Wszyscy doskonale to znamy. Oglądamy bądź czytamy dzieło będące przedstawicielem gatunku science-fiction i nachodzą nas wątpliwości, które z fragmentów to faktycznie nauka, a które czysta fikcja. Zdarza się też, że tak naprawdę większość tego science, to nic innego jak fiction właśnie, ale przez sympatię do X muzy staramy się przymknąć oko na naciągany scenariusz. Są jednak tacy, którzy tego nie potrafią. I bardzo zgrabnie pokazują, jak wyglądałyby wątki popularnonaukowe, gdyby wyciąć z nich część popularną właśnie.
Hard Sci-Fi Movies to nieaktywne już niestety konto twitterowe, na które anonimowy internauta wrzucał mieszczące się w 140 znakach fabuły będące przedstawicielami twardego science-fiction. Czyli takich rozwiązań fabularnych, które byłyby zgodne z naturalną koleją rzeczy (nie wspominając o prawach fizyki czy prawidłowościach natury), przy okazji pokazując, jak wyglądałyby kultowe pozycje, sprowadzone do parteru szarej rzeczywistości.
Poniżej przytaczam tłumaczenie co lepszych, zachęcając do przeczytania liczącego 158 tweetów całości w oryginale. Kawał naprawdę dobrej rozrywki na długi letni wieczór i zdecydowanie krótszą noc.
Podczas naprawy teleskopu Hubble’a grupa astronautów wchodzi w trajektorię poruszających się z ogromną prędkością kosmicznych odpadów. Wszyscy giną.
Archeolodzy odnajdują starożytną płaskorzeźbę, na której wyryto zapowiedź końca świata. Przepowiednia nie spełnia się. Rzeźba trafia do muzeum.
Błyskawica uderza w laboratorium, w którym naukowiec przeprowadza eksperymenty medyczne na ludzkich zwłokach. Siadają bezpieczniki.
Pracownik otrzymuje zabójczą dawkę promieniowania gamma. Jego pracodawca zostaje pozwany przez wdowę po nim. Strony dochodzą do ugody.
Potężna nowa sztuczna inteligencja zyskuje samoświadomość. Jej kod oraz dane zostają przywrócone do poprzedniej wersji. Misja jest kontynuowana bez przeszkód.
Tornado przechodzi na wielką ławicą rekinów. Pozostają tym niewzruszone.
Zamożny playboy i filantrop opracowuje naszpikowany elektroniką kuloodporny kombinezon dla wojska. Okazuje się on niezwykle przydatny przy rozładunku samolotów transportowych.
Na Ziemi Świętej tajemnicze światło rozświetla nocą niebo nad Betlejem. Odpalona przez terrorystów rakieta przyczynia się do wymiany atomowych ciosów pomiędzy światowymi mocarstwami.
Za pomocą najnowocześniejszej technologii nauce udaje się opracować człowieka z nadludzką siłą i wytrzymałością. Międzynarodowa Agencja Antydopingowa odbiera mu wszystkie tytuły Tour de France.
Pewien lekarz przyjmuje substancję, która zamienia go w nadużywającą przemocy, pozbawioną skrupułów istotę. Szybko zostaje skierowany na spotkania AA.
Umierający replikant obawia się, że wszystkie jego wspomnienia będą bezpowrotnie stracone, jak łzy w deszczu. Na szczęście wcześniej wykonał automatyczny backup do chmury.
Roboty z innej planety maskują się na Ziemi jako samochody. Aby pozostać niezauważone wszystkie przyjmują formę Volkswagena Golfa.
Nastoletnim hakerom udaje się włamać do wojskowej sieci informatycznej, gdzie przechowywane są plany nowej superbroni. Niszczą wszystko, rysując genitalia w ASCII.
W niedalekiej przyszłości oficjalnym językiem staje się nowomowa, mająca ograniczać wymianę myśli między ludźmi. Każdy przekaz musi zamykać się w 140 znakach.
Załoga kosmicznej misji natrafia na podziemny kompleks korytarzy, prawdopodobnie wybudowany przez obcą cywilizację. Mimo wystarczającej ilości tlenu w powietrzu, decydują się nie ściągać skafandrów.
Zmarli powracają do pełnego gniewu życia. Większość z nich zostaje uwięziona w trumnach. Wszystko jest w porządku.
Ludzie odkrywają, że są więźniami wirtualnej rzeczywistości, podczas gdy prawdziwy świat jest wyjałowioną pustynią. Wszyscy postanawiają pozostać w wirtualnym świecie.
Uzdolniony chłopiec jest trenowany od maleńkości, po to by zostać dowódcą floty gwiezdnej. Przeprowadza się do Korei i zostaje pro-gamerem.
Naukowiec zostaje uwięziony w należącym do obcych statku kosmicznym. Ma ze sobą tylko Apple Powerbooka. Nie udaje mu się połączyć z systemem komputerowym obcych.
Po tym jak roboty wybijają niemal całą ziemską populację, grupa ocalonych wysyła w przeszłość jednego żołnierza, który ma zapobiec tej masakrze. Nikt nie dowiaduje się, czy mu się udało.
Ludzie odkrywają, że są więźniami wirtualnej rzeczywistości, podczas gdy prawdziwy świat jest wyjałowioną pustynią. Wszyscy postanawiają pozostać w wirtualnym świecie.
nie zgadzam się :P, wydaje mi się że postąbiliby mądrzej 😉
PolubieniePolubienie
Ja bym został. Ale ją jestem uzależniony 🙂
PolubieniePolubienie
Jeszcze głupsze niż oryginalne wersje tych fabuł. Ktoś się nawysilał i trafił… no właśnie, kulturą w płot 😉
PolubieniePolubienie
Czyli idealnie 🙂
PolubieniePolubienie
Fajnie, jednak świat superbohaterów nie zaliczył bym do science fiction.
PolubieniePolubienie
I słusznie 😉
PolubieniePolubienie