W czasach, gdy przez rozpanoszenie się Photoshopa nie wolno w stu procentach wierzyć w jakąkolwiek rzecz czy wydarzenie uwiecznione na zdjęciu, tylko z rzadka uda się natrafić na takie, które nie musiało przechodzić obróbki w popularnym kombajnie graficznym. Jak się jednak okazuje, nawet specjaliści od wykrywania manipulacji nie są w stanie wychwycić oszustw, do których zdolni są odpowiednio zdeterminowani i szalenie kreatywni fotografowie. Szarlatanerii, tak jak wspominałem już kilka miesięcy temu, można się bowiem dopuścić, zanim nawet pomysłowy krętacz naciśnie spust migawki aparatu fotograficznego.
Na początku marca głośno zrobiło się o Giovannim Troilo, którego kapituła konkursu World Press Photo zdyskwalifikowała i któremu odebrała nagrodę za serię zdjęć „La Ville Noir – Mroczne serce Europy”. Powodem tej niespodziewanej decyzji było inscenizowanie przez Włocha uwiecznionych w kadrze scenek – autor miał prosić pojawiające się na nich osoby o pozowanie, a zdjęcia umiejscawiać w zupełnie innych miejscach niż zostały wykonane. Wpadł, gdy mieszkańcy Molenbeek-Saint-Jean pod Brukselą zauważyli, że to właśnie ich miasto pojawia się na fotografiach manipulatora, a nie, jak głosił podpis pod nimi, Charleroi.

Za tak poważne zniekształcanie rzeczywistości Troilo zapłaci nie tylko odebraniem nagrody, ale też najprawdopodobniej wyklęciem – po takim wpisie do portfolio współpracować z nim nie będzie chciała prawdopodobnie żadna szanująca się redakcja świata. Z podobnym problemem z pewnością nie będą musieli się zmagać fotografowie ze Szwajcarii – Jojakim Cortis i Adrian Sonderegger, którzy dopuszczają się podobnych machinacji, ale w imię niesamowitego projektu artystycznego. A ten zaczął się jako żart i próba zakpienia z jednego z najdroższych zdjęć w historii.

Kiedy w 2012 roku postanowili w domowych warunkach odtworzyć słynną i absurdalnie przecenianą przez znawców fotografię Andreasa Gursky’ego Rhein II, nie przypuszczali, że przyniesie im to tyle frajdy i przerodzi w bardzo ambitną i zapierającą dech w piersiach inicjatywę. Cortis i Sonderegger w cyklu „Ikony” zdecydowali się na odtwarzanie w warunkach studyjnych, ale z wykorzystaniem często chałupniczych metod i prostych materiałów, najsłynniejszych zdjęć w historii fotografii.

Oczywiście dobierają takie fotografie, na których niewidoczne (a w zasadzie niedominujące) są postaci ludzi – tych najtrudniej byłoby odwzorować za pomocą jedynie papieru, plasteliny czy cementu. Niemniej szczegółowość każdej przygotowanej na potrzeby jednego zdjęcia detali jest wręcz oszałamiająca. Zobaczcie zresztą sami.




















PODZIĘKOWANIA:
- Michał Drewienkowski za zwrócenie uwagi na projekt.
- My Modern Met za przygotowanie kolaży oryginał-remake.
- Wired za kilka dodatkowych szczegółów.
Świetny blog, świetne teksty. Z ogromnym zainteresowaniem czytam każdy wpis. Cieszę się, że spotkałam ten blog na swojej drodze. Nie znam wszystkich wpisów, więc mam pytanie – czy spotkałeś się z twórczością Eschera. Jeśli nie – to polecam, ciekawy artysta i ciekawe dzieła. Coś dla Ciebie.
PolubieniePolubienie
O samym Escherze nie pisałem, ale było kilka wpisów, w których opisywałem dzieła inspirowane jego twórczością.
Dziękuję za miłe słowa 🙂
PolubieniePolubienie
Chyba widziałem coś podobnego z odtwarzaniem scen filmowych.
Podobny pomysł realizuje Adam Makarenko: http://adammakarenko.com/?page_id=176509776
Podobają mi się też dioramy Lori Nix: http://phototechmag.com/the-city-in-miniature-photographing-a-diorama/
PolubieniePolubienie
Świetne prace – z powodzeniem udają rzeczywistość 🙂 Gdyby w kadrze nie ujęto dodatkowych elementów z boku, dałbym się nabrać.
PolubieniePolubienie
Niesamowity
artyku l, zdjęcia dają do myślenia.
Ale w życiu też
manipulujemy. Zobaczcie tą stronę : http://www.mario-bertulli.pl/content/52-meskie-buty-podwyzszajace
PolubieniePolubienie
Super temat. Prawdę mówiąc spodziewałam się – nie wiem dlaczego – wpisu o manipulacji słownej. Może przypomniał mi się przetransponowany przez Walerego Pisarka cytat Le Corbusiera („Dom jest maszyną do mieszkania”) – „Język jest maszyną do przekonywania”. Ale temat manipulacji obrazem nieźle mnie pozytywnie zaskoczył.
PolubieniePolubienie
Tak się przy okazji tych zdjęć zastanawiam, ile z tego, co widzimy w prasie czy internecie jest efektem podobnej manipulacji? Zdjęcia
konkursowe są wnikliwie sprawdzane, ale kto sprawdza materiały ilustrujące jakieś doniesienia ze świata?
PolubieniePolubienie
@KWP Namieszałeś mi w głowie tymi zdjęciami, Co miesiąc wstawiasz najlepsze zdjęcia z FB, i wiele tam jest pięknych krajobrazów, po tym co tutaj zobaczyłem, zastanawiam się ile z tych zdjęć jest prawdziwych ? jak będę w przyszłości oglądał jakieś zdjęcia, już chyba tak bardzo nie będę się zachwycał, bo już zostało zasiane ziarno niepewności,czy zdjęcia są prawdziwe. Niesamowite….
PolubieniePolubienie