Pieprzone żółte tulipany.
Naprawdę nie spodziewałem się, że między odstawieniem auta na wymianę opon, a przeklinaniem pokrywy osłaniającej zakurzony filtr kabinowy otrzymam telefon, który wywróci o 180 stopni plany na kolejny dzień. A właśnie to miało miejsce – upierdzielony smarem i upudrowany pyłem dostałem wezwanie do stawienia się w studiu popularnego programu telewizji TVN, gdzie opowiedzieć miałem o tym, czego można nauczyć się oglądając filmu. I czego z rzeczy pokazywanych na ekranie lepiej nie próbować w prawdziwym świecie. Jak to się skończyło?
Tak jak zwykle. Rozstrojem żołądka, paniką przed wejściem na antenę i mówieniem z prędkością przynajmniej trzykrotnie przekraczającą telewizyjne normy. Ale to się inaczej skończyć nie mogło, gdy w świadomości kołatała myśl, że tarabanię się przez pół Polski by zabrać głos na mniej więcej dwie i pół minuty. Dwie i pół minuty, które możecie zobaczyć poniżej.
Powyższe wideo jest jednocześnie odpowiedzią na dziesiątki pytań o to, dlaczego KWP nie ma dedykowanego kanału na YouTubie. Teraz już wiecie.
Znając tematykę rozmowy miałem okazję nieco przygotować się przed wejściem na antenę. Znalazłem sporo przykładów filmów i produkcji telewizyjnych, które uratowały ludziom życie. Z drugiej strony, znalazłem też tyle samo absurdów, które z rzeczywistością mają niewiele wspólnego (o to prosiła mnie producentka). W głowie więc zbudowałem wizję swojej wypowiedzi, w której zaszokuję widzów obrazowymi opisami i ciekawymi przykładami. Na końcu języka miałem już historie o:
- robieniu cesarskiego cięcia nożem myśliwskim (trik znany z „The Walking Dead”),
- wyłupianiu oczu i używaniu ich do oszukiwania skanerów siatkówki („Człowiek Demolka”, „Raport Mniejszości” – w rzeczywistości wyjęcie oka z oczodołu powoduje oderwanie siatkówki, więc skaner nie ma czego skanować),
- chowaniu się w zwłokach konia, by uniknąć śmierci z wychłodzenia („Zjawa”),
- własnoręcznym zszywaniu ran ciętych nicią dentystyczną („Wykidajło”),
- robieniu bazooki z rury wydechowej („MacGyver”),
- wyciskaniu cieczy ze znalezionych odchodów w celu zaspokojenia pragnienia („Szkoła Przetrwania”),
- ratowaniu życia za pomocą najzwyklejszego w świecie opierdolu (w 2007 roku Simon Cowell podczas castingu do „X-Factora” zalecił strasznie fałszującej kobiecie udanie się do lekarza. To uratowało jej życie, gdyż lekarze wykryli u niej rzadką i ciężką chorobę oskrzeli, która w krótkim czasie mogła ją zabić).

Takie miałem plany. Ale kiedy rozbłysły światła reflektorów i kamera skupiła się na mojej twarzy, a mój wzrok na kwiatach zdobiących stół, to wszystko uciekło w zakamarki świadomości, pozostawiając mi jedną myśl. Myśl o żółtej gąbce z Bikini Dolnego i 13-letnim Amerykaninie z autyzmem.
Jaki z tego wniosek? Telewizja ogłupia. Sam się o tym przekonałem.
PS: Z drugiej strony SpongeBob w paśmie śniadaniowym to nie taki do końca zły pomysł.
Dziękuję za ten wpis, występ był naprawdę dziwny, widać, że autor KWP stremował się. Ale miło, że ma dystans i potrafi o sobie tak elegancko opowiedzieć. Nie ma co następnym razem przez pół Polski gnać, czas tracić, lepiej napisać o czymś interesującym.
PolubieniePolubienie
Niektórych propozycji się nie odrzuca 🙂
PolubieniePolubienie
❤
PolubieniePolubienie
Oj tam oj tam nie było tak źle
PolubieniePolubienie
Mogło być lepiej. Cytując klasyka: „niewiele lepiej, ale lepiej” 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo spoko, wiadomo można by opowiadać i z 30 minut, ale fajne 2 przykłady z różnych biegunów , które zmieściły się w formacie. A czy to do końca taka trema? Raczej pewnie gonitwa myśli i tysiąc ciekawostek, które chciałoby się wepchnąć zanim przekaże się ‚mikrofon’. Nie ma powodów do zmartwień !
PolubieniePolubienie
Koło fortuny w głowie 🙂
PolubieniePolubienie
Super! Zbyt okrutny dla siebie jesteś, widać że jesteś zdenerwowany ale chyba to normalne :)Gratulacje występu!
PolubieniePolubienie
Od siebie zawsze wymagam najwięcej 🙂 Dzięki za miłe słowa 🙂
PolubieniePolubienie
Dobrze wypadłeś. Pan lekarz, który mówił po Tobie, to prawie z kanapy do tańca ruszył z taką gestykulacją 🙂
PolubieniePolubienie
Nie chcę być niegrzeczna, pewnie na twoim miejscu zachowywałabym się dokładnie tak samo, ale szczerze?
Telewizja, a już szczególnie telewizja śniadaniowa, to jedno wielkie nic, papka dla bezmózgich obywateli, wpatrujących się tępo w ekran, w poszukiwaniu opini, których sami nie potrafią wymyślić. Mnie, osobiście szkoda każdej minuty spędzonej przed telewizorem i dziwię się inteligentnym ludziom, że pozwalają się w to wciągać i ogłupiać.
Rozumiem, że robisz to tylko dlatego, że masz nadzieję, że niektóre z tych osób, dotrą w ten sposób do twojego bloga i będą miały szanę na zbawienie, poprzez uruchomienie samodzielnego myślenia 🙂
PolubieniePolubienie
Moja koleżanka dzięki oglądaniu Ostrego Dyżuru i Chirurgów poszła do lekarza już z diagnozą, że ma zapalenie płuc. No i okazało się, że miała zapalenia płuc. Inaczej by olała sprawę i stwierdziła, że to bardziej ostre przeziębienie.
PolubieniePolubienie