Jako że jestem istotą zaiste wszystkożerną, zawsze zastanawiało mnie jak to jest mieć alergie na jeden z rodzajów spożywanego pokarmu. Jak dotąd nie mogłem sobie wyobrazić, że coś absolutnie dla mnie zwyczajnego (ale smacznego), może u innych budzić nie tylko strach (przed reakcją alergiczną właśnie), ale też odrazę. Piszę „jak dotąd”, gdyż dziś przekonałem się, iż odruch wymiotny można wywołać zaledwie kilkoma żłobieniami łyżki. Już nigdy nie spojrzę na owoce w ten sam sposób.
Wszystko przez niejaką Monikę Piloni, która jakiś czas temu rozpoczęła krucjatę przeciwko fruktom. Brazylijska artystka postawiła sobie za punkt honoru obrzydzenie owoców zwyczajnym w nich rzeźbieniem, a wszystko przez zainteresowanie makabrą, dzięki której daje upust swoim chorobliwym fantazjom, tworząc hybrydy owoców i szkieletów. Na pierwszy rzut ucha brzmi to wręcz niedorzecznie, ale wystarczy spojrzeć na jedną z jej prac by zrozumieć o co chodzi.
Piloni rozkraja pomarańcze, brzoskwinie, figi, papaje i inne, by następnie kilkoma zręcznymi ruchami odkryć ich prawdziwie koszmarną naturę. Monica od czasu do czasu ucieka się do stosowania akrylu i winylu, by uformowany wcześniej ościsty kształt umieścić wewnątrz żłobienia. Jak się okazuje, wystarczy odrobina fantazji, by środek przekrojonego owocu upodobnić do zwierzęcych wnętrzności, jakże charakterystycznych dla asortymentu pierwszego lepszego sklepu mięsnego. A stąd już niedaleka droga do obrzydzenia nawet najsłodszego owocu najbardziej nieprzejednanemu wegetarianinowi.
Wcale nie są obrzydliwe. Mniam! 🙂
PolubieniePolubienie
Smacznego więc 🙂
PolubieniePolubienie
Mam małą zagwostkę. Wyrzeźbione szkielety w owocach, budzą odrazę. Ok. Tyle, że zwierzęta posiadają takie szkielety i to już nie przeszkadza w patrzeniu na ich mięso inaczej? Mógłby ktoś mi to wyjaśnić?
PolubieniePolubienie
Znieczulica po prostu 🙂
PolubieniePolubienie
Hmm, jaki jest cel tej artystki? 🙂 Pytam, bo artyzmu nie rozumiem … 🙂 Ogólnie to fajny efekt wyszedł. Pomysłowa kobita 😉
PolubieniePolubienie
Artyści sporo rzeczy robią bez wyraźnego celu 🙂
PolubieniePolubienie
I to też w ich wykonaniu jest jakimś celem, heheh
PolubieniePolubienie
O jezus..
ja to w zasadzie owoców generalnie bo mam awersje smakową ale to naprawdę jest straszne i kojarzy mi się z demonami.. ;(
PolubieniePolubienie
Czyli generalnie projekt to wariacje „żeberkowego” tematu w różnych owocach? W sumie to da się z owoców układać i inne, bardziej obrzydliwe kompozycje, na przykład miąższ dyni makaronowej polany sokiem wiśniowym jako żywo przypomina poskręcane jelita.
PolubieniePolubienie