Ostateczna bitwa ostatniej wojny w „Grze o tron” za nami. Obstawiam, że nie wszyscy spodziewali się takiego rozstrzygnięcia, ale jak to mówił Ramsay Bolton: jeśli liczyliście na szczęśliwe zakończenie, nie byliście wystarczająco uważni.
Przedostatni odcinek „Gry o tron”, de facto najlepsza odsłona serialu w tym sezonie, był z pewnością pokazem wirtuozerii realizacyjnej. I gdyby w parze za fenomenalnymi zdjęciami, muzyką, efektami specjalnymi i pirotechnicznymi szedł też scenariusz na poziomie pierwszych czterech sezonów, „Dzwony” (bo taki nosi tytuł) byłby najlepszą odsłoną adaptacji „Pieśni lodu i ognia” w ogóle.
Nie jestem tu jednak po to, by recenzować, ale jak co tydzień podzielić się z wami kilkoma ciekawostkami, które mogły umknąć przy pierwszym, emocjonującym seansie piątego odcinka ósmego sezonu.
UWAGA! Poniższy wpis zdradza oczywiście szczegóły GoT S08E05. Ponadto, pojawiają się w nim spekulacje na temat tego, w którą stronę podąży fabuła serialu i co może stać się z niektórymi postaciami. Czytacie na własną odpowiedzialność. Żeby nie było, że nie ostrzegałem.
Varys
Trochę szkoda, że jeden z największych mózgów w Siedmiu Królestwach został zredukowany do postaci trzecioplanowej na początku sezonu, a w momencie, gdy mógł rozwinąć skrzydła, szybko został spopielony.
Warto jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy przed jego śmiercią: listy, które rozesłał po Westeros, a które mogą pomóc w obaleniu kolejnego, jak się zapowiada, tyrana oraz sposób, w jaki rozmawiał z dziewczynką. Było w tym coś niepokojącego, niemal sugerującego, że jest zawiedziony tym, iż Daenerys nie je i się z nikim nie spotyka, bo sam nie może przez to dokończyć… powolnego jej podtruwania?

- I?
- Nic z tego. Nie chce jeść.
- (Puka zrezygnowany palcami i wzdycha) Spróbujemy potem jeszcze raz.
- Chyba mnie obserwują.
- Kto?
- Jej żołnierze.
- Oczywiście, że tak. To ich praca.
- (milczy podchodząc do Varysa)
- Co ci mówiłem, Marto?
- Im większe ryzyko, tym większa nagroda.
- Idź już. Jesteś potrzebna w kuchni.
Jeśli ten dialog nie sugerował dosypywania trucizny do jedzenia czy trunków spożywanych przez Matkę Smoków, to… naprawdę nie pozostało już w tym serialu nic z dawnej „Gry o tron”.
Szalona Królowa
Chociaż nieco za słabo umotywowana w samym serialu (w książkach Daenerys jest dużo bardziej brutalna i bezwzględna) przemiana Matki Smoków w Szaloną Królową i to, co zrobiła z Królewską Przystanią było po prostu fenomenalne.

Zaczynając jednak od początku – już w momencie, gdy ginął jej brat Viserys (w pierwszym sezonie, złota korona od Khala Drogo) widać było w jej spojrzeniu, że przemoc ją pociąga, fascynuje. Że wierzy w przepowiednie o smokach („on nie był smokiem”). Potem, podbijając kolejne miasta, nie wahała się używać smoczego ognia, by dziesiątkować swoich przeciwników. Przez długi czas mocno ją hamowali jej doradcy, ale z chwilą, gdy ich zabrakło, Daenerys została niemal całkowicie spuszczona ze smyczy.

To dlatego bezwzględnie zabija ojca i brata Samwella, to dlatego nie chce się dłużej cackać z Varysem i to dlatego ma dość miasta i mieszkańców, którzy prawdopodobnie tylko nią będą gardzić. Przerażenie i śmierć tych ostatnich, pokazana z poziomu ulicy, tylko podkreśla odczłowieczenie i „przemianę w smoka”, jaka w niej nastąpiła. Zauważcie, że od momentu, gdy rozbrzmiewają dzwony, nie widzimy jej twarzy ani przez moment. Daenerys, jaką znaliśmy w serialu, odeszła.

A to, co się stało z Królewską Przystanią i, przede wszystkim, Czerwoną Twierdzą było pokazane już w sezonie drugim, gdy miała swoją wizję. Przypomnijcie sobie poniższy kadr, gdy wchodzi do zniszczonej sali tronowej. To co wygląda jak śnieg, może być równie dobrze popiołem.

Qyburn
Jakże symboliczny i mocno Martinowski (czy też może Shelleyowski) był moment śmierci śmiercią zafascynowanego namiestnika Cersei. Zabity w mgnieniu oka, niczym zdmuchnięcie zapałki, przez potwora, którego sam stworzył.

A cofając się nieco w przeszłość, pamiętacie jeszcze, w jaki sposób udało mu się uciec śmierci dawno, dawno, wiele sezonów temu? Gdy na polu bitwy znaleźli go Robb oraz Talisa? To są właśnie drobne sceny, wątki, za które kochaliśmy „Grę o tron”. Dobre uczynki (uratowanie Qyburna) nie zawsze mają dobre konsekwencje (całe zło, które ten uczynił).

Cleganebowl
Wreszcie się wydarzyło. I to ze sceny z Sandorem i Gregorem pochodzi najlepszy kadr odcinka. Może sama walka nie była szczególnie widowiskowa, ale w tle działy się naprawdę spektakularne rzeczy: ogień, wybuchy, walące się mury i wieże. Wreszcie samo jej zakończenie – wspólna śmierć w ogniu. Ich rywalizacja/nienawiść zaczęła się w ogniu (to Gregor przypalił Sandorowi twarz w dzieciństwie) i w płomieniach się skończyła.

Inna sprawa, że Góra był o mały włos od wygrania z Ogarem. Kilka sekund dłużej i głowa tego ostatniego pękłaby niczym arbuz. Albo, jak kto woli, dyńka niejakiego Oberyna „Czerwonej Żmii” Martella z Dorne.

Tyrion
Chociaż jego scena pożegnania z Jaime’em mogła wzruszać, Tyrion zdaje się zapomniał, że jedną z największych krzywd w życiu wyrządził mu właśnie starszy brat. Chodzi oczywiście o pierwsze małżeństwo Tyriona – z Tyshą (niepokazane w serialu) – zniszczone przez Jaime’a, gdy ten powiedział karłowi za namową własnego ojca, że jego żona jest prostytutką.

Tysha oczywiście kurtyzaną nie była i bardzo kochała Tyriona, ale poniekąd przez Jaime’a, a bardziej jego ojca, który kazał zbiorowo zgwałcić żonę karła, skończyła zaiste tragicznie. Jak powiedział Tywin Tyrionowi przed swoją śmiercią, „poszła tam, gdzie inne kurwy”.

Sam zaś Tyrion pośrednio lub bezpośrednio przyczynił się jak dotąd do śmierci: własnej matki, ojca, brata (wysłał go do katakumb po Cersei), siostry, kochanki (Shae) i najlepszego przyjaciela – Varysa, którego na początku odcinka wydał Daenerys. Najbardziej tragiczna postać serialu, obok Joraha Mormonta.
Jaime i Cersei
Zginęli razem, tak jak się urodzili, w objęciach i przy dźwiękach „Deszczów Castamere”. Chociaż wielu (w tym ja, zaczytany w książkach) chciało, by Jaime zadał jej śmiertelny cios tudzież udusił, jak przepowiedziała niejaka Maggy Żaba. Tymczasem słynna i powracająca w powieści przepowiednia o volonqarze (po valyriańsku – „młodszy brat”) w ogóle w fabule serialu nie zaistniała. A szkoda.

Szkoda też Brienne, której wątek z Jaime’em w poprzednim odcinku w ogóle nie miał jakiegokolwiek znaczenia. Równie dobrze, Jaime mógłby zostać w King’s Landing od samego początku, gdyż nie przydał się ani w walce w Winterfell, ani nie zagrzał zbyt długo łóżka u byłej dziewicy z Tarthu.

Arya
Jej pobyt w Królewskiej Przystani przypominał wakacje na plaży w Normandii w 1944 roku – tak wiele scen z Aryą przywodziło na myśl „Szeregowca Ryana”, a zwłaszcza spacer po Omaha Beach. Pięknie uchwycony wojenny chaos i ludobójstwo. A na co warto zwrócić uwagę? Na dziewczynkę i jej matkę, której ostatecznie nie udało się Arii uratować. A konkretnie na zabawkę, jaką trzyma w rękach dziecko.

Drewniany koń z nogami zabarwionymi na czerwono jest w każdym ujęciu ze wspomnianą dwójką. Często na pierwszym planie, a zwłaszcza w chwili, gdy Arya widzi, co spotkało i dziewczynkę, i jej matkę. W chwilę zresztą po pokazaniu spopielonych zwłok Arya dostrzega białego konia o zabrudzonych nogach. Może nieco łopatologiczny, ale jednak symbol duszy osoby, którą Starkówna starała się uratować. A teraz ten koń może uratować ją.

Z drugiej strony, może to żadna dusza, a jedynie nieco niepasujące do serialu odniesienie do chrześcijaństwa i śmierci (Arya jako jej dostawca) podróżującej na bladym rumaku.

Albo Bran, który wreszcie się do czegoś przydał, sterując białym rumakiem z Winterfell za pomocą Symulatora Konia 2019.
Jon
Wiele osób po obejrzeniu odcinka sugeruje, że widząc pokłosie zrzucania napalmu przez Daenerys, Arya postawi sobie teraz za cel dopisanie na szczyt swojej listy Matkę Smoków. Osobiście jestem jednak innego zdania: Arya widząc tyle śmierci wokół siebie i mając w pamięci ostatnie słowa Sandora, może będzie Daenerys śmierci życzyć, ale wykonawcą wyroku będzie kto inny.

Ktoś, kto podczas oblężenia i rzezi w fantasy-Dubrowniku nabrał wątpliwości co do poczytalności kobiety, przed którą ugiął kolana. Widząc jej bezwzględność, mając w pamięci swoje prawdziwe pochodzenie, chcąc uratować Westeros przed kolejnym tyranem, w następnym odcinku to on swoją ukochaną uśmierci.

Pytanie tylko, jaka spotka go za to kara? Bo jeśli do powyższego dojdzie, na Żelaznym Tronie już na pewno nie zasiądzie. A jeśli nie on, to kto? Może ktoś, kto niemal od początku serial tylko siedzi, nie ma czucia w nogach i ponoć strasznie niewygodny tron nie będzie mu szczególnie doskwierać? Przekonamy się już za tydzień.
Do przeczytania wówczas. W ostatnim tekście o mimo wszystko wciąż jednym z najlepszych seriali w historii telewizji.
Pamiętasz jakie emocje Tobą targały przy odc. Arcydzieło??? Mam dziś podobnie, tyle, że to co zobaczyłam to GÓWNO.
Czuję się oszukana jako widz, potraktowana jak widz-idiotka! Tanim kosztem, za gruby pieniądz(!) Mam poczucie, że nikt nawet nie przyłożył się by inaczej zamykać wątki, które umówmy się – wcale nie wymagają zamknięcia, już od +/- 5 min i Varysa. Serio – taka krzywda by się stała gdyby po prostu przeżył i np. szeptał gdzieś dalej z tyłu nowego władcy?
Mam poczucie, że scenarzyści usiedli w pokoju i wyglądało to tak:
– słuchajcie, mało czasu, musimy to kończyć.
– BURN THEM ALL!!!!
i jak pomyśleli tak zrobili.
Ten odcinek nie był najlepszy tego sezonu, ten odcinek był tak totalnie na odwal, że bardziej nie można było. Dlatego był najgorszym z wszystkich.
Niczym mnie nie przekonają.
Jestem oburzona tym, że straciłam ponad godzinę na coś takiego.
Na tak słabe chwyty, że połowa internetu wymyśliłaby to lepiej – za darmo!
To było tak złe, tak słabe, że po prostu nie umiem…to panisko z morza – cała reszta utonęła on nie mógł? a kimże był ten bohater od siedmiu boleści, że w nagrodę spotkała go walka z Jamie. Na co ta scena? żeby Jaime mógł pokazać że jeszcze na coś go stać? bo gdyby nie zebrał sztyletem, to ocaliłby siostrę? tą jedną ręką kamienie by przekopał? Nic innego się dla rodzeństwa wymyślić nie dało?
i ten naiwny ostatnio, i mało logiczny, i mało rozumy Tyrion – tej postaci urwało coś o czym nie wiemy????Gdzie jest Tyrion z pozostałych sezonów?
„Jonie Snow – wszyscy cie słuchają..” – jak widać – nikt nie słuchał…no i na koniec perełka na smoku – jednym smoku tyle zdziałać, brawo ona, tyle, że po raz kolejny scena tak nieprzemyślana, że aż przykro – a dlaczego wszystkie strzały na morze? dlaczego wszystkie w jednym kierunku? miał jeden smok polot -spalił WSZYSTKO I WSZYSTKICH, aż dziwne, że ostatnio drugi musiał zginąć…
Sandor miał nie najgorszy moment, a charakteryzacja Góry nadaje się na nagrodę „najsłabsza charakteryzacja serialu”.
Ja rozumiem, że tym odcinkiem chodziło o uzyskanie efektu wściekłości, tak na ostatni odcinek, mad queen bla bla bla…ale to było tak fatalne i nielogiczne – I PO PROSTU ZBĘDNE.
PolubieniePolubienie
Daria, idealny komentarz, bezsensowna rzeź, bez sensu pociągnięte wątki. Nawet efekty nie powalają, miałem momentami wrażenie że nawet do smoka się nie przyłożyli. W scenie kiedy siedzi na wieżycy przed ostatecznym paleniem wszystkiego wygląda wyjątkowo słabo. Po prostu żenująco niski poziom. Miały być epickie bitwy, a są bardzo słabe bójki. Ewidentnie z odcinak na odcinek się mniej przykładają, koszmarny jest sam scenariusz, gra wielu osób i nawet efekty specjalne.
PolubieniePolubienie
Góra ucharakteryzowany został na Dartha Varysa.
PolubieniePolubienie
Wspaniały komentarz, propsuje i podpisuje się nogami i ręncoma
PolubieniePolubienie
Nic dodać nic ująć. Efekty wizualne były genialne. Ale fabuła całego sezonu niestety odstaje od reszty, nie wiem, czy to z braku książek, którymi można się podeprzeć, czy nie wiem czemu. Wszystko dzieje się strasznie szybko, w jednym odcineku upchnięte wydarzenia, które w rzeczywistości zabrały by tygodnie (np przetarabanienie całej armii z północy do Kings Landing, w książce takie podróże trwały miesiącami). Wszystko dzieje się za szybko, jest zbyt powierzchowne i strasznie naiwne. W poprzednich sezonach to fabuła była najważniejsza, a nie efekty specjalne.
PolubieniePolubienie
Serio ten odcinek jest najgorszy ze wszystkich do tej pory w sezonie 8, a to niezłe osiągnięcie. Come on, przecież nic nie trzyma się kupy. Danny przeszła przez wszystko co przeszła i nie zwariowała i jak już wygrała grę o tron, to nagle jej nerwy puściły. No i jak można pominąc fakt, że Tyrion mówi Dany, że to Varys zdradził po tym, jak Tyrion mu powiedział sekret, po czym Dany smaży Varysa, po czym ostrzega Tyriona, że on będzie następny jak coś wywinie, po czym Tyrion uwalnia Jamiego, który w ogóle został zaorany przez scenarzystów w okropny sposób, po czym ginie z Cercei pod gruzami. W międzyczasie przez jakieś 20% czasu ekranowego Arya biega, otrzepuje się z kurzu, kaszle, znowu wstaje i tak w kółko. Nawet nie jestem zły dlatego, że moich bohaterów spotkał los inny niżbym chciał. Jestem zły na to, że ktoś zrobił jakieś randomowe zakończenie, które nie ma nic wspólnego z całą dotychczas opowiadaną historią.
PolubieniePolubienie
Mamy podobne skojarzenia, ale do nawiązania z Szeregowcem Ryanem dorzuciłbym scenę z Tyrione na polu bitwy, co sądzisz?
Nie zgodzę się co do najlepszego kadru, Twój typ niestety wygląda jak średni zlepek średniego grafika. Ogólnie szkoda tej walki, bardzo nijako rozegrana.
Z kolei najladniejsze kadry moim zdaniem to wspominany wcześniej Tyrion na polu bitwy i Arya na gruzowisku tuż przed natrafieniem na konia. Super ujęcia, tak pięknych ujęć brakowało w tym sezonie. Zasada „Less is more” wiecznie żywa 🙂 Świetna gra światłem jest również w kadrze, kiedy widać twarzy Dany na tle ognia. Kompozycyjnie kapitalnie to gra!
Bardzo mi smutno, że wszystko jest poprowadzone bardzo ubogo. Nędze pojedynki, beznadziejne dialogi, nie mam pojęcia po co rycerski Jon Snow jeszcze biega po ekranie. W scenie Cersei i Jamiego ktoś zapomniał o dramatyzmie, ot taki drobny szczegół 🙂
PS. Bardzo lubię tego bloga, ucieszyłem się jak zacząłeś pisać o GOT.
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Przecież to co napisałeś, to podstawa GoTa, na której zbudował całą popularność. Fabuła nie jest taka, jakiej się każdy spodziewa i o to tu chodzi. To dość oczywiste, że wielu takie czy inne zakończenia się nie spodobają…
PolubieniePolubienie
Podzielam zdanie autora – też uważam, że to najlepszy dotąd odcinek sezonu (obok wyciszonego odcinka nr 2)
Dzięki realizacji, muzyce i innej, bardziej ludzkiej perspektywie – mieszkańcy oblężonego, palonego miasta, żołnierze po kapitulacji (niestety „nieprzyjętej”), próba Jona, by powstrzymać niepotrzebną rzeź, Sandor w swojej przedostatniej życiowej misji być może ratujący Arię i przywracający jej coś, co utraciła (powiedzmy beztroskie dzieciństwo/młodość) i Arya próbująca uratować matkę z dzieckiem, Tyrion skłonny poświęcić życie, by ocalić miasto – to głęboko humanistyczne przesłanie jakiego w GoT dawno nie było
A poza tym rozmach, nerw, dynamika, świetne przejścia między kolejnymi scenami
Dziękuję za przypomnienie wszystkich niuansów, zwłaszcza odnoszących się do dawnych sezonów
PolubieniePolubienie
Sharak.Ale fabuła w tym sezonie nie jest „nie taka jakiej się spodziewałeś” tylko żenująco GŁUPIA a to na pewno znakiem GoT nigdy nie było..
PolubieniePolubienie
W serialu Tyrion przed uśmierceniem Tywina nic nie mówi o Tyshy, tylko i wyłącznie o Shae. A cytat z książki brzmiał „Tam gdzie odsyła się k*****”
PolubieniePolubienie
Czy ktokolwiek zwrócił uwage na wybuchy z zielonym dymem? Moim zdaniem Cersei miała plan spalenia armii Deanerys gdy ta wejdzie do miasta – gdyby zawiodła Złota kompania. Był to jej zapasowy plan na ostateczne zwycięstwo. Dlatego też zapraszała mieszkańców do Czerwonej Twierdzy. Deanerys jednak ją ubiegła. Po tym jak zdała sobie z tego sprawę, załamała się bo jej plan na ostateczne rozwiązanie się nie powiódł.
Moim zdaniem fajne zakończenie odcinka by było gdyby Aryia na koniec wypowiedziała jedno słowo „Deanerys”.
PolubieniePolubienie
Tysha jest w serialu wspomniana w grze w picie między Bronnem(gdzie on jest?!), ashae i tyrionem w 2 sezonie albo pod koniec 1
PolubieniePolubienie
Ale nic nie ma w serialu o tym, ze Tysha nie była jednak prostytutką – w książce Jaime wyznaje to Tyrionowi uwalniając go, w serialu o tym nie wspomina, co sprawia zresztą, ze scena zamordowania Tywina jest bez sensu – Tyrion chciał zabić ojca, bo nie obronił go przed Cersei? A potem Tyrion uwalnia Jaimego by uciekał i ratował Cersei, która bądź co bądź życzyła Tyrionowi śmierci dużo bardziej niż Tywin
PolubieniePolubienie
No właśnie chciałam napisać, że w serialu Tysha prostytutką jak najbardziej była. W dodatku opłaconą przez starszego brata – Jaime zapłacił również „zbirom”, którzy jakoby mieli ją zgwałcić tuż przed spotkaniem z Tyrionem. W serialu Tyrion rozmawia o tym najpierw z Bronnem (obóz przed bitwą, s01), a następnie z Shae.
PolubieniePolubienie
Też o tym pomyślałem. Arya miała wiele imion na swojej liście, ale nie wszystkie udało jej się skreślić własnoręcznie. Może akurat dostanie jeszcze jedno do skreślenia. Wyobrażam sobie, że smok ją spopieli podczas próby zamknięcia listy, ale jeszcze zdąży ostatni raz użyć sztyletu…
PolubieniePolubienie
To samo pomyślałem. Dokładnie to słowo byłoby idealnym zwieńczeniem.
PolubieniePolubienie
Cóż, sposób w jaki zginęli Cersei i Jaime każe mi podejrzewać, że Deanerys w kolejnym odcinku potknie się schodząc ze schodów, rąbnie głową w jakiś kant i w ten sposób umrze.
Pasowałoby jak nic do tego, co dzieje się w serialu od momentu śmierci Nocnego Króla. Absurd i spłaszczenie wszystkiego jak leci.
Potem jeszcze Snowa przez przypadek zje smok, myląc go z czarną owcą i najmądrzejszy z pozostałych przy życiu Tyrion stwierdzi, że nikt teraz nie ma prawa do tronu.
Po czym wprowadzi demokrację.
W ostatniej scenie powiewający na wietrze sztandar USA i tym samym GoT można będzie uznać za zamkniętą…
PolubieniePolubienie
Najlepszy odcinek tego sezonu i choć na pewno nie bez wad, zakończenie niektórych wątków pozostawia duży niedosyt, to w końcu było na co popatrzeć. Gdyby 3 odcinek choć w połowie dorównywał dramatyzmem i rozmachem 5…
PolubieniePolubienie
W tym momencie jedynym spadkobiercą tronu był by Genry Baratheon. Władca krańca burzy i syn Roberta króla siedmiu królestw.
PolubieniePolubienie
Ponuraku, Twój komentarz wywołał szeroki uśmiech 🙂
PolubieniePolubienie
Tyrion zostanie królem 🙂
PolubieniePolubienie
Co do przepowiedni, to Cersei w istocie jak przepowiedziano zabił młodszy brat. Zrobił to podejmując decyzję o wydaniu Varysa w ręce Danki.
PolubieniePolubienie
Na tronie zasiądzie Arya z Gendrym zgodnie z zapowiedzią z pierwszego odcinka o małżeństwie córki Starków i Baratheona 🙂
A odcinek świetny!
PolubieniePolubienie
A jeśli za śmierć Cersei odpowiada Tyrion? Posłał Jamie’a po nią, wskazał drogę do katakumb, które się co prawda zawaliły będąc bezpośrednią przyczyną zgonu, ale jednak to nadal był jego pomysł 🙂
PolubieniePolubienie
Co do przepowiedni, to Cersei w istocie zabił młodszy brat. Zrobił to zdradzają Varysa.
PolubieniePolubienie
Ja tem jestem zdania, że Dankę zabije Tyrion.
Jebo brat był „kingslayer”, teraz może on jako jeden z ostatnich Lannisterów zostanie „queenslayer” 🙂
PolubieniePolubienie
To ja też trochę ponarzekam 😉
Odcinek zaczął się dobrze, zdradą Varysa zapowiadającą przewrót w ubieganiu się o tron i gdyby nie to, że serial kończy się z następnym odcinkiem, prawdopodobnie wątek ten zostałby pociągnięty dalej, a Varys nie zostałby spalony. Scenarzyści zostawili sobie jednak drobną furtkę w postaci wysłanych listów oraz dialogu z dziewczynką. Zobaczymy jak to rozwiążą.
Rozwój szaleństwa Matki Smoków oraz rzeź, którą urządziła jak najbardziej na plus. Moim zdaniem zaszła jednak za szybka przemiana z wyzwolicielki w psychopatkę. Co prawda już wcześniej przejawiała akty agresji, jednak co innego zabić pojedyncze jednostki jak chociażby ojciec i brat Samwella, a co innego wyrżnąć całe miasto, które skapitulowało. Rozumiem, że zabito Missandei oraz jej Smoka, a ludzie w tej stronie świata jej nie szanują i postanowiła rządzić strachem, a nie miłością ale wygląda to trochę na akcję typu „przyspieszmy to, bo serial się kończy”.
Skoro już mowa o Deanerys i jej smokach musiała przejść niesamowity trening skoro we wcześniejszym odcinku bez problemu zginął Rhaegal przebity kilkoma strzałami, a teraz potrafiła bez zadrapania rozwalić całą flotyllę Eurona oraz wszystkie skorpiony na murach. Szacun. Nie wspomnę już o tym, że przelatywała przez mury i walące się gruzy, a włos jej z głowy nie spadł.
Szlag mnie trafił jak zobaczyłem Eurona wychodzącego z morza w idealnym momencie aby spotkać się i walczyć z Jaim’em. Po co? Dlaczego?
Nie podoba mi się również co zrobili z Tyrionem, najinteligentniejsza chyba postać GoT stała się z leksza bezmyślna i beznamiętna. Powiem Varysowi o pochodzeniu Jona Snowa, a potem go zdradzę. Uwolnię Jaim’ego i powiem mu, że dzwony zatrzymają armię Danki (a przynajmniej powinny). Cersei jak się o tym dowie na pewno tego nie wykorzysta (o ile by do tego doszło). Ogólnie postać Tyriona stała się moim zdaniem bezjajeczna, a szkoda.
Sam wątek Cersei i Jaim’ego został poprowadzony chyba tylko po to żeby ich wspólnie zabić, a sam sposób w jaki do tego doszło prawdopodobnie miał być niespodzianką. Wszyscy spodziewali się, że Cersei zginie z rąk Jaim’ego albo Aryi, a tu proszę, załatwiły ich gruzy, ot tak po prostu.
Arya plątała się przez cały odcinek po mieście, po słowach Sandora postanawia odpuścić zemstę na Cersei no i się zaczyna. Sam pomysł na to aby pokazać obraz wojny z punktu widzenia cywilów był fajny. Od początku zastanawiałem się dlaczego tak często pokazują trzecioplanowe role matki z dzieckiem. No i dowiedziałem się, że „uratuje” ich Arya, która chciała poprowadzić grupę ludzi przez miasto, które zna dużo gorzej od nich i nie ma pojęcia, co się zaraz zawali i z której strony nadleci smok. Sprytnie.
Pozostaje pytanie kto zasiądzie na tronie i czy ktoś targnie się na życie Deanerys. Patrząc na niedowierzające i przerażone twarze Aryi oraz Jona obstawiam, że śmiertelny cios zada jedno z nich.
Co do tronu pod uwagę nie brałbym Brana, ten już od dawna ma w poważaniu tak nieistotne z jego punktu widzenia rzeczy. Najsensowniejsze strzały to Jon oraz Tyrion. Nie sądze aby Arya mogła się na to zgodzić, odmówiła Gendry’emu i o ile przemowa Sandora jej nie zmieniła, odmówi i tym razem. Może twórcy zostawią przy życiu Dankę i zostanie Szaloną Królową? Zobaczymy.
A tak z innej beczki Jon Snow powtarzając w kółko, że Danka jest jego królową zaczyna mi trochę przypominać zaciętą płytę jak Michael z Lostów „they took my son” 😀
PolubieniePolubienie
Mam wrażenie, że ludzie oczekują jakiegoś psychologicznego, wielowątkowego majstersztyku. Gdyby serial robił Nolan może by tak było. Tymczasem jest to serial Fantasy z regułami tego gatunku – troche nielogiczności, pompatyczne sceny śmierci, dużo symboliki, itd. I tak uważam, że GoT bedzie dla nas odpowiednikiem Star Wars i Matrixa – przez następne 10-20 lat będą starali sie go nieudolnie kopiować. Odcinek MEGA, po traumie poprzedniego nareszcie coś.
PolubieniePolubienie
Najprawdopodobniej byłby, gdyby nie kończący go sezon – ja już mam ochotę zapomnieć o tym chłamie.
PolubieniePolubienie
Mam pomysł – napisz artykuł do każdego odcinka (lub jak tam chcesz, wolna wola przecież), jak można było uzasadnić „brak logiki” w odcinku – czyli zamiast 8 rzeczy, które mogły nam umknąć, 8 rzeczy, które wcale nie są tak spierdolone jak nam się wydaje, tylko zostały wycięte w montażu xD
Przykład, Dothrakowie byli porywczy i jak tylko dostali ogień na kosy to im odbiło i nie dało się nad nimi zapanować.
PolubieniePolubienie
Nie mam już siły do tego serialu tak szczerze 🙂
PolubieniePolubienie
A szkoda. Z chęcią bym to czytała!
PolubieniePolubienie
Może źle się wyraziłem. Tyle czasu inwestuję w ten serial, że już nie mam siły na kolejne teksty. Sam tu jestem, moi drodzy 🙂
PolubieniePolubienie
A oglądasz ten serial dla tych wybuchów i bezsensownego zakończenia czy właśnie dla tej polityki i tego co zwało się grą o tron?
PolubieniePolubienie
Daje się odczuć brak źródła, jakim dla pierwszych sezonów była proza „Sagi Lodu i Ognia” G.R.R.Martina. Te książki są tak bogate, wielowątkowe i soczyste, że scenarzyści musieli jedynie przykrawać opowieść do możliwości serialu. Gdy GoT wyprzedziła sagę zrobił się z tego (jak napisał Dominik) „tylko serial Fantazy, z regułami tego gatunku”. Kocham ten serial, ale ostatnie sezony GoT kojarzą mi się ze słowem „bylejakość”
PolubieniePolubienie
szczerze ten zachwyt uważam za przesadzony, książki są przereklamowane i pisanym prostym językiem
PolubieniePolubienie
Na tronie zasiądzie Sansa, a ostatnim kadrem będzie jej twarz, z wzrokiem jak Cersei z najmocniejszych momentów. Władza to władza
PolubieniePolubienie
W kolejce do tronu jest jeszcze Gendry, zrzuciwszy dzięki niedawnej interwencji Daenerys hańbiący status bękarta.
PolubieniePolubienie
Brawo daria,
Podzielam Twoje zdanie tym sezonem poprostu kończą jakoś tą historię tylko pozostaje wrażenie, że już nie mają kompletnie pomysłu. Najlepszym sposobem będzie uśmiercić wszystkich.
PolubieniePolubienie
Niby dlaczego Jon nie miałby zasiąść na tronie po zabiciu Danki?
PolubieniePolubienie
1. Część mieszkańców King’s Landing widziała go razem z atakującymi, więc wiedzieliby, że trzymał z Daenerys i niechętnie oddali się pod jego władzę.
2. Zdecydowana większość ludzi, którzy Jona kojarzą, jest pewna, że jest bękartem. Nie chcieliby być rządzeni przez bękarta. Za Jonem może krzyczeć Północ i Varys, ale to nie wystarczy, by został królem Siedmiu Królestw.
3. Jon już umarł, jest de facto żywym trupem. To by było jednak creepy mieć na tronie człowieka, który zginął. I nawet nie wiadomo, czy może znów umrzeć (choć może i jest to idealne rozwiązanie – jeśli byłby dobrym władcą, już do końca świata nie trzeba by się było martwić o wybór nowego króla 😉 ).
4. Jon miał rozmowę z Tormundem, która wskazuje, że będzie chciał wrócić na północ. Duch jest na północy. Nawet Sansa w rozmowie z Tyrionem zasugerowała, że Jon będzie chciał wrócić na Północ. On się tam dużo lepiej czuje i tam jest jego miejsce, a nie na najmniej wygodnym krześle w kraju.
5. Jon widział, ile zła wyrządza władza. Widział, jak bliska mu osoba się zmienia m.in. pod jej wpływem. Nie będzie chciał iść tą ścieżką.
6. Mamy mnóstwo innych lepszych kandydatów: Sansa / Sansa + Tyrion / Sansa + Gendry. Alternatywnie można w ogóle stopić Żelazny Tron ogniem Drogona i zaprowadzić demokrację. Lub np. przetopić Tron na coś w stylu długiego stołu i zrobić tak, żeby odtąd Siedmioma Królestwami władała Rada (złożona ze znanych nam bohaterów), a nie jedna osoba.
7. No i najważniejszy argument – Jon nie chce być na tronie. Nikt go nie zmusi, żeby został królem. A nawet jeśli, to nie byłby dobrym królem (ktoś, kto nie lubi swojej pracy, będzie ją wykonywał beznadziejnie).
PolubieniePolubienie
Wyobrażam sobie jeszcze jedno możliwe zakończenie historii Danki 😉
Jon: Dracarys!
PolubieniePolubienie
Nie zadziałałoby, bo Dany jest odporna na ogień 😉
PolubieniePolubienie
Co do zamartwiającego się Varysa na temat braku apetytu i Daenerys. W takich sytuacjach szpieg wszystkich szpiegów nie podaje powoli działającej trucizny, tylko ANTIDOTUM! Na truciznę, którą Dany zjadła już dawno temu i teraz tylko antidotum trzyma ją przy życiu (chociaż o tym nie wie). Varys umiera, listy o prawowitym dziedzicu rozesłane, Dany schodzi ze świata po truciźnie i Jona wciskają siłą na tron i go tam przykuwają. Drogon się zgadza, bo to i tak Targaryen.
PolubieniePolubienie
Cersei zasłużyła na spektakularną śmierć, a nie jak jakaś Hanka Mostowiak.
PolubieniePolubienie
Mógłbyś w ramach ciekawostek dopisać jeszcze o muzyce przy napisach końcowych – nałożenie na siebie ścieżek dźwiękowych „Rains of Castamere” i „Light of the Seven” było prześliczne. No i symboliczne; w końcu te utwory towarzyszyły wcześniej dwóm największym triumfom Lannisterów, a zarazem scenom, w których zginęło przez nich wielu, wielu ludzi: Krwawym Godom („Lannisters send their regards”) i zburzeniu Septu Baelora. To, że te utwory splatają się akurat teraz, w chwili, kiedy ginie dwoje Lannisterów w ostatnim zjednoczeniu, jest piękne. Tym razem muzyka towarzyszy największej porażce Lannisterów – śmierci. I ich największym słabościom – w wypadku Cersei – słabości do dzieci i do Jaimego, w wypadku Jaimego – słabości do Cersei, która w końcu powiodła go prosto w objęcia śmierci.
PolubieniePolubienie
Trochę jak „Pompeje” (2014) 😦
PolubieniePolubienie
J.Martin w którymś z wywiadów stwierdził, że nie podobały mu się niektóre rozwiązania scenarzystów, ale jego wizja wymagała by kolejnych sezonów, a twórcy po 8 latach mieli wreszcie inne plany i nowe kontrakty. Wniosek taki, że „musieli” upchnąć i skondensować fabułę – wyszło jak wyszło, czyli ‚crap’. Finałowy odcinek prawdopodobnie będzie największą porażką
PolubieniePolubienie
Spodziewałbym się jeszcze jednej bitwy: północy ze wschodem. Ktoś taki jak Yara/Asha Greyjoy zasługuje na dobrą batalię i bohaterską śmierć. Od biedy mógłby się objawić i Stannis, którego nie widzieliśmy rozpłatanego przez Brienne, ale tu wątpię.
Do Jona w ogóle nie pasuje ubicie Daenerys; jest raczej faworytem do załatwienia Drogona, być może z małym udziałem Brana (można się wwargować w smoka?). Tak czy owak, tron mu nie jest pisany. Być może zginie, albo gdzieś wyemigruje.
Dankę ubije któraś ze Stark sisters. Albo smok, wykorzystany przez Brana jw.
Na tronie skończy zapewne Sansa z Gendrym. Są jeszcze bardziej zaskakujące opcje, ale chyba przekombinowane. W roli namiestnika Daavos.
Tyrion ubity w najsmutniejszej scenie w historii serialozy.
PolubieniePolubienie
Nie wiem, czy ta myśl już się tu pojawiła, ale sporo kadrów ze spopielonej Królewskiej Przystani było ewidentnie stylizowanych na obrazy z Manhattanu po ataku na World Trade Center. Co jest zapewne dużo bardziej czytelne dla każdego Amreykanina.
PolubieniePolubienie
…albo pojawia sie sierpy i wprowadza socjalizm 😉 Moja recenzja odcinka 5 usnelam w polowie ..
PolubieniePolubienie