Trudno uwierzyć, że od premiery ostatniej części adaptacji „Władcy Pierścieni” minęło już 12 lat. Może dlatego, iż w międzyczasie otrzymaliśmy wreszcie „Hobbita” (który okazał jeszcze dłuższy, niż samo oczekiwanie na niego), a może dzięki telewizji, która każdą z części przypomina nam przynajmniej raz do roku. Za tym przypominaniem nie idzie niestety wiele nowego, gdyż szczerze mówiąc nie pamiętam, aby któraś ze stacji zdecydowała się na pokazanie trylogii w wersji rozszerzonej. Tym sposobem, wielu widzów (tych, których nie stać na DVD czy łącze internetowe) nigdy nie mogło się cieszyć w pełni tym, co Peter Jackson zdecydował się ukryć w wersji kinowej. Ale nawet ci, którzy wersję wzbogacone o dodatkowe sceny widzieli, nie zdają sobie sprawy, że kluczowa scena „Powrotu Króla” mogła wyglądać zupełnie inaczej.

Bitwa na polach Pelennoru to największe i najważniejsze wydarzenie tzw. Wojny o Pierścień, w czasie której starły się siły Gondoru i jego sprzymierzeńców z potężną i przerażającą armią Saurona. Nic więc dziwnego, że na ten bój czekali niemal wszyscy miłośnicy twórczości Tolkiena już od pierwszej wzmianki o przymiarkach do filmowej ekranizacji. Nie przypuszczali jednak, że chociaż Peter Jackson przygotuje dla nich naprawdę fantastyczne (dosłownie i w przenośni) widowisko, niektóre zmiany wprowadzone do fabuły nawet dekadę później wciąż będą budzić spory niesmak. Przykładem niech będą wydarzenia poprzedzające inną bitwę (pod Morannonem, tę w której siły zła poniosły ostateczną klęskę), podczas których widzom wersji rozszerzonej (jak wspomniałem, w kinach tego zobaczyć nie mogliśmy) zaprezentowany zostaje Rzecznik Saurona.

Tajemnicza i odrażająca postać, z kostiumu której wyzierają jedynie szpetne usta, wychodzi na spotkanie bohaterom, by poinformować ich, że armia jego pana w niewoli przetrzymuje powiernika Pierścienia. Żąda od posłów Gondoru, aby zawrócili swoje wojska i uznali zwierzchnictwo Władcy Ciemności. W filmie Rzecznik Saurona wprost informuje Gandalfa, Aragorna, Legolasa, Gimlego i innych, że Frodo już nie żyje, sugerując zarazem, że Pierścień wrócił do pierwotnego, potężniejszego za jego sprawą jak za dawnych lat właściciela. I kiedy w powieści Gandalf zwyczajnie odrzuca żądania wysłannika Saurona, w filmie Aragorn podjeżdża do Rzecznika i niespodziewanie ścina mu głowę. Nie muszę chyba pisać, że jest to zachowanie niegodne króla i sprzeczne z konwencją prowadzenia negocjacji? To samo pomyśleli również widzowie, którzy nie pozostawili na reżyserze suchej nitki. Całe szczęście, że Jackson, jakby podejrzewając krytykę, jaka na niego spadnie w związku z takim przedstawieniem Obieżyświata, zrezygnował z jeszcze innej modyfikacji książkowego pierwowzoru.
Chwilę po wydarzeniach prezentowanych w powyższym fragmencie dochodzi do wielkiego starcia. Tak wielkiego, że w filmowym scenariuszu „Powrotu Króla” scenarzysta i reżyser umieścili sceny, w których na polu bitwy materializuje się sam Sauron. Co więcej, Jackson posunął się wręcz do tego, że scenę pojedynku Aragorna z Sauronem faktycznie zaczął nakręcić, jednak w ostatniej chwili zrezygnował z umieszczania jej w gotowym filmie. Przeczucie go nie myliło – kolejnego odstępstwa od książkowej fabuły fani z pewności by mu nie wybaczyli. Zresztą jeśli umieściłby Władcę Ciemności na polu bitwy, wątek z Samem i Frodo, ich wielkie poświęcenie, dla fabuły miałyby wówczas wartość ledwie epizodyczną. Saurona w filmie reżyser zastąpił więc komputerowo wygenerowanym trollem, niejako wskazując jak blisko strollowania znaleźli się zgromadzeni w kinowych salach widzowie.

Jeśli jednak jesteście ciekawi, jak wyglądała potyczka Saurona z Aragornem, mam dla Was dobrą wiadomość. Nieobrobiony materiał filmowy z tego zajścia (będący modyfikacją zamieszczonych na DVD storyboardów) hula od dawna po internecie. Co prawda z podmienioną muzyką i w marnej jakości, ale umożliwiający porównanie wersji świętokradczej z tym, co ostatecznie pokazano w „Powrocie Króla”. I jak Wam się podoba?
Intrygującym odstępstwem byłoby, gdyby w tym pierwszym materiale z posłańcem, zaraz po scenie w 0:37 i wezwaniu Aragorna, zza muru wychynąłby ten pan 😉
Podobieństwo ujęcia z 0:37 do tej z MP uderzające 🙂
PolubieniePolubienie
Chętnie zobaczę taki montaż 🙂
PolubieniePolubienie
Opisujesz Michale bitwę pod Morannonem, a nie bitwę na polach Pelennoru. Przynajmniej to tę pierwszą poprzedza zaprezentowany filmik oraz przytoczony fragment książki. https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Morannonem
PolubieniePolubienie
Widzę, że cache się nie odświeżyło jeszcze. W pierwszej wersji zrobiłem błąd, ale poprawkę po zwróceniu uwagi wprowadziłem. Dziękuję jednak i Tobie za czujność. Ja, w ramach pokuty, przeczytam Władcę po raz kolejny 🙂
PolubieniePolubienie
Miałem artykuł otwarty dłuższą chwilę na pasku, więc możliwe, że to była czytałem jeszcze starą wersję, bez poprawki. Teraz już wszystko jest ok, a tak solidną pokutę to ja rozumiem! 😀
PolubieniePolubienie