Kto by przypuszczał, że osoba wychowana i przez całe życia mieszkająca nad morzem może bać się morskiej toni. A właściwie tego, co się w niej czai. A czai się naprawdę sporo, gdyż głębiny mórz i oceanów są równie tajemnicze i zaskakujące, co inne, obce i podobnież niezbadane jeszcze planety. To właśnie dlatego James Cameron tam rozpoczynał pracę nad swoim „Avatarem”. I właśnie dlatego byle meduza potrafi przyprawić autora KWP o palpitacje serca. Boję się myśleć, co by się stało, gdyby na żywo ktoś kazał mi oglądać to, co zobaczycie w niniejszym wpisie.
Tłumaczenie komuś podstaw i przyczyn dowolnie wybranej fobii jest z góry skazane na porażkę. Dla osób, które nigdy żadnej nie miały, tego typu lęki wydają się kompletnie irracjonalne. Dla cierpiących z ich powodu, wyjaśnienia i próby uspokojenia przez osoby postronne mają wartość zbliżoną. Dlatego zamiast rozpisywać się na temat, który zrozumiały jest prawdopodobnie jedynie dla psychologów, postanowiłem zaprezentować jedną z, nawiasem mówiąc dość egzotycznych, fobii na kilkudziesięciu przykładach.
O talassofobii, czyli lęku przed morzem, dowiedziałem się stosunkowo niedawno. Owszem, zdawałem sobie sprawę, że morska toń nie leży mi na sercu, jednak dopiero po publikacji zjawiskowej fotografii na fanpage’u KULTURĄ W PŁOT udało mi się zidentyfikować niechęć jako fobię właśnie. Talassofobię (jak przerażająco pięknie to brzmi). Na szczęście nie w pełnym wymiarze, bo głębiny bywają zaiste fascynujące (o czym się przekonacie), ale wiele ich aspektów potrafi zmrozić krew w żyłach (o czym przekonacie się jeszcze bardziej). Bez zbędnych ceregieli przejdźmy więc teraz do tego, czego część z nas nie lubi. Najbardziej.
PS: Nie omijajcie filmów. Są krótkie i bez głosu. A włos się od nich jeży.



















I na zakończenie – krok w otchłań.
Szczerze wątpię, żeby meduzy zachowywały się tak jak na tym filmiku na początku. To zdecydowanie zbyt bujna wyobraźnia jakiegoś filmowca, połączona z mizerną wiedzą o zwierzętach.
Po pierwsze, zwierzęta nie dążą do samounicestwienia, a dla posiadaczy tak delikatnego ciała, jak ma meduza, fizyczny atak na cokolwiek, równa się samounicestwieniu.
Po drugie, iloraz inteligencji meduzy to 0, nie posiada ona nawet kawałka mózgu. Nie ma takiej opcji, żeby meduzy świadomie rzuciły się do ataku. Przypuszczam, że jedynym odruchem obronnym jaki meduza posiada, może być powolne odpłynięcie.
PolubieniePolubienie
Tak, to akurat film. A tu wstawione raczej jako ilustracja tego, jak się czuję wchodząc do morza z nimi 🙂
PolubieniePolubienie
No tak, racjonalność nic nie pomoże na fobie. Rozumiem, że tym wpisem chciałeś je nieco oswoić?
PolubieniePolubienie
Powiedzmy 🙂
Bardziej podzielić się strachem z innymi. Żebym sam nie musiał tego dźwigać na swoich barkach 🙂
PolubieniePolubienie
I na zakonczenie mozna jeszcze dodac „In the heart of the sea”. W pelni podzielam ta fobie, niestety
PolubieniePolubienie
Jak pisałem – u mnie zaczyna się już na plaży, gdy widzę meduzy w wodzie 🙂
PolubieniePolubienie
Pewnie nie napiszę niczego nowego,ale według mnie dzięki takim zdjęciom i filmikom człowiek zdaje sobie sprawę jak jest malutki w porównaniu do potęgi natury.
PolubieniePolubienie
I całego kosmosu 🙂
PolubieniePolubienie
Proszę Cię. To jest dopiero postrach oceanów 🙂
PolubieniePolubienie
Ia! Ia! Cthulhu Fhtagn!
PolubieniePolubienie
Aaaa i noc nieprzespana ;-/
PolubieniePolubienie
O to chodziło 🙂
PolubieniePolubienie
A tu jeszcze link do tematu. https://youtu.be/sszjsGGJzkk
PolubieniePolubienie
Monstrum.
PolubieniePolubienie