Kiedy dwa lata temu popełniłem laurkę na temat prac Jarka Kubickiego, tytułując ją słowami „Beksiński nie żyje, ale ma się dobrze„, część osób zwróciła mi uwagę, że polski malarz miał styl niepodrabialny, a każda próba naśladowania go jest z góry skazana na porażkę. A jeśli nawet ktoś zbliży się poziomem do mistrza, oznaczać to będzie tylko i wyłącznie, że nie potrafi znaleźć własnego stylu, zwyczajnie próbując wybić się na legendzie z Sanoka. Niewielu przyjęło do wiadomości, że ktoś może tworzyć dzieła podobne, a Beksińskiego nawet nie znać. Tak jak w przypadku artysty, którego prace znajdziecie w tym wpisie.
Wayne Barlowe, bo o nim mowa, jest amerykańskim autorem książek fantasy i science-fiction, a przy okazji bardzo utalentowanym ilustratorem i malarzem. W swojej karierze stworzył przynajmniej 300 okładek książek, a jego dzieła przyozdabiały również pierwsze strony takich magazynów jak Life, Time czy Newsweek. Barlowe znany jest ze swoich mocno surrealistycznych wyobrażeń obcych oraz istot przynależących do wspomnianych gatunków literackich.

58-letni nowojorczyk zaprojektował też postaci pokazane na wielkim ekranie w obu częściach „Hellboya”, „Avatarze”, „Dniu, w którym zatrzymała się ziemia” czy „Pacific Rim”. Odpowiadał też za przygotowanie concept artów do takich dzieł popkultury jak „Harry Potter i Czara Ognia”, „John Carter”, „Hobbit” Petera Jacksona czy popularnej gry „Dante’s Inferno”. Pracę przy tym ostatnim otrzymał najpewniej ze względu na fakt, że, nomen omen, diabelnie przerażająco potrafi wyobrazić sobie piekło, co pokazał w swoim genialnym powieścio-albumie zatytułowanym „Barlowe’s Inferno„.
I chociaż już w wydanym w 1979 roku „Barlowe’s Guide to Extraterrestrials” pokazał, że jego wyobraźnia jest niemal niczym nieskrępowana, to dopiero inspirowanym „Piekłem” Dantego oraz „Rajem utraconym” Miltona dziele zaprezentował pełnię swoich możliwości. Wirtuozerię, stawiającą go niemal na równi z naszym Zdzisławem Beksińskim.
Kiedy popatrzycie na stworzone przez niego dzieła, sami zrozumiecie dlaczego.



















Wszystkie prace autorstwa i opublikowane za zgodą Wayne’a Barlowe’a
Super, sporo robi niesamowite wrażenie. Autor potrafi tworzyć.
PolubieniePolubienie
Przerażające? Chyba dla słabych duchem 😉 Każdą powiesiłbym na ścianie i podziwiał godzinami. Btw. osobiście mam więcej skojarzeń z Boschem niż z Beksińskim, ale to jest o wiele bardziej współczesne.
PolubieniePolubienie