Ten to dopiero lubi sobie chlapnąć
Na początku postawmy sprawę jasno – nie jestem ani znawcą, ani tym bardziej krytykiem sztuki. Na takiej, dajmy na to, sztuce abstrakcyjnej czy nowoczesnej znam się tak samo, jak na serwisowaniu broni termojądrowej, jednak nie przeszkadza mi to w darciu łacha na przykład z dzieł takiego Jacksona Pollocka. Wróć – Pollocka nawet szanuję, wszak nie jego wina, że potrafił malować niemal tak dobrze, jak mój czteroletni syn, jednak nie mogę spać spokojnie, kiedy wspominam, że za ochlapane przez niego farbą płótna ktoś jest w stanie zapłacić nawet 140 milionów dolarów. Jednak bohaterem dzisiejszego wpisu nie będzie malarz amerykański, ale chiński. Jednak i ten ostatni równie często lubi sobie chlapnąć. Czytaj dalej „Ten to dopiero lubi sobie chlapnąć”