Tak, w tytule jest mityczny znaczek [+18], za którym kryć się może wszystko to, co najbardziej zachęca do klikania. W przeciwieństwie jednak do innych stron, korzystających z tego najstarszego w internecie wybiegu, użyłem go tutaj zgodnie z przeznaczeniem. Bo czyż sesja fotograficzna autorstwa legendarnego artysty-skandalisty z udziałem rozebranych niewiast nie zasługuje na potraktowanie plusosiemnastką? Zaraz się przekonacie.

Miejsce akcji: Cadaqués, Katalonia, Hiszpania. Czas akcji: lato 1973 roku. Właśnie wtedy urokliwy rybacki port (jak przeczytałem w internecie), a zarazem najbardziej wysuniętą na wschód hiszpańską aglomerację do góry nogami zdecydował się wywrócić jegomość z charakterystycznie podkręconym wąsem. A zrobił to za pomocą tego, z czego kultowy męski magazyn słynie najbardziej – golizną.

Salvador urodził się co prawda w pobliskim Figueres, ale to właśnie do Cadaqués wracał w swoim życiu najczęściej – a konkretniej do Port Lligat z tej samej gminy, gdzie przez 40 lat pomieszkiwał ze swoją muzą Galą. Ale latem 1973 roku muzami dla niego stały króliczki Playboya, które kawałek po kawałku rozbierał i uwieczniał za pomocą aparatu.

Co można jeszcze napisać o rzeczonej sesji, oprócz tego, że była pikantna? Może jedną rzecz – Dali zrobił ją wyłącznie dla pieniędzy. Jak przyznał w jednym z wywiadów (o czym przeczytałem na So Bad So Good), w ślad za rozebraniem urodziwych panienek nie szła chęć artystycznego spełnienia, a zaledwie miłość do pieniądza. A że Playboy płacił odpowiednio, Salvador był usatysfakcjonowany.








Geniusz w akcji!
PolubieniePolubienie
Okey, wielkim artystą był, ale to wolałabym odzobaczyć.
PolubieniePolubienie
Sesje byly zdrowotnotworcze! Dali mial skomplikowane problemy z erekcja, czyli jej nie miewal. Taka jest prawda.
PolubieniePolubienie
Co mnie cieszy jako rówieśnika tych Pań – wtedy kobiety miały jeszcze „normalne” szczoteczki. A nie – jak dzisiaj – wygolone rowy.
PolubieniePolubienie