Pewnie dla niektórych zabrzmi to jak przyznanie się do winy, ale ja naprawdę lubię powieści Stephena Kinga i uważam go za jednego z najlepszych i najwybitniejszych współczesnych pisarzy. Nikt tak jak King nie potrafi wprowadzać do książki postaci – wystarczy kilka prostych zdań, by czytelnik wiedział o nich w zasadzie wszystko. Nikt tak jak King nie potrafi też z wydawałoby się nieciekawego pomysłu, wycisnąć ostatnie soki, tworząc wciągające thrillery z mniejszą lub większą dawką makabry. Dlatego też King wydaje się naturalnym kandydatem, do stworzenia książek… na podstawie tekstów piosenek.
Kinga jako twórcę niecodziennych horrorów wskazał grafik, przedstawiający się na Instagramie jako Butcher Billy. Brazylijczyk swego czasu pojawił się już na KWP, ale wówczas nie zrobił na czytelnikach wielkiego wrażenia, chociaż pomysł przedstawienia zbrodniarzy jako komiksowych superłotrów należałobyuznać za jednocześnie intrygujący i kontrowersyjny. W przypadku pomysłu na kolejne książki mistrza horroru kontrowersji raczej nie będzie, za to intrygi znajdziecie tu zdecydowanie więcej, niż moglibyście przypuszczać.
Inna sprawa, że bardzo dużo piosenek o miłości – bo takie wziął na warsztat Billy – odarte z kontekstu faktycznie mogą wydać się niepokojące. Wystarczy tylko nieco dokładniej czytać między wierszami albo właśnie dosztukować do nich bardzo dosłowne ilustracje. Sami zresztą zobaczcie.















Też lubię Kinga. Bo oprócz tego, że świetnie nakreśla postacie, to jest jeszcze świetnym obserwatorem. Ludzie w jego książkach są zawsze do bólu prawdziwi, nawet jeśli fabuła jest kompletnie od czapy. Moja ulubiona książka Kinga to „Czarna bezgwiezdna noc”. Polecam!
PolubieniePolubienie
Nie. „Misery”. Zawsze „Misery” 🙂
PolubieniePolubienie
Największe wrażenie wywarło na mnie „TO”
PolubieniePolubienie
Czy okładka ‚strange love’ nie przypomina Wam czegoś ?
PolubieniePolubienie