni miał 7m. z wszystkimi dzieciaczkami z podwórka to dopiero jest coś zero strat a ile radości i te buziki uśmiechnięte
PolubieniePolubienie
„Nigdy nie zrozumiem, dlaczego w Polsce wszystko jest na opak. Kiedy na Zachodzie ktoś odnosi sukces, zbiera brawa i gratulacje – u nas taką osobę się opluwa i obmawia za jej plecami.”
Przed wojna przerazajaca wiekszosc polskiego spoleczenstwa (oprocz arystokracji) byla wykluczona ze sciezki spolecznego awansu, bez szans na zmiane przez cale zycie. W takim przypadku rosnie frustracja, ktorej jedynym mozliwym wyladowaniem jest zlorzeczyc tym, ktorzy taka szanse maja. Nastepnie nastapila rewolucja, ktora nie dokonala sie dzieki obywatela kraju a tym, ktorzy najechali nasz kraj w 39.
Zmiany w mentalnosci zachodza dluzej niz bysmy tego chcieli, zwlaszcza w spoleczenstwie, ktore zasady liberelne odbiera jako atak na wlasna tozsamosc. Polecam ksiazke Andrzeja Ledera – Przesniona rewolucja. Cwiczenia z logikii historycznej.
Ten temat jest tam omowiony w sposob bardzo obszerny.
PolubieniePolubienie
W tym całym zestawieniu zabrakło mi słynnego pomnika z Corcovado, który jest mekką dla turystów z całego świata, a chyba był pierwowzorem dla naszego ze Świebodzina >>> http://www.corcovado.com.br/ingles/index.html
izabella-decomanka
PolubieniePolubienie