Kredą po chodniku. I nie tylko
Kiedy na początku kończących się właśnie wakacji niby przypadkiem zawitałem u podnóża skały, na której wznosi się zamek w Niedzicy, absolutnie nie zdawałem sobie sprawy, że tuż obok, bo na zaporze położonej w bezpośrednim sąsiedztwie, znaleźć można sporych rozmiarów anamorficzne dzieło sztuki. Kilka dni później wybrał się tam mój szwagier, który przesłał mi kilka zdjęć, poniekąd wyśmiewając moją ignorancję i wywołując wbrodoplujstwo. Przygnębiony takim obrotem sprawy – do Niedzicy ponownie wybiorę się pewnie za jakąś dekadę – zdecydowałem się poszukać innych przykładów tego rodzaju przejawu artystycznej kreatywności i tak natrafiłem na prawdziwego wirtuoza tej formy ekspresji. Dzisiaj poznacie (a niektórzy zapewne przypomną sobie) jego dzieła. Czytaj dalej „Kredą po chodniku. I nie tylko”