Kiedy w marcu 2015 roku Julien de Casablanca przyjechał do Warszawy, by wynieść obrazy z Muzeum Narodowego na ulice Pragi, w polskim internecie na moment zawrzało. Rzadko się bowiem zdarza, że sztuka, którą na co dzień możemy oglądać głównie za kuloodporną szybą (no, może nie w Polsce), zaczyna intrygować przypadkowych przechodniów, którzy na bilet do Narodowego albo nie mają, albo nie chcą wydawać swoich pieniędzy. Rzadko też takie projekty potrafią przetrwać dłużej niż kilka dni, co udowodnili niewrażliwi mieszkańcy stolicy, dewastując prace Francuza w niespełna 48 godzin po ich stworzeniu.

Nie wiem czy zniszczone prace objeżdżającego świat de Casablanki widział Ukrainiec Aleksiej Kondakow, ale on na ulice, skądinąd słusznie, postanowił nie wychodzić. Jego pomysł na przemycenie dzieł wielkich mistrzów do przestrzeni publicznej skończył się na kliknięciu „Zapisz jako…” w Photoshopie. Jednak wrażenie, jakie wykoncypowane przez niego kolaże robią na potencjalnych odbiorcach, jest równie spektakularne. Jeśli nie większe.
Zanim chwycicie za widły, naprędce mobilizując się do linczu, rzućcie tylko okiem, jak doskonale Kondakow wplata sceny z klasycznych arcydzieł w codzienność kijowskich ulic. Postaci z obrazów wpasowują się w ukraińską siermiężność tak doskonale, że zdają się wręcz ożywać na naszych oczach, równie zaskakująco wpasowując się w kompletnie odmienne realia społeczne i kulturowe.
Świetny pomysł, strasznie mi się coś takiego podoba. Żałuję tylko, że nie da się tego faktycznie „wszczepić” w miejski krajobraz inaczej niż za pomocą Photoshopa. 🙂
PolubieniePolubienie
Da się. Za pomocą rzeczywistości rozszerzonej i aplikacji AR
PolubieniePolubienie
Prace Kondakova niezwykłe, ale co do Casablanci, to warto pamiętać, że jego praca dotyczyła „wykluczenia” społecznego i kulturalnego mieszkańców Pragi, która jest dość silnie gentryfikowana obecnie, więc nie dziwi mnie reakcja mieszkańców. Sam pomysł był ciekawy, ale bez całej tej ideologicznej otoczki „podnoszenia jakości życia zwykłego robola z Pragi”. No i nie demonizujmy Muzeum Narodowego 😉 We wtorki wstęp jest bezpłatny, a bilet uczniowski/studencki to wydatek rzędu złotówki.
PolubieniePolubienie