Szybka recka: Mumia (2017)

10 uwag do wpisu “Szybka recka: Mumia (2017)”

  1. Tak się składa, że „Mumia” z 1999 to też remake… filmu z roku 1932. W związku z czym trudno twierdzić, że obecna jest remakiem tej z Fraserem…

    Polubienie

    1. Mumia jak mumia zawsze fajnie ale zapowiedź Dark Universum to nie taka nowość; w tej kwestii powiązałbym dwa filmy- Liga Niezwykłych Dżentelmenów z Seanem Connerym oraz Van Helsinga z Hugh Jackmanem a to ze względu na występującego w obu tych filmach postać Doktora Jeckyla/Mr.Hydea a dlatego właśnie że animacja tej postaci była identyczna jakby reżyser Van Helsinga chciał połączyć oba filmy w jeden cykl.Dla mnie Liga to jedynka a Van Helsing dwójka cyklu i tak widzę ten mini cykl i jeszcze szkoda że nie nakręcili następnego bo były super.

      Polubienie

  2. 1. Nie rozumiem w ogole tego chorego trendu na robienie remake’ow folmow. Tak samo jak ostatnio widzialem zapowiedz „Morderstwa w Orient Expressie”. Po co (pomijajac skok na kase)? Zniecheca mnie to kompletnie do ogladanian owych filmow.

    2. Oryginalna „Mumia” to film dla mnie kultowy. Wybitne wrecz animacje komputerowe jak na film z 1999 roku. Chociaz o seqielu to moze zapomnijmy… 🙂

    Polubienie

    1. Ogólnie Hollywood boi się porażek, dlatego obecnie na fali są remake’i, lub niemiłosierne ciągnięcie sprawdzonych serii (Fast & Furious, Transformers). Nowe trendy pojawiają się de facto tylko w kinie niezależnym lub w serialach, które przejęły sporą cześć ekranowych innowacji. Na chwilę obecną, przynajmniej moim zdaniem, z blockbusterów jedynie ekipa MCU stara się „eksperymentować”.
      Poniżej fajny artykulik o tym, dlaczego Hollywood ostatnio jest na bakier z kreatywnością:
      http://www.thecrimson.com/article/2016/9/20/whh-remakes/

      Polubienie

  3. „Mumia” na przestrzeni wieku miała mnóstwo odsłon, poza tą z 1932 popularna jest jeszcze wersja Hammera z 1959. A łączenie różnorakich potworów w jedno uniwersum jest czymś, co Universal Studio – czyli twórcy recenzowanego potworka – praktykowali już w latach ’40, zaczynając od „Frankenstein spotyka Człowieka Wilka” (chyba) z 1943. Jasne, wyglądało to trochę inaczej niż teraz, ale pomysł ani nowy, ani taki karkołomny jakby się mogło wydawać. Co do „Ligii Niezwykłych Dżentelmenów” – lepiej rzucić okiem na komiksy, film to beznadziejna adaptacja (nie, żeby sam materiał źródłowy był jakimś arcydziełem, ale jest znośny); tam łączenie tych wszystkich maszkar powiodło się znakomicie. „Penny Dreadful” to akurat trochę inna para kaloszy, bo serial ten traktuje się strasznie na poważnie i wydaje mi się, że brakuje w nim tego absurdalnego pierwiastka, który np. Liga komiksowa uchwyciła znakomicie. Ja jednak za „Dark Universum” dalej trzymam kciuki, bo i pomysł mi się podoba, a i Universal tyle już pieniędzy, marketingu i nazwisk w to wpompowało, że teraz chyba nie mają innego wyboru, jak tylko zrobić to dobrze. Dajcie mi marzyć.
    Ale [SPOILER] dr Jekyll jako przywódca jakiejś super-tajnej-wcale-nie-zerżniętej-z-Marvela organizacji… no, to jest zły pomysł.

    Polubienie

  4. Zupełnie z innej beczki. Ech, gdyby tylko Liga Niezwykłych Dżentelmenów wiernie trzymała się komiksów Moore`a w życiu nie można by o niej napisać, jako o „niedorzecznym pomyśle”;-(.

    Polubienie

  5. „No bo jak inaczej nazwać karkołomną próbę połączenia w jednej serii takich monstrów jak tytułowa mumia, dr. Jekyll, Drakula, Frankenstein i upiór (ten z opery)? ” – Jak to jak? „Van Helsing”! 😉

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s