Stało się. Znowu mamy październik, pogoda jak zwykle nie dopisuje i wszyscy zaczynamy nabierać ochoty, by nie wyściubiać nosa z domu. Jak co roku mamy też jednak okazję, by naszym domem stał się na najbliższe dwadzieścia-kilka dni bliższy lub dalszy budynek teatru. Wszystko dlatego, że to właśnie w październiku te nieco omijane przez wiele osób instytucje kultury nie tylko na dobre otwierają swoje podwoje, ale też na tyle mocno obniżają ceny, iż na korzystanie z ich repertuaru naprawdę stać niemal każdego. Dzisiaj postaram się podpowiedzieć, w kasie którego teatru najlepiej zostawić mniejszą niż zwykle ilość pieniędzy, a 25 szczęśliwcom rozdam podwójne zaproszenia na dowolne przedstawienia i opery dostępne w ramach Miesiąca Teatrów.
Według badań przeprowadzonych na zlecenie serwisu Groupon, głównym powodem omijania szerokim łukiem wystawianych na żywo przedstawień są zbyt wysokie ceny. Aż 57% pytanych o powód niechodzenia do teatru wskazało właśnie drogie bilety, na drugim miejscu umieszczając brak wolnego czasu. I chociaż wyczarowanie dla 21% deklarujących swoją teatralną opieszałość kilku godzin wolnego może być niemożliwe, tak koronny argument migającym się od wysokiej kultury przynajmniej w październiku zostaje wytrącony z rąk. Biletów tańszych o połowę próżno bowiem szukać w dowolnie wybranym innym miesiącu.

Tegoroczna edycja Miesiąca Teatrów to aż 10 tysięcy biletów na spektakle z ponad 50 teatrów, w tym największej sceny w kraju i jednej z największych na świecie – Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie. To tutaj tworzyła się 200-letnia historia polskiej opery, a ducha legend czuć niemal na każdym kroku. W stolicy w najbliższym czasie warto się też wybrać do teatrów Trzyrzecze, Rampa oraz Ochota, pośmiać się na „Porodówce” wystawianej na… Stadionie Narodowym albo też stać się częścią legendarnego już żartu i poklaskać na koncercie Rubika.

We Wrocławiu, a także wielu innych miastach Polski warto wybrać się na koncert muzyki filmowej, włoską galę „Trzech tenorów” czy organowe wariacje na temat Chopina i jego przyjaciół. W Poznaniu należy zwrócić uwagę na operowego „Makbeta” w Teatrze Wielkim lub „Eugeniusz Oniegina”, „Borysa Godunowa” czy też „Halkę”, której nie mogło zabraknąć z racji tego, że wspomniany teatr nosi imię Stanisława Moniuszki właśnie. W Trójmieście, zwłaszcza z dziećmi, warto zrobić wypad do Teatru Miniatura, a już bez nich do Teatru na Plaży w Sopocie. Zaś w Krakowie, Zabrzu, Częstochowie i Lublinie koniecznością wydaje się „Carmen”.
KONKURS
Mogę tak ciągnąć i ciągnąć, ale zdecydowanie łatwiej będzie, jeśli zajrzycie na stronę Miesiąca Teatrów, wybierzecie swoje miasto i sprawdzicie, co grają w Waszej najbliższej okolicy. A jeśli któraś z propozycji szczególnie przypadnie Wam do gustu, zachęcam do udziału w prostym konkursie, w którym zdobyć możecie dwuosobowe zaproszenia na dostępne w ramach akcji spektakle. Wystarczy od dzisiaj do 14 października włącznie opublikować w wybranej sieci społecznościowej (Facebook, Twitter, Instagram) podpisane hashtagiem #MiesiacTeatrow zdjęcie promujące w pozytywny sposób inicjatywę chodzenia do teatru.
Może to być selfie wykonane w pobliżu teatru, może to być fotografia biletów, może to być nietypowe zdjęcie z zewnątrz czy wewnątrz tego czy tamtego odeonu – słowem wszystko, co miałoby związek z wspomnianą akcją. Ważne, żeby fotkę dało się łatwo namierzyć, także nie zapomnijcie o dodaniu hashtagu #MiesiacTeatrow. Jest to jednocześnie najważniejszy punkt regulaminu, który w całości możecie przeczytać pod tym adresem.

Kto wie, może to właśnie Wam uda się poprawić niechlubną statystykę uczęszczania na wszelkiego rodzaju przedstawienia. Okazuje się bowiem, że zaledwie 5% Polaków bywa w teatrze raz w miesiącu, a 17% raz na kwartał. Lepsza okazja na poprawienie tego wstydliwego rezultatu dopiero w przyszłym roku. Trzymam więc kciuki, aby udało się nam tego dokonać już w tym.
Wpis powstał we współpracy z serwisem Groupon, który jest jednocześnie organizatorem konkursu i fundatorem nagród.