Ta wiadomość zelektryzowała wszystkich fanów najlepszej polskiej gry i serii kultowych książek – dokładnie o północy 20 lipca Netflix zaprezentował zwiastun „Wiedźmina”. I choć w sieci słychać zachwyt zapowiedzią „The Witcher”, spora część widzów nie do końca wie, co tak naprawdę nam prezentuje. Oto więc krótkie podsumowanie.
Choć „Wiedźmin” zyskał największą popularność po premierze serii gier CD Projekt RED (w tym zainteresowanie największych molochów rynku telewizyjnego), większość scen (jeśli nie wszystkie), z których składa się pierwszy oficjalny materiał wideo nawiązuje do książek, a konkretnie pierwszego tomu opowiadań Andrzeja Sapkowskiego „Ostatnie życzenie”. Stąd też fani gry mogą czuć się nieco nieswojo, oglądając zwiastun przygotowany przez serwis Netflix.
Już wcześniej sporo emocji wzbudziły m.in. brak brody głównego bohatera (w papierowym źródle przeczytać możemy, że Geralt zwyczajnie brody nie lubił) czy mocowanie jedynie jednego miecza za plecami, w przeciwieństwie do dwóch, które gracze pamiętają z growej adaptacji (w książkach drugi miecz wiedźmin zostawia przy swoim koniu – Płotce). Niemniej jest tu sporo elementów wspólnych – począwszy od postaci, przez konkretne sceny na kultowych potworach skończywszy.
UWAGA! W treści zdradzam szczegóły książkowego pierwowzoru, więc osoby, które go nie znają, narażone są na potencjalne spoilery.
Kogo, oprócz wiedźmina, możemy oglądać w zwiastunie?
Driady z Brokilonu (złośliwcy twierdzą, że z Brooklynu) zwane też dziwożonami, to mieszkanki i strażniczki Lasu Śmierci, świętego miejsca swojej rasy. „Stolicą” Brokilonu jest Duén Canell, a ich przywódczynią niejaka Eithné – i to ją widzimy na poniższym kadrze, z sercem lasu w tle.

Zaskoczeniem dla wielu jest też wygląd Yennefer, która w niektórych scenach pokazanych w zwiastunie wygląda, delikatnie mówiąc, mało korzystnie. Czytelnicy książek pamiętają jednak, że czarodziejka nie od razu była pięknością – urodziła się z deformacją kręgosłupa, z twarzy też początkowo nie przypominała młodej Grażyny Wolszczak. Dopiero prywatna praktyka u Tissai de Vries (również w zwiastunie, zdjęcie poniżej) pozwoliła jej przejść przemianę i zyskać nowe oblicze.




W zwiastunie, przez dosłownie jedną sekundę, miga też Triss Merigold – inna czarodziejka, ważna w życiu tytułowego bohatera. To ona zauważa, że najważniejsze w życiu Geralta są potwory i pieniądze (co zwiastun podkreśla konkretną sceną przekazywania sakiewki), co ten kwituje w charakterystyczny dla siebie, zuchwały sposób.

Ciri
Najczęściej pokazywaną w zwiastunie postacią jest jednak ulubienica graczy i czytelników prozy Sapkowskiego – Ciri. W materiale wideo przygotowanym przez Netfliksa możemy oglądać chyba wszystkie najważniejsze sceny, składające się na jej historię w pierwszym sezonie:
Inwazję na Cintrę (której byłą księżniczką) przez armię cesarstwa Nilfgaardu


Rozmowę, w której dostaje rozkaz odszukania Geralta

Tułaczkę po krainie Sodden

Spotkanie z driadami w Brokilonie

Wyprawę na wyspę Thanedd – akademii młodych czarodziejek – gdzie zabiera ją Yennefer

Teleportację na pustynię Korath, podczas puczu czarodzieja Vilgefortza (główny czarny charakter wiedźmińskiego świata – na razie niepokazany w zwiastunie)

Człowiek-jeż
Bardzo ważny w kontekście historii głównej bohaterki jest oczywiście Jeż z Erlenwaldu (Emhyr var Emreis, zwany też Dunym, cesarz Nilfgaardu), którego umiejętności szermiercze (jeśli tak można nazwać machanie mieczem niczym toporem) też możemy podziwiać w zwiastunie. Zaklęty w jeżokształtnego potwora w dzieciństwie, pozbawiony tronu w Nilfgaardzie, tułał się po świecie.

Ocalił życie królowi Cintry Roegnerowi i na mocy tzw. Prawa Niespodzianki (gdy jedna osoba oferuje w nagrodę wszystko, czego druga sobie zażyczy – druga osoba życzy sobie w nagrodę tego co ta pierwsza ma, o czym jeszcze nie wie) 15 lat później został mężem córki Roegnera – Pavetty – o której istnieniu król w chwili nagradzania Emhyra nie wiedział. Ze związku odczarowanego już przez Geralta Emhyra i Pavetty rodzi się Ciri właśnie.

Inne smaczki, które uciekają przy pierwszym oglądaniu
Sam wiedźmin, jak czytacie wyżej, również potrafi używać czarów, ale tylko za pomocą specjalistycznych Znaków wykonywanych rękoma.

Nie wymagają skomplikowanych umiejętności magicznych (wymagają za to noszenia medalionu – znaku cechowego wiedźminów), ale lepszą efektywność mają dopiero po spożyciu przez samych zainteresowanych specjalnych eliksirów. A jako że każdy eliksir jest jednocześnie trucizną, w niektórych scenach zwiastuna Geralt również wygląda na mocno schorowanego.

Zwiastun daje nam też pierwsze spojrzenie na pamiętne wiedźmińskie potwory:
Kikimorę,

a także Strzygę.


No i, hehe, najważniejsze – w pierwszej zapowiedzi pojawia się też nieco niewyraźny, ale obecny przez ułamek sekundy jedyny polski aktor w obsadzie – Maciej Musiał. Wciela się on w postać niejakiego sir Lazlo, który nie występuje ani w grach, ani w książkach Sapkowskiego. Warty jest jednak przynajmniej krótkiego odnotowania na zakończenie niniejszego tekstu.

Premiera „Wiedźmina” zapowiadana jest na czwarty kwartał 2019 roku. Wszystkie odcinki będą do obejrzenia jedynie na Netfliksie. Czekacie? Czy wciąż tęsknicie za „Grą o tron”?
PS: Książki czytałem ostatnio 20 lat temu, w gry nie grałem. Pierwsze nadrobię, drugiego nie zdążę. Ale jeśli są tu jakieś nieścisłości, to uściślijcie proszę. Będę zobowiązany!
Nieścisłości nie ma 😉 Problemem tej produkcji będą porównania do dwóch innych, ikonicznych wręcz pod względem produkcji pozycji. Władca Pierścieni i Gra o Tron wysoko zawiesiły poprzeczkę. WP od początku serwował nam pod względem produkcyjnym kapitalne widowisko, Gra o Tron z sezonu na sezon była lepsza wizualnie (8 pomijamy), kostiumy, zdjęcia… Ale nawet na samym początku GoT nie wygladało jak tanie sci-fi, a trailer Wiedźmina niestety tak się prezentuje. Pomijając juz wszelkie kwestie personalne, to w porównaniu do dwóch wyżej wspomnianych produkcji zapowiada się to nędznie. Najbardziej mi szkoda tego, że wizualnie ten trailer wyglada bardzo płasko, mi osobiście ciężko wyczuć tu jakiekolwiek klimat. Serial na pewno obejrzę, jestem wielkim fanem cyklu. Nie jestem fanem gier, ponieważ od początku fabularnie to była bzdura. Czekam na kolejne wpisy w tym temacie, do następnego 😉
PolubieniePolubienie
„Ale nawet na samym początku GoT nie wygladało jak tanie sci-fi”
Oj dawno nie widziałeś pierwszego sezonu GoT.
Dokładnie wygląda jak tanie saj faj.
PolubieniePolubienie
Sci fi to nie te klimaty, więc nie wyglądało. Raczej fantasy 😉
PolubieniePolubienie
W To tej produkcji najbardziej przeszkadza mi, że Triss, która w książkach uważała się za siostrę Ciri, przerobili na starą zgrzybiałą cygankę, żylastego i chudego Geralta pokazali jako wykoksowanego Tarzana, Nilfrardczyków obdarli z godności tymi „zbrojami”, a całokształt ukazuje się jako plastikowa produkcja dla nastolatek, która niczym nie wyróżnia się spośród innych przeciętniaków. Szkoda. Ta fanowska ekranizacja o Lambercie ma w sobie znacznie więcej charakteru i mam nadzieję, że ekipa wykorzysta potencjał
PolubieniePolubienie
Zwiastun może i wygląda płasko, bo ma zachęcić amerykancow, którzy nie są totalnie w temacie, a myślę że robi to dobrze. Trzeba pamiętać, że to nie świadczy o tym, że serial nie wyjdzie w sumie na świetne i wciągające widowisko. No i prawda, poprzeczka jest wysoko, ale najważniejsze że to polska powieść jest tego podstawą. To co najbardziej mnie boli to uczucie, że wszędzie wsadzą typową muzykę filmową, a jeżeli chodzi o chodzi o współpracę z Percival, to najwyżej gdzieś raz w knajpie będą grali..
PolubieniePolubienie
Trochę to wszystko skomplikowane… Zadowolić fanów książek, czy fanów gier? Oto jest pytanie. Pogodzić obydwie strony w jednym serialu, trudna to sprawa 🙂 Ja chętnie zobaczę właśnie wizualizację prozy (jestem jej wielbicielem od pierwszego wydania, trochę lat więc już mam 😁). Gram również z dzieciakami na kompie w wiedźmina i dlatego właśnie czekam na wersję zgodną z fabułą książkową. Teaser nie jest zły, chociaż liczę jednak na to, że efekty specjalne będą bardziej spektakularne, bo o ile mogą zadowolić tych od książek, to znających Geralta z gier już raczej nie.
PolubieniePolubienie
Gra i książki są do siebie bardzo podobne w klimacie (wiem, bo czytaliśmy sagę z mężem przy okazji, gdy te grał w Wiedźmina) Co przeszkadza w zwiastunie? Właśnie brak klimatu, tej „słowiańskości”, przaśności. Aktor grający Geralta nie pasuje, Tris była młodziutka i czerwonowłosa! Ehhg a tak liczyłam na ten serial, po zwiastunie czuję się rozczarowana. A w polskiej wersji Yennefer grała Grażyna Wolszczak
PolubieniePolubienie
Oczywiście 🙂 Zawsze mi się te Grażyny mylą. Dziękuję za zwrócenie uwagi!
PolubieniePolubienie
Tris miała kasztanowe włosy w książkach. A w świetle pojawiały się w nich złote refleksy.
PolubieniePolubienie
Co do Triss, trochę mnie rozczarowali. Ale rozumiem, aktorka, która początkowo ja grała zmarła więc musieli na szybko wykombinować nową. Ale te kasztanowe włosy… Szkoda…. ☹️
PolubieniePolubienie
Ja tam, póki co, jestem zadowolony i mówię to jako wieloletni fan całej serii. Niestety, ale każda adaptacja rządzi się swoimi prawami – musi trafiać do odbiorcy na tej konkretnej płaszczyźnie – często idąc na kompromisy, by osiągnąć swój cel. Tutaj mowa oczywiście o sukcesie komercyjnym, który ma przyciągnąć jak najwięcej widzów.
Biorąc pod uwagę to, jak serial wygląda, mogło być o wiele gorzej. A driady mi się, o dziwo, bardzo podobają wizualnie w kwestii strojów i fryzur.
Sam Wiedźmin nigdy też nie był słowiański, był raczej zlepkiem strzępów kultur europejskich, w szczególności tych anglosaskich i to właśnie ostatnia gra CDPRed nadała mu ten nietypowy wygląd i styl.
Trzymam kciuki, bo jest dobrze, bardziej niż o wygląd bohaterów, strojów i inną wizję artystyczną, bardziej obawiam o się o chronologię zdarzeń i to, jak będzie poprowadzona fabuła. Mamy tu wiele wątków ledwie poruszonych w książkach, które zostaną zobrazowane. Podoba mi się moment gdzie Istredd zajmuje się Yennefer – to dodaje tej postaci dodatkowych punktów, dzięki którym widz zrozumie, że wybór między nim, a Geraltem był o wiele trudniejszy, niż to wydaje się w książkach. Pytanie tylko, jak to umieszczą wszystko w całości, bo póki co jest tu tak wiele elementów i nie sztuka będzie to spaprać.
PolubieniePolubienie
Jak kto a kto miał ją grać? Pierwsze słysze
PolubieniePolubienie
Jeśli chodzi o potwory, mitologie i folklor to są tam elementy słowiańskie, ale fakt faktem jest to mix kultur słowiańskiej-nordyckiej-celtyckiej oraz kilku innych.
PolubieniePolubienie
Ostrożniej ze spoilerami, przy okazji GOTa na kazdym kroku były ostrzeżenia – plany Vilgefortza i pochodzenie Jeża na pewno będą z początku ukrywane przed widzem.
PolubieniePolubienie
Racja, dorzucę ostrzeżenie. Dzięki.
PolubieniePolubienie
To nie jest Korath. Na SDCC showrunnerka zaprzeczyła, by ta pustynia pojawiła się w 1. sezonie. A po drugie to Aretuza jest związana raczej z retrospekcjami Yennefer i wątkiem edukacji czarodziejów.
PolubieniePolubienie
No to dość dziwne w takim razie, bo trailer sugeruje, że to Ciri tam stoi na tej pustyni 🙂
PolubieniePolubienie
no fakt że w tym przypadku polecialiście na maksa, pochodzenie jeża to sama końcówka sagi 🙂
PolubieniePolubienie
Wiecie co? A mnie się podoba, po prostu podoba.
PolubieniePolubienie
Jak dla mnie brakuje tu klimatu. Nie będę tak jak inni narzekać na brak Percivalu, tylko raczej na to że muzyka którą robią jest zbyt nowoczesna. Także fakt, że robią wszystko pod publikę – postaci czarnoskóre, Yen z ciemniejszą skórą. Nie jestem rasistką ale jednak dopasowanie aktorów trochę boli i brak głębi w niektórych z nich boli jeszcze bardziej. Cieszy mnie fakt że wszystko będzie robione na podstawie opowiadań i książki, już nie mogę doczekać się Ostatniego Życzenia ^_^ pytanie tylko czy będzie to coś wartego oglądania…
PolubieniePolubienie
Czekam, czekam, aczkolwiek nie z takim zapartym tchem, jak to miało miejsce przed samym trailerem. Zobaczymy, co z tego będzie 🙂
http://gamesunited.pl/
PolubieniePolubienie
Netflix niestety potrafi skopać najlepszy pomysł, lepiej więc dać sobie spokój z oglądaniem tego czegoś. Geralt – tępy osiłek ubrany przez krawca geja i uzbrojony w miecz, który pęknie przy zastawie po pierwszym silniejszym cięciu… Akademia na wyspie Thanedd przerobiona z jakiejś zapory wodnej… Ohydnie kiczowate drzewo na pustyni… Ciemnoskóre driady (jak można się tak opalić w ciemnym lesie?) z bambusowymi włóczniami… No i wcale się nie zdziwię, jeśli tak jak w większości ostatnich produkcji tej firmy po paru odcinkach dominującym wątkiem stanie się jakiś problem LGBT…
PolubieniePolubienie
Komentarz z konca lipca. Lepiej dac sobie spokoj z ogladaniem bo 1:50 m. TEASER. Gratuluje Zio xD
PolubieniePolubienie