O mieszkającym w Londynie fotografie Richu McCorze już na KWP pisałem, ale jako że jest jednym z tych artystów, którzy z chwilą opublikowania wpisu tutaj nie zwijają interesu, zdecydowałem się odwiedzić go ponownie. Jak się bowiem okazuje, nie tylko kontynuuje swoją serię wycinanek naniesionych na świat rzeczywisty, ale też wciąż potrafi zaskoczyć.
Mocno odmieniające rzeczywistość prace Paperboyo, bo pod takim pseudonimem funkcjonuje w sieci McCor, powstają głównie w stolicy Wielkiej Brytanii. Jednak praktycznie wszędzie tam gdzie jedzie, zabiera ze sobą blok techniczny oraz nożyczki czy skalpel, by pokazać jak mógłby wyglądać świat opanowany przez dwuwymiarowych kosmitów, gigantyczne stwory czy humanoidalne postaci. W zasadzie tylko (i aż) tyle wystarczy, aby zamienić opatrzone już miejsca w całkowicie odrealnione miejscówki, a każde zdjęcie dzięki nim staje się samo w sobie oddzielną anegdotką, cudownie zmieszczoną w jednym tylko kadrze.
Jeśli przyjrzeć się bliżej uwiecznionym na zdjęciach kawałkom papieru, można zauważyć, że w niektórych miejscach McCor korzysta z pomocy programu do obróbki grafiki. Nie są to jakieś duże przekłamania, więc raczej nie przeszkadzają w ich odbiorze, ani nie powinny pomniejszać podziwu dla jego pomysłowości. Kto jak kto, ale dobry fotograf na pewno wie, kiedy może sobie pozwolić na szczyptę Photoshopa.

















…świetne . Dowcipne, nawet się roześmiałam. Z zainteresowaniem i przyjemnością obej ałam.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Bardzo ciężkie te gify, dopiero za trzecim razem udało się na tyle szybko wstrzymać ładowanie aby przeglądarka nie stanęła dęba.
PolubieniePolubienie
Hmmm, bardzo dziwne. Gdyby to były gify, dopiero wtedy byłby problem. To są malutkie pliki mp4. Gify ważyłyby kilkadziesiąt razy więcej. Specjalnie są jako embedy z GFYcat, żeby nie obciążały.
PolubieniePolubienie
Pomysłowy, z dobrym okiem i poczuciem humoru; może to i lepsze od murali??
PolubieniePolubienie