Kiedy pod koniec 2013 roku islandzki sąd zadecydował o wstrzymaniu budowy drogi z Reykjaviku na Półwysep Álftanes ze względu na mieszkające w okolicy planowanej trasy Elfy, Internet zalała fala komentarzy z jednej strony szyderczych, a z drugiej – rozczulających się nad romantycznym duchem wyspiarskiego kraju, którego 11% powierzchni zajmują lodowce… I taka właśnie jest Islandia – pełna podobnych sprzeczności. Piękna i jednocześnie ponura. Zimna i gorąca zarazem. A przede wszystkim pełna niespodzianek.
Tradycja kontra nowoczesność
Trzecim co do wielkości miastem Islandii jest położony na południowo-zachodnim wybrzeżu Hafnarfjörður – dawniej angielska, później niemiecka osada handlowa, obecnie ważny ośrodek kulturalny a od zawsze jedyny na świecie gród, który według podań zamieszkują nie tylko ludzie, ale również Elfy. W te ostatnie wierzy spore grono (niektóre badania pokazują, że może być ich nawet 60%) Islandczyków i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że chociaż mitycznych stworzeń nikt nigdy nie widział, posiadają one takie same obowiązki, prawa i przywileje jak inni członkowie lokalnych społeczności. A to oznacza, że bez elfiej zgody nie może ruszyć żadna inwestycja, która mogłaby mieć wpływ na ich habitat.
Kościoły wykute w skale
Opóźniony decyzją sądu aż do marca 2015 roku projekt stanowił zagrożenie dla jednego z rozrzuconych po wyspie elfich kościołów – najczęściej małych rozmiarów schronień budowanych przez zakochanych w folklorze mieszkańców dla legendarnych istot, nieco rzadziej ogromnych (i będących źródłem ich mocy) kamieni czy naturalnie powstałych w skałach wulkanicznych pieczar. I chociaż ostatecznie ważącą ponad 70 ton elfią skałę stojącą na drodze autostrady zdecydowano się przenieść, w informacji prasowej podkreślano, że przez półtora roku Elfy miały wystarczająco dużo czasu na oswojenie się z myślą o zapowiedzianej im przeprowadzce. Był to jednak przypadek bez precedensu i prawdopodobnie nieprędko się powtórzy. Zwiedzający wyspę przyjezdni mogą więc wciąż opierać się na mapach, na których przez lata zaznaczono inne zamieszkiwane przez wspomniane stworzenia miejsca.
Tajemnice Islandii
Islandia jest na tyle małym lądem (powierzchnia wyspy jest trzykrotnie mniejsza od Polski), iż na pierwszy rzut oka wydaje się, że jej dokładne zwiedzenie to kwestia kilku dni, góra tygodnia. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom – różnorodność krajobrazu i osobliwości przyrodniczych z łatwością zrekompensuje nam niedomiar mało spektakularnych, ale niezwykle urokliwych miast, miasteczek i wsi. Samo Ministerstwo Komunikacji, Transportu i Turystyki stara się więc na wszelkie sposoby wypromować mniej znane turystom zakątki, zachęcając osoby, które już odwiedziły wyspę, by podzieliły się z innymi niemożliwymi do odnalezienia w przewodnikach tajemnicami Islandii.
Krajobraz księżycowy
Nie da się ukryć, że jest to jeden z najdroższych kierunków turystycznych w Europie, dlatego przyjeżdżanie na kilka zaledwie dni mija się ekonomicznie z celem. Poza tym, jak czytaliście wyżej, możliwości jakie daje przyjezdnym wyspa jest niezwykle wiele. Pomijając podążanie tropem legendarnych Elfów, tak bardzo ważnych dla kultury Islandczyków, dociekliwy turysta miast korzystać z typowej oferty biur podróży, powinien wynająć samochód z napędem czterokołowym (jako że drogi na wyspie z szacunku do przyrody są najczęściej nieutwardzane, głównie żwirowe, a zimą zamknięte) i kierować się tam, skąd buchają kłęby pary i gorącego powietrza. Wulkanów i gejzerów najrzadziej zaludniony europejski kraj ma pod dostatkiem. Nie wspominając nawet o 10 tysiącach wodospadów, z których większość przyjezdnych kojarzy jedynie Gullfoss (Złoty Wodospad) i Dettifoss (Upadły Wodospad).
Czy ten pan i pani?
Na wyspie mieszka niewiele ponad 300 tysięcy osób, z czego większość jest ze sobą bliżej lub dalej spokrewniona. Nie dziwi więc, że jedną z najpopularniejszych aplikacji na komputery i telefony jest na Islandii program do sprawdzania bezpośredniego pokrewieństwa. W kraju, gdzie zamiast nazwisk operuje się patronimikami i matronimikami (quasi-nazwiska, tworzone na bazie imienia ojca lub matki), a książki telefoniczne katalogują abonentów po pierwszym imieniu (kolejność alfabetyczna według otczestw mija się z celem – słynna Björk nie bez powodu ogranicza się scenicznie tylko do imienia), konieczność sprawdzenia, czy dwie chcące się ze sobą związać osoby nie są zbyt bliską rodziną, jest niezwykle ważna.
Pokrętna genealogia
„Księga Islandczyków” (Íslendingabók) w swojej bazie zgromadziła wszystkich mieszkańców wyspy od XVIII wieku, dlatego niezwykle łatwo jest sprawdzić na przykład, w którym pokoleniu wstecz drzewo genealogiczne danej osoby krzyżuje się z tym, należącym do rodziny popularnej na całym świecie wokalistki, czy innych znanych Islandczyków. A krzyżują się niezwykle często, co zakochani w genealogii i niezwykle narcystyczni mieszkańcy wyspy wykorzystują do podbudowania własnego ego. Tak jakby wydanie własnej książki im nie wystarczało (wg statystyk, co dziesiąty obywatel państwa ze stolicą w Reykjaviku zostaje pisarzem, co, wziąwszy pod uwagę długie zimowe wieczory, i tak nie jest wynikiem zbyt wyśrubowanym).
Zimny kraj z gorącym wnętrzem
Ci sami, mocno zakochani w sobie i siłą rzeczy często nieufni wobec swoich pobratymców Islandczycy, są jednocześnie uznawani (m.in. w raporcie Światowego Forum Ekonomicznego) za najbardziej przyjazny zagranicznym turystom naród. Dlatego, jeśli w czasie wojaży po wulkanicznej wyspie, jakimś cudem uda nam się rdzennego mieszkańca spotkać, możemy być pewni, że nie tylko nie odmówi nam pomocy, ale także niepytany podejmie jak najznamienitszego gościa. Mały zimny kraj, zamieszkany przez potomków wikingów o wielkich i gorących sercach. Sprzeczność goni sprzeczność, nieprawdaż?
Tekst (z wyłączeniem zdjęć) pierwotnie napisałem dla GoForWorld.com, ale uznałem, że i na KWP nie powinien nikomu przeszkadzać. Dajcie znać, jeśli się mylę.
Źródła:
- Wikipedia: Huldufólk
- Wikipedia: Hafnarfjörður
- BBC: Iceland’s ‚elf church’ rock moved to end road row
- International Business Times: In Iceland, Elves, Or ‚Hidden Folk,’ May Be Real And Could Prevent Highway Construction
- Promote Iceland
- Inspired by Iceland
- The Guardian: The Icelandic Sagas: Europe’s most important book?
- Islandia i jej rynek turystyczny [PDF]
- Travel Wonders of the World: The Icelandic Phonebook Surprise
- Mail Online: World Friendliest Countries
- Global Post: Iceland, where everyone’s related to Bjork
mi ten tekst o Islandii na pewno nie przeszkadza. Bardzo rzadko zostawiam komentarze, ale piękno Islandii zawsze mnie porusza. Pozdrawiam i dziękuję za ciekawego bloga
PolubieniePolubienie
Od paru lat planuję podróżna na Islandię, bo jak kraje nordyckie mnie nie interesują za bardzo, to tam mnie strasznie ciągle, a teraz te Elfy to mnie tylko jeszcze bardziej zachęciły. Wiem, że podróż z Polski na Islandię nie należy do najtańszych. Słyszałam kiedyś o jakiś (w miarę tanich) promach wypływających z Danii, ale nie wiem na ile to prawda, a na ile urban legend. Czy istnieje jakaś tania opcja dotarcia tam?
PolubieniePolubienie
Boziu 21 wiek. To nie koniec świata. Z 8 przewoźników oferuje Islandię z czego 3 lATA wyłącznie tam dla turystów. Marzę o Islandii parę lat a jebnac się na pytaniu jak tam dolecieć hahahahahah
PolubieniePolubienie
Bardzo chciałem się wybrać na tą magiczną wyspę, jednak trochę mnie zbiła z tropu informacja o tym że jest to bardzo drogi kierunek….
Czy „drogość” dotyczy samego pobytu czy podróży?
PolubieniePolubienie
Podróż raczej tania (latają od nas WizzAiry bodaj), ale na miejscu trochę kasy musisz wysupłać 🙂
PolubieniePolubienie
400 km wypożyczonym autem musisz wlać 100 e dziennie paliwa. To pełNe tankowanie średnio auta. Pole namiotowe kosztuje z 15 e noc. A drogi nie sa przystosowane do rowerzystów! !!! Turyści nie czytają znaków drogowych i potrafią jechać 70 km 70 km/h gdzie jest 90!!!! Lepiej kupujcie wycieczki. Tylko taka opcja powinna być na Islandii.
PolubieniePolubienie