Zazwyczaj takie rzeczy umieszczam tylko w sieciach społecznościowych podległych konglomeratowi, jakim jest KWP, ale tym razem postanowiłem zrobić wyjątek. Może z tego względu, że dziś jest sobota, może też z tego, że coś tak ogromnego zasługuje na nieco więcej szacunku, zwłaszcza że zrodziło się siłą rąk naszego węgierskiego bratanka w samym centrum jego ojczyzny.
Ervin Loránth Hervé stworzył oszałamiającą rozmiarami rzeźbę, której nadał tytuł „Feltépve”. Dlaczego piszę o tytule tego dzieła? Otóż dlatego, że aby doszukać się w nim sensu musiałem znaleźć jego polski odpowiednik (tj. „przybierka”), a następnie odkopać tegoż definicję w słowniku górniczym.

Chociaż dzieło Hervé sprawia kolosalne wrażenie wykonana jest… ze styropianu. Niemniej jednak stanowi doskonałą wizytówkę Budapesztańskich Targów Sztuki, strasząc przyjezdnych na placu Széchenyi, jednocześnie umożliwiając im zrobienie naprawdę nietuzinkowego zdjęcia. Bo kto ma ochotę oglądać kolejne samojebki z rodzinnych wojaży?