4 największe wpadki w "Wiedźminie" Netfliksa

40 uwag do wpisu “4 największe wpadki w "Wiedźminie" Netfliksa”

  1. Elfy wyglądające, jak z bajki dla dzieci, driady wyglądające, jakby wpadły prosto z planu Mad Maxa, sztuczny Brokilon, tandetne wnętrza, Triss i Yen wyglądające, jak uciekinierki z cygańskiego taboru…. Owszem, Yennefer dobrze zagrana, ale i tak brak jej tej siły osobowości z książek. Trochę znudzona, a trochę zbuntowana małolata. Brak dojrzałości (w końcu, mimo wyglądu młodej dziewczyny, miała ok 90 lat). Poza Tissaią, pozostałe czarodziejki brzydkie i bezbarwne. A przecież one miały olśniewać urodą, rządzić zakulisowo światem, tworzyć intrygi polityczne. Vilgefortz też kompletnie znika. No i największy zonk (tak się jeszcze mówi?) – węgorze. Co to k…. miało być? Po co? Na co?

    Polubienie

  2. Jako osoba aż tak niewtajemniczona w fantastykę nie wiem czemu golizna „jest dosyć ważna”. Czy mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?

    Polubienie

  3. Całanthe jest okropna. Kompletnie nie podobna do siebie. Nic mnie tak nie zabolało. Serialowi nigdy nie obudzi we mnie takiego szacunku, jak książkowa silna władczyni, która musi sobie radzić w męskim świecie. Kim jest ta awanturniczka, która by najchętniej nie zdejmowała zbroi, krwawo tłumiąca rebelię? Bo na pewno nie Lwicą z Cintry!

    Polubienie

  4. a mnie tam się podoba. Jak ktoś zna historię, to te przeskoki chronologiczne naprawdę nie mają znaczenia, bo sięszybko je łapie. Wiedźmin nie jest już na siłę słowiański, jak wcześniej. Nie ma tych durnych starosłowiańskich zwrotów, których nikt nie używa, a które przeszkadzają w odbiorze. Przyjemnie się ogląda i to najwazniejsze

    Polubienie

  5. Ogólnie można się zgodzić, ale tutaj to już lekka przesada ze strony autora:
    „Zwłaszcza że skoki czasowe sięgają kilkunastu lat, a tymczasem żadna z postaci ani nie wygląda na starszą, ani młodszą.” – Czarodzieje mogą używać magii do poprawy wyglądu.

    Polubienie

  6. Płotka jaka jest każdy widzi. I to jest dla mnie największa wpadka castingowa, bo w książce każda Płotka była gniada, a w serialu Netflixa gra ją… kasztanka….

    Polubienie

  7. „Odcinek ratuje nieco sekwencja potyczki ze zbirami w >wiejskiej< alejce"
    Ciekawe, bo wspomniana jatka miała miejsce w Blaviken. Jak można pisać o wpadkach w "Wiedźminie" samemu popełniając taką wpadkę?

    Polubienie

  8. Czemu wszyscy porównują to do Gry o tron???? To że coś jest fantasy nie czyni go od razu na tym samym poziomie, historia wiedźmina z sagi ma zupełni inny nastrój.

    UWAGA SPOJLERY
    Co do Cahira i Fringilli, on był fanatykiem i dopiero po przewrocie na Thanedd zmienił front, ja bym go nie skreślał totalnie.
    Historia Fringilli, wymyślona głównie na potrzeby serialu, również nie niweluje jej przyszłej postawy. Może popaść w niełaskę u Emhyra, poza tym, w serialu nie jest on jeszcze cesarzem wiec obostrzenia wobec czarodziejów jeszcze nie nastąpiły w Nilfgaardzie.

    Triss no niestety dobór aktorki fatalny i kobiecina ma koszmarną manierę marszczenia czoła, co ją po prostu postarza. Póki co miała rolę marginalną, zobaczymy jak podźwignie swój wkład w sadze.
    Nie rozumiem natomiast czemu porównywana jest do wizji z gier?
    Kasztan to jasny brąz a nie rudy jak w grach i Triss nigdy nie spinała włosów, wiec szczerze, gdyby twarz aktorki była inna to do wizji serialowej nie mam zastrzeżeń. Wolę ciemne loki niż rude bułki jeśli nie mam rozpuszczonych kasztanowych.

    Nie rozumiem czemu prowadzenie trzech historii jednocześnie ma być mylące dość łatwo się domyśleć że historia Yen dzieje się dużo wcześniej mamy wręcz na to dowód w odcinku ze strzygą. No a historia Ciri to głównie ucieczka wiec historia najnowsza i dynamiczna. Wiedźmin jest gdzieś pośrodku i trwa to może kilka lat o czym wspomina Jaskier. Nie twierdzę by historia była zagmatwana i niezrozumiała.

    Wspomniałeś o starzeniu się postaci. Sporo z nich to czarodzieje i Wiedźmin wiec ich się czas specjalnie nie ima, wiec tak naprawdę z głównych postaci które przeżywają skoki kilkunastoletnie, mają za sobą Calanthe, Eist, Myszowór osoby już wiekowe, wiec kilkanaście zmian to dla wyglądu nie jest żadna tragedia. No i Jaskier, poznajemy go pewnie po dwudziestce a kończymy gdy ma trzydzieści parę. Też nie jest to jakiś skok, który wymagałby nakładania charakteryzacji na aktora, albo jeszcze gorzej: jego zmiany.

    Może serial to nie jest dzieło klasy A, ale nie nazwałbym go niewypałem. Mam wrażenie, że wiele recenzji szuka dziury w całym. Niestety jest pewna prawidłowość: znakomita większość niepochlebnych recenzji jest polska. Polacy dla których ta saga jest bliska sercu są na pewno bardziej wybredni, ale nie należy dlatego skreślać serialu.

    Jestem ogromnym fanem sagi i uniwersum wiedźmina. Opowiadania praktycznie znam na wyrywki, bo nie zliczę ile razy je czytałem. Nadal jednak uważam że serial jest dobry wręcz bardzo dobry i w wielu aspektach jest wierny książce.

    Polubienie

  9. Tak, mnie też denerwuje wiele osób. Serialowa Tris to porażka, driada nacinająca nożem drzewo to skandal, Cahir mi się nie podoba, że nie wspomnę i Vigo.

    Ale czy autor czytał kiedyś opowiadania o Wiedźminie? Bo jeśli tak, to nie do końca rozumiem uwagę dotyczącą wieku i wyglądu. Czarodziejki liczyły sobie w książce po sto kilkadziesiąt albo jeszcze więcej lat i wciąż emanowały urodą i kobiecością, ba – były piękniejsze niż reszta kobiet w uniwersum (czego niestety nie oddano na filmie).

    Polubienie

  10. No cóż, trudno się nie zgodzić, choć listę słabości można by jeszcze długo pociągnąć. Bogu dzięki jednak, że nic z tego czegoś – może oprócz naprawdę dobrej Calanthe – nie pozostanie na długo w pamięci. „Wiedźmin” okazał się dla Netflixa zbyt dużym wyzwaniem intelektualnym, co może śmieszyć, bo choć to bardzo dobry kawałek literatury, ale jednak rozrywkowej.

    Polubienie

  11. Co za brednie, pierwszy odcinek to najbardziej lubiane opowiadanie z wiedzmina – jasne, okrojone i bardzo niedopieszczone, ale jednak – dla fanów, jedna z najlepszych historii. Chronologia czy jej brak, nie przeszkadza nawet osobom które nigdy nie miały styczności z tym światem, widzowie już dawno przywykli do takich zabiegów. Co do Triss, fakt – nietrafiony wybór i słaba postać, ale też nie miała to być osoba tak ważna jak w grach. Jedyne z czym sie zgadzam w pełni to zmiany, ale jeśli doczekamy się w drugim sezonie wyjaśnienia zachowania postaci, głębszego spojrzenia na ich motywy, kto to wie jak sie rozwinie?

    Polubienie

    1. „Co do Triss, fakt – nietrafiony wybór i słaba postać, ale też nie miała to być osoba tak ważna jak w grach” – że jak? 🙂 A co mają gry do tego? Serial jest na podstawie książek a nie gier 🙂 I tak się skalda, ze jest to bardzo ważna postać.

      Polubienie

    2. Hmm, ja również już po 15 minutach oglądania pierwszego odcinka zacząłem nerwowo przeglądać internety w poszukiwaniu opini na temat filmu. Oczywiście z nadzieją, że napiszą – dalej będzie lepiej. Jak dla mnie pierwszy odcinek był słaby. Zarówno pod względem „literackim”, jak i samej realizacji: latająca, trzęsąca się kamera. Słabe efekty. Niespójna kolorystyka.

      Polubienie

  12. Oj, nie zgadzam się z zarzutem dotyczącym aparycji Triss nieodpowiadającej opisom/wyobrażeniom. Też mi się kreacja nie podoba, ale mam w poważaniu to jak wygląda, w skazanych na shawshank Morgan Freeman grał rudego irlandczyka!

    Polubienie

  13. Taaak 🙄 jak przeważnie robią ludzie czepiaja się szczegółów nawet najbardziej nieistotnych i bez sensu. Może i serial ma wiele wad i w sumie książka w porównaniu z serialem to jest”Bajka”,ale mi osobiście się super podoba serial i z przyjemnością mi się go oglądało 🥰Pozdrawiam 😘

    Polubienie

  14. Niestety nie tylko Triss jest nietrafionym wyborem. Wg mnie najsłabszym ogniwem jest właśnie Yen. Niepojęte jest dla mnie że ktoś może zachwycać się jej grą. Nie pasuje zupełnie do tej roli, nie jest nawet odrobinę piękna (poza cyckami chyba tylko) a gra średnio. Te czarodziejki to jakby z jakiegoś burdelu były wzięte, a nie z elitarnej szkoły gdzie kształtuje się je nie tylko na potężne kobiety ale i nieziemsko piękne. Większości nie dałbym więcej niż 5/10. No ale to pewnie rzecz gustu.
    Dla mnie największym zawodem jest fakt, że serial wygląda jakby w połowie skończył mu się budżet. Brakuje tam realizmu, brudu a o epickości już nie wspomnę (bitwa pod Soden wyszła bardzo średnio). Materiał źródłowy daje tyle, że po każdym odcinku powinniśmy zbierać szczeki z podłogi. A wszystko to jest średnie i przeciętne. Stąd duży zawód. Nie twierdzę, że serial jest zły. Po prostu nie udźwignął ciężaru książek. Spełnił minimalne wymagania aby obejrzeć sezon drugi. I nic więcej.

    Polubienie

  15. Mnie też nie przeszkadzał brak chronologii. Najbardziej cierpiałam patrząc na Triss. I jednak czepię się Yennefer… No tragedii może nie ma, ale to druga po Geralcie najważniejsza postać. Dużo bym dała żeby zobaczyć jakąś piękną, bladoskórą, wyrachowaną sukę o kruczoczarnych włosach i płonących oczach. I czekałam też żeby zobaczyć jej iskrzącą się klejnotami gwiazdę, którą nosiła na szyi, a którą okazała się marną plakietką.

    Polubienie

  16. Triss to najgorzej dobra postać w tym Serialu. Kompletnie nie pasuje z wyglądu, jej gra jest czerstwa i sztuczna. Skoki czasowe często są dziwne tym bardziej dla ludzi nie czytających książki.

    Polubienie

  17. Zanim zacznę wytykać błędy, zacznę od tego, że netfliksowski Wiedźmin wymiata. Jestem wręcz oczarowany.
    Oczywiście twórcom nie udało się wszystko co byśmy chcieli, ale serial jest po prostu super.
    A co mnie wkurza? Triss oczywiście, ale wkurza wszystkich, więc nie ma się co rozpisywać.
    Gdzie Geralt zgubił bliznę z twarzy?
    Driady z Brokilonu z kuszami zamiast łuków. Litości.
    Węgorze w Aretuzie są idiotyczne. Pasują do Harrego Pottera a nie do Wiedźmina.
    Krasnoludy. Wiem, że trudno na castingach o groźnie wyglądających karłów. Ale od czego jest charakteryzacja?
    Jest mnóstwo pomniejszych pierdół, przy których jako wielki miłośnik książek zgrzytam zębami. Jednak uważam, że serial jest genialny.
    Przeskoki czasowe, które może wprowadzają pewien chaos przez pierwsze dwa lub trzy odcinki, układają się w piękną całość, Do tego stopnia, że gdy (prawdopodobnie) w drugim sezonie fabuła bujnie się bardziej liniowo, to będzie mi tego brakować.
    Geralt, Ciri, Jaskier i Yennefer, zagrani mistrzowsko. Efekty na przyzwoitym poziomie, Sceny walki idealne, magia na właściwie umiarkowanym poziomie, muzyka piękna.
    Całość – dla mnie bomba.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s