Cenię sobie rzeczowe, wyważone dyskusje, pojedynki na argumenty, słowne starcia, podczas których przeciwnika można powalić błyskotliwą puentą, a nie nagromadzeniem inwektyw i ciosów poniżej pasa. Jednak nawet ja, prowadzący stronę internetową, która aspiruje do bycia kulturalną, całkiem niedawno dałem się ponieść emocjom i z pokojowo nastawionego do świata kochającego ojca i męża zamieniłem w internetowego potwora. Hejtera z krwi i kości.
Furiat, którego możecie oglądać w prezentowanym powyżej filmie to na szczęście tylko tymczasowa forma, którą przybieram w naprawdę wyjątkowych sytuacjach. Właśnie taką była przeprowadzona pod patronatem Orange na jednym z największych, bo docierającym do prawie 2,5 miliona Polaków fanpage’u Serca i Rozumu akcja promująca bezpieczeństwo w internecie.
Za kulisami
Wraz z Pauliną Mikułą, Natalią Tur i Maćkiem Dąbrowskim zostałem zaproszony do wzięcia udziału w bardzo nietypowym przedsięwzięciu, w którym każde z nas miało zerwać z internetowym wizerunkiem, wcielając się w członków złowieszczej Ligi Internetowych Cwaniaków Hakujących Okrutnie. Paulina przeszła metamorfozę przekształcając się w rozsiewającą wirusy Virenę, Natalia zaczęła promować pornografię lepiej niż niejeden świerszczyk, Maciek zaś wcielił się szefa całej bandy, niezrównanego hakera Generała Kappę. Mi w udziale przypadło szerzenie internetowej przemocy, lepiej znanej pod pojęciem hejterstwa.

Można powiedzieć, że zakpiłem ze swojego wizerunku i zrobiłem z siebie błazna, ale przed przyjęciem propozycji wzięcia udziału w tej akcji wahałem się ułamki sekundy. Wystarczyło, że w głowie zakiełkowała mi myśl, iż mój trzyletni syn w przyszłości może paść ofiarą ataku podobnego jegomościa, a rzuciłem wszystkie zajęcia i udałem się do Warszawy na nagrania. Było warto – poznałem wspaniałych ludzi (zarówno w obsadzie, jak i w ekipie realizującej wszystkie klipy), a także utwierdziłem się w przekonaniu, że problem hejterstwa jest tak poważny, jak nigdy dotąd. A to co zaprezentowałem w klipie to zaledwie jego karykaturalna namiastka.

Mowa nienawiści
Pozory anonimowości jakie daje internet, sprzyjają radykalnym opiniom i powodują, że mowa nienawiści często pojawia się w komentarzach i opiniach na temat innych osób i grup społecznych. Aby zapobiec rozplenieniu się tej plagi warto już od najmłodszych lat edukować dzieci i młodzież, zwracając uwagę na język, jakim posługują się w internecie, uczyć je szanować innych ludzi i przekonywać, by nie publikowało treści, których nie potrafiłoby powiedzieć drugiej osobie twarzą w twarz. Warto dodać, że podobne szkolenia przydałyby się też sporemu gronu dorosłych, którzy nadużywają dobrodziejstw pozornej anonimowości w sieci.
Przygotowując dzieci do korzystania z nowych mediów koniecznym jest zwrócenie uwagi na zjawisko cyberprzemocy. Jest to przemoc psychiczna wywierana za pośrednictwem internetu i telefonów komórkowych, która często ma źródło w realnym życiu i w środowisku rówieśników. Przejawia się poprzez wysyłanie obraźliwych wiadomości mailowych czy smsów, umieszczanie niewłaściwych komentarzy w portalach społecznościowych, przejęcia profilu użytkownika, w celu zastraszenia i zaszkodzenia ofierze. Krótko mówiąc wygląda mniej więcej tak, jak na załączonym we wstępie klipie wideo, ale ma znacznie szersze pole rażenia.
Jednym z najbardziej powszechnych kanałów szerzenia mowy nienawiści oraz hejtu w internecie są komentarze. Zapewniają wspominaną wyżej pozorną anonimowość, przez co zawarty w nich poziom agresji jest często bardzo wysoki. Tematyka kulturalna poruszana na co dzień na KWP nie przyciąga raczej osób agresywnych, stąd w komentarzach pod wpisami nie znajdziecie atakujących mnie czy inne osoby opinii. Będąc orędownikiem wolności słowa i konstruktywnej krytyki nie usuwam spod treści tu publikowanych komentarzy, chyba że przybierają formę wulgarnych i personalnych ataków.
Kultura obrażania
W roku 2012 opublikowano „Internetową kulturę obrażania?” – raport z projektu badawczego dotyczącego kultury wypowiedzi w internecie. W badaniu nie zastosowano kategorii „mowa nienawiści”, ale wypowiedzi mogły zostać skategoryzowane jako obraźliwe. Wśród analizowanych wypowiedzi 2,5% zakwalifikowano jako obraźliwe.

Biorąc pod uwagę proporcjonalność skala obraźliwych komentarzy i mowy nienawiści może wydawać się wyjątkowo niska. Jednak według ustaleń „Raportu mniejszości” pojawia się jedna bardzo istotna kwestia. O ile w przypadku większości treści przebadanych odsetek obraźliwych komentarzy jest bardzo niewielki, o tyle w przypadku wątków dotyczących mniejszości przekracza 50%. Jest to bardzo wysoki współczynnik pokazujący skalę agresji w przypadku tematów, w których występuje największe prawdopodobieństwo pojawienia się mowy nienawiści.
Jak reagować?
W przypadku podejrzenia przemocy wobec dziecka (albo chęci poinformowania o atakach na nas samych) w Internecie niezmiernie ważne jest szybkie zabezpieczenie dowodów. Mogą one pomóc w ustaleniu sprawcy przemocy i zapobiec jej kontynuacji. W przypadku podejrzenia przestępstwa dowody będą cennym materiałem dla organów ścigania oraz instytucji wymiaru sprawiedliwości.
W Internecie najczęściej pozostaje ślad wszystkiego, co zostało w nim opublikowane. Nawet jeśli określone treści zostaną usunięte z sieci, to są one zachowywane jeszcze przez jakiś czas w archiwach serwerów, na których były publikowane. Jest więc możliwość ich odzyskania. W przypadku, gdy treści będące dowodem przemocy wobec dziecka nadal znajdują się w Internecie, należy zadbać o ich zabezpieczenie.

Dowodami, w zależności od charakteru przemocy online mogą być:
- wiadomości e-mailowe,
- wiadomości sms i mms,
- wpisy na stronach internetowych,
- komentarze do wpisów lub do zdjęć w serwisach społecznościowych, na blogach, w fotogaleriach
itp., - zdjęcia, grafiki,
- treści rozmów prowadzonych przy użyciu komunikatorów lub czatów.
Tematyka cyberprzemocy i hejterstwa jest tak rozległa, że z powodzeniem dostarczyłaby wystarczającej liczby materiałów, na stworzenie osobnego bloga. Chętnych jednak już jakiś czas temu ubiegł Orange, który na podstronach o bezpieczeństwie oraz specjalnie stworzonym portalu edukacyjnym przedstawia porady i rozwiązania toczącej przynajmniej polską część internetu plagi.
Bardzo dobry wpis, świetny filmik, temat super. Moja rada : nie dać się wciągnąć w niedobre tematy, nie reagować agresją, cichutko wysunąć się po angielsku, czyli bez pożegnania
PolubieniePolubienie
Często zostajemy w coś takiego wciągnięci mimo woli. Ale sposób na ciche odejście jest jak najbardziej słuszny.
PolubieniePolubienie
Osobiście jestem raczej zwolennikiem reagowania, inaczej zostawimy im Internet.
PolubieniePolubienie
Niekarmienie to też reagowanie 🙂
PolubieniePolubienie
Zastanawiałem się kiedyś, dlaczego hejsterstwo jest nowym zjawiskiem. Poza Internetem nic się nie zmieniło, relacje międzyludzkie są te samo. Problemy dzieci, młodzieży są te same. A skoro pojawienie się Sieci stworzyło nowe zjawisko, to naturalnym sposobem do walki z nim powinni być… rodzice. To rodzice tłumaczyli w czasach przed-Siecią, że nie wolno i że nie powinno się bić i krzywdzić innych, chyba całkiem nieźle to działało, nie?
To dlaczego teraz nie działa? Rodzice (generalnie), kładą zły nacisk na zagrożenia płynące z Sieci. I to do nich powinno być kierowana każda kampania.
PolubieniePolubienie
Ta w dużej mierze jest kierowana właśnie do nich.
A sami rodzice internet najczęściej kojarzą z wybawieniem (od „nieznośnego, naprzykrzającego się dziecka”) niż z zagrożeniami, jakie niesie za sobą jego użytkowanie. Kiedyś malucha sadzało się przed telewizor, obecnie daje mu się do ręki tablet czy smartfona i już nawet na na wycieczce nad jezioro ma się potomstwo z głowy.
PolubieniePolubienie
Przecież dokładnie taka jest idea firmy, z którą Pan podjął współpracę! Orange reklamuje zajmowanie się dzieckiem przez danie mu tabletu, czy posadzenie go przed komputerem i telewizorem! (Reklama telewizyjna w której Kożuchowska opiekuje się dziećmi koleżanki.) Nie wspominając o tej radiowej, która bardzo szybko została zdjęta, jak pani K. nie wie co przygotować do jedzenia dla kolegów syna a ten odpowiada: „Daj im internet, zapomną o jedzeniu”. Z perspektywy tego, co promuje Orange cała ta kampania to kolejna reklama „naucz dziecko funkcjonować w internecie i już w ogóle masz je z głowy”.
PolubieniePolubienie
Nie powiedziałbym. Sądzę, że to po części negatywne głosy na temat kampanii, o których Pani pisze, mogły być katalizatorem tej właśnie akcji reklamowej. Jako odtrutka i poniekąd rehabilitacja za wspomniane spoty. To oczywiście tylko moje domysły, ale w związku z Pani opinią na ten temat, wydają się w części prawdopodobne 🙂
PolubieniePolubienie
Dlatego lubie tu zagladac i czytac inteligentne i kulturalne komentarze, ktore czesto stanowia pewnego rodzaju dopelnienie publikowanych wpisow. Dziekuje za tego bloga!
PolubieniePolubienie
A ja zachęcam do częstszego komentowania. O ile faktycznie jest co komentować 🙂
PolubieniePolubienie
Obecne wybory prezydenckie oraz nadchodzące wybory
parlamentarne zwróciły/zwracają uwagę mediów na sposób komentowania treści w
necie – gdzie pod płaszczykiem anonimowości daje się upust frustracji (i nie
tylko) oraz złym emocjom. Negatywne komentarze nakręcają się wzajemnie i mamy gotową
spiralę nienawiści – potoczne zwaną mową nienawiści. Rzeczowa rozmowa schodzi
na dalszy plan. Całe szczęście, że są osoby, które takimi akcjami reagują na
tego typu treści i wskazują, że można inaczej. Brawo.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
A najgorsze w tym wszystkim to, że twórcy większości tych komentarzy nie działają bezinteresownie, tylko za wiedzą, zgodą i pieniędzmi z partii.
PolubieniePolubienie