Nie od dziś wiadomo, że artyści w swojej działalności potrafią wykorzystywać najrozmaitsze, często dziwne i kontrowersyjne, materiały. Najprostszym tego przykładem jest nurt „arte povera”, którego termin, ukuty w latach 60. XX wieku, oznaczał tyle, co „sztuka uboga” i zastosowany został wobec działalności grupy włoskich twórców, posługującymi się w swojej sztuce pospolitymi surowcami. Dlatego też Michelangelo Pistoletto stworzył realizację pt. „Wenus wśród szmat”, umieszczając postać rzymskiej bogini naprzeciw góry kolorowych ubrań, Mario Merz zbudował igloo z metalu i kamieni, Giuseppe Penone wprowadził do galerii i muzeów imponujących wielkości obiekty z pni drzewa, zaś Piero Manzoni napełnił 90 metalowych puszek własnymi ekskrementami.
Obecnie również w obrębie dziedziny sztuki, jaką jest tkanina unikatowa, zauważyć można tendencję, objawiającą się wykorzystywaniem materiałów nieartystycznych i pospolitych. Nici i włókna zastąpione zostają papierem, skórą, kablami elektronicznymi, a nawet jedzeniem.
Autorką tekstu jest Alicja Meryńska.
MATERIAŁY ORGANICZNE
Zaczynając od stosowanych w tkaninie artystycznej materiałów organicznych, na pierwszym miejscu przybliżyć należy postać Marianne Kemp, która przy pomocy końskiego włosia tworzy delikatne, sensualne, utrzymane w lekkiej kolorystyce realizacje. Jej kompozycje zadziwiają nie tylko ze względu na fakt, iż powstały z niekonwencjonalnego tworzywa. Wszystkie prace są bowiem szczególne w swojej formie – niektóre przypominają tradycyjnie tkany gobelin, inne służą jako zdobiące ściany reliefy, pozostałe w końcu są trójwymiarowymi obiektami.


Skóra jako materiał tkacki przypadła do gustu szczególnie naszym rodzimym twórcom, wśród których wymienić można chociażby Jolantę Rudzką-Habisiak, Marię Węgrzyniak-Szczepkowską oraz Wojciecha Sadleya. Pierwsza z artystek często sięga po miękkie pasma barwionej skóry, splatając je ze sobą przy pomocy tradycyjnych technik tkackich oraz eksperymentując przy tym w zakresie materii i faktury dzieła. Z kolei Węgrzyniak-Szczepkowska oraz Sadley przypisują temu nietypowemu surowcowi raczej rolę dopełniającą całość pracy, rzadko podporządkowując mu kompozycję.

Okazuje się, że jednym z najbardziej powszechnych materiałów tkackich, które określić można mianem nietypowych, jest papier. Posiłkują się nim bowiem zarówno artyści zagraniczni, jak i polscy. Mistrzynią w dziedzinie eksperymentów formalnych z papierem można określić Danielle Woolf. Tworzy ona zarówno, przypominające formą tradycyjne gobeliny, zespolone ze sobą długie sznury z nawleczonymi na nie różnobarwnymi elementami manufaktury, jak i ażurowe płótna zbudowane z długich pasków papieru, ułożonych w siatkę, czy też dzieła zrealizowane przy pomocy przylegających do siebie ciasno łódeczek origami. W swojej twórczości Woolf posługuje się materiałami zużytymi, takimi, jak pocztówki, gazety, niepotrzebne dokumenty, książki, zdjęcia, mapy, listy. W ten sposób bezużyteczną makulaturę artystka obdarza nowym życiem. W bardziej klasyczny sposób papierem jako surowcem artystycznym posługuje się Ann Roth. Jej dzieła powstają bowiem przy pomocy tradycyjnych metod tkackich. Artystka przeplatając pomiędzy sobą cienkie pasma o intensywnej kolorystyce, tworzy abstrakcyjne, oparte na geometrycznych, powtarzalnych wzorach, dzieła. Jej prace powstają także jako efekt eksperymentów z wycinaniem z kolorowego papieru rozmaitych kształtów oraz łączeniem ich.


Papier to także jeden z ulubionych surowców polskich artystów tkaniny unikatowej. Podstawą swojej twórczej działalności uczyniły go bowiem Jolanta Rudzka-Habisiak, Maria Węgrzyniak-Szczepkowska, a także Jagoda Krajewska. Pierwsza z nich, poprzez przytwierdzanie pojedynczych, cienkich pasm papieru do płótna, realizuje subtelne, abstrakcyjne kompozycje niewielkich rozmiarów, będące rezultatem inspiracji artystki światem przyrody. Węgrzyniak-Szczepkowska traktuje z kolei papier jako swoistą część narracji – przy jego pomocy buduje ona zarówno poruszające opowieści o upływie czasu oraz przemijaniu, jak i krytyczne wypowiedzi na temat kondycji współczesnego społeczeństwa. Papierowe obiekty realizowane przez Krajewską określić należy natomiast mianem tkanin-instalacji. Ażurowe kompozycje stworzone z zespolonych ze sobą, żółtych kartek książek telefonicznych tworzą bowiem nowe przestrzenie, osiągające czasem wielkość całych sal wystawienniczych.


Chociaż tworzenie gobelinów z drewna wydaje się rzeczą niewyobrażalną, okazuje się, że także i ten nietypowy materiał tkacki ma swoich zwolenników. Niemiecka projektantka, Elisa Strozyk, znalazła sposób, w jaki można przemienić ten nieelastyczny, twardy budulec w intrygującą, rzeźbiarską materię. Laserowo cięte drewniane kloce i deszczułki artystka przytwierdza do tekstylnej powierzchni, tworząc w ten sposób wielobarwną, mozaikową strukturę. Efektem tego procesu są dywany, koce, obrusy i abażury lamp, które z łatwością tkaniny odkształcają się w dłoni. Z kolei działalność Linde Freyi, designerki i artystki, zaciera jasne granice pomiędzy produktem a tworzywem. Pozostałości po rzeźbieniu materii mebli traktuje ona bowiem jako surowiec dla ozdobnych, subtelnych gobelinów. Choć twórczość Lee Borthwick ciężko zamknąć w kategorii tkaniny unikatowej, odkształcające się pod wpływem dotyku obiekty, tworzone z zespolonych ze sobą fragmentów drewna z umieszczonymi na nich kawałkami luster, z pewnością mogą pełnić rolę oryginalnego, naściennego gobelinu.
MATERIAŁY NIEORGANICZNE
Artyści nierzadko sięgają po wszelkie rodzaje folii jako materiału twórczego. Stosując klasyczne tkackie sploty, Susanne Tick oraz Seweryna Gugała-Stolarska tworzą urozmaicone pod kątem faktury, monochromatyczne, abstrakcyjne realizacje.

Najbardziej popularnym jednak wśród artystów z obrębu tkaniny unikatowej niekonwencjonalnym dla tej dziedziny materiałem, są elementy ubrań. Reineke Hollander, wykorzystując różnego rodzaju faktury, tkaniny, kolory i wzory oraz dobierając kształty, czy wielkości materiałowych elementów na zasadzie przypadku, zestawia je w ten sposób, aby utworzyły interesujące, atrakcyjne estetycznie asamblaże postaci, budynków i mebli. Z kolei tematem barwnych, zmysłowych dzieł Ann Brauer, jest utrzymany w abstrakcyjnej konwencji pejzaż. W przeciwieństwie do Hollander, u której forma materiałowych kawałków zdaje się być zupełnie przypadkowa, dobierane i zszywane przez Brauer fragmenty są jednolitymi, podłużnymi, falistymi pasmami, co nadaje jej dziełom charakteru niezwykłej harmonii. Maria Węgrzyniak-Szczepkowska odnalazła w elementach ubrań idealną materię do tworzenia portretów, zarówno indywidualnych, jak i zbiorowych. Przeplatając tradycyjne surowce tkackie z fragmentami odzieży, noszącej ślady użytkowania, artystka nadaje swoim dziełom autentyczny i jednostkowy charakter, odtwarzając jednocześnie osobowość portretowanego. Imponujących rozmiarów gobeliny wykonane z elementów ubrań, Węgrzyniak-Szczepkowska wzbogaca dodatkowo prywatnymi przedmiotami użytku codziennego, które charakteryzują daną osobę.
Ta sama autorka zmaga się również w swoich pracach z problemem powszechnej cyfryzacji, która wpływa na spłycenie relacji międzyludzkich. Dlatego też, z wykorzystaniem kabli elektronicznych, tworzy ona wielkoformatowe, sugestywne gobeliny, których tytuły („No Connection”) bezpośrednio wskazują na problem przeniesienia kontaktów interpersonalnych do wirtualnej rzeczywistości.
Niewdzięcznym surowcem tkackim wydają się różnego rodzaju druty. Tę trudną materię z łatwością ujarzmia jednak Suzanne Tick, wykonując niezwykle ciekawe w swej formie, jednobarwne, naścienne kompozycje, za pomocą których bada nieoczywistą strukturę dzieła. Po drut jako materiał tkacki sięga także Małgorzata Wyszogrodzka-Trzcinka, wykonująca z niego trójwymiarowej, ozdobne obiekty, a także elementy biżuteryjne oraz Małgorzata Mróz, wykorzystująca przede wszystkim aluminium.

Okazuje się, że artyści wszystkich dziedzin są w stanie z powodzeniem wprowadzać w obręb swojej dyscypliny nowe materiały twórcze, co zresztą wyraźnie uwidaczniają przytoczone przykłady. Tego rodzaju praktyki z pewnością wpływają na intensywny rozwój danego obszaru sztuki. Eksperymenty z formą dzieła w obrębie tkaniny unikatowej mają jednak również swoje wady – łatwo niekiedy bowiem przekroczyć cienką granicę pomiędzy estetyką a oryginalnością za wszelką cenę.
PS: Autorką tekstu, jak widać w nagłówku, jest Alicja Meryńska. Autorem złośliwego tytułu jestem oczywiście ja.
Czym są wymienione w tekście „różnobarwne elementy manufaktury”?
PolubieniePolubienie
O to już trzeba pytać autorkę 🙂
PolubieniePolubienie