Freddie Mercury i 10 rzeczy, których o nim nie wiedzieliście

Dzisiaj, 5 września 2018, przypada 72 rocznica urodzin najwybitniejszego wokalisty rockowego w historii muzyki (Freddie Mercury, gdyby ktoś pytał). Jest to więc najlepsza okazja i znakomity pretekst, by skompilować listę 10 ciekawostek związanych z jego życiem (prywatnym, chociaż momentami nie omieszkam zahaczyć też o karierę), które na dobrą sprawę stanowi znakomity materiał na nietuzinkowy film biograficzny. Szkoda tylko, że potencjał jaki tkwi w tej historii nie zostanie do końca wykorzystany, gdyż jak to zwykle bywa, Hollywood zdecydowało się ją ugrzecznić. Dzisiaj, wyjątkowo, i na KWP również będzie grzecznie, ale mam cichą nadzieję, że chociaż część niżej wypisanych faktów umknęła wcześniej Waszej uwadze. Czytaj dalej „Freddie Mercury i 10 rzeczy, których o nim nie wiedzieliście”

Oto czego można się dowiedzieć z książki dla pięciolatka

Codzienne czytanie książek dzieciom to coś, co z żoną praktykujemy od kilku dobrych lat. Początkowo lektura raczej niezobowiązujących pozycji („Śmierciarka Jarka” czy „Auto Artura”) nie sprawiała nam takiej frajdy, jak maluchowi, który słuchał narracji o wywożeniu odpadów niczym Stephena Kinga u szczytu formy. Jednak im smyk starszy, tym książki ciekawsze. Dowód na to wpadł mi w ręce w sobotni wieczór, kiedy podczas codziennego rytuału czytelniczego z książki dla pięciolatka dowiedziałem się czegoś, o czym nie słyszałem przez całe swoje życie. Czytaj dalej „Oto czego można się dowiedzieć z książki dla pięciolatka”

"Żywot Briana": podróż za kulisy najśmieszniejszego filmu w dziejach kina

Mimo ogromnej popularności grupy komików występującej pod szyldem sygnowanym nazwiskiem nieistniejącego impresario o nazwisku Monty Python, chyba nikt nie spodziewał się sukcesu produkcji, która rozsierdziła chrześcijan na całym świecie, a ateistom dała oręż, używany nawet dzisiaj w sporach między zantagonizowanymi środowiskami. Mało osób jednak wie, że film, który rozpoczął swój, nomen omen, żywot jako żartobliwa odpowiedź na zaczepki wścibskich dziennikarzy, o mały włos nigdy by nie powstał, gdyby nie nosząca znamiona boskiej interwencja muzyka, w gotowej produkcji pojawiającego się na zaledwie 15 sekund. Czytaj dalej „"Żywot Briana": podróż za kulisy najśmieszniejszego filmu w dziejach kina”

Nie przypuszczałem, że o gobelinach można napisać aż tyle. I nie zasnąć

Nie od dziś wiadomo, że artyści w swojej działalności potrafią wykorzystywać najrozmaitsze, często dziwne i kontrowersyjne, materiały. Najprostszym tego przykładem jest nurt „arte povera”, którego termin, ukuty w latach 60. XX wieku, oznaczał tyle, co „sztuka uboga” i zastosowany został wobec działalności grupy włoskich twórców, posługującymi się w swojej sztuce pospolitymi surowcami. Dlatego też Michelangelo Pistoletto stworzył realizację pt. „Wenus wśród szmat”, umieszczając postać rzymskiej bogini naprzeciw góry kolorowych ubrań, Mario Merz zbudował igloo z metalu i kamieni, Giuseppe Penone wprowadził do galerii i muzeów imponujących wielkości obiekty z pni drzewa, zaś Piero Manzoni napełnił 90 metalowych puszek własnymi ekskrementami. Czytaj dalej „Nie przypuszczałem, że o gobelinach można napisać aż tyle. I nie zasnąć”

Małpi interes przy kamienicy w stolicy

O tym, że warszawska Starówka, jest właściwie nowiówką – wiadomo powszechnie. Równie powszechna jest wiedza o tym, że współczesne budynki odbudowywano między innymi na podstawie obrazów Canaletta. Niewiele osób jednak wie, że ślepo ufając geniuszowi tego ostatniego, po niemal dwustu latach dokończono pieczołowicie zaplanowaną zemstę artysty, którą obecnie nazwalibyśmy pokazaniem środkowego palca zalegającemu z wypłatą pracodawcy. Czytaj dalej „Małpi interes przy kamienicy w stolicy”

Człowiek nie ma pojęcia, co czai się za rogiem

Tak jak niewielu spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji, tak niewiele osób zdaje sobie też sprawę, iż otaczający nas świat skrywa niezliczoną ilość niespodzianek, celowo porozmieszczanych tu i ówdzie przez inne osoby. Ich odnalezienie często graniczy z cudem, a przypadkowe na nie natrafienie powoduje albo szybsze bicie serca, albo konsternację, albo też rodzi podejrzenie o pomieszanie zmysłów. Żeby więc uniknąć tego ostatniego, KWP podpowie Wam dzisiaj czego szukać. I przede wszystkim, gdzie. Czytaj dalej „Człowiek nie ma pojęcia, co czai się za rogiem”

Najwyższy szczyt świata? Wszyscy tę nazwę wymawiają źle

Kilka tygodni temu, w chwilę po premierze DVD, dane mi było wreszcie obejrzeć „Everest” w reżyserii Baltasara Kormakura. Oparta na faktach historia, przeniesiona na ekran po raz wtóry, pochłonęła mnie bez reszty, a ja sam od chwili jej sobie przypomnienia czytam wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce i oczy na temat tragicznych wydarzeń z maja 1996 roku. Nie przypuszczałem jednak, że jednym z największych zaskoczeń będzie fakt, że każdy popełnia w przypadku najwyższego szczytu świata pewien kardynalny błąd. Praktycznie nikt nie wymawia już jego nazwy poprawnie. Czytaj dalej „Najwyższy szczyt świata? Wszyscy tę nazwę wymawiają źle”

Niewidzialna flaga śmierci

Obrazek znany niemal wszystkim. Flaga opuszczona do połowy masztu na znak żałoby narodowej czy też w ramach oddania hołdu zasłużonym rodakom, a czasem nawet obcokrajowcom. Ale czemu właściwie do połowy i skąd w ogóle pomysł, aby manipulować przy maszcie w obliczu tragedii? Odpowiedź jest nie tyle prosta, co dość, hmmm, niezwykła. Czytaj dalej „Niewidzialna flaga śmierci”

10 powodów, by włączać telewizor w czwartki o 20:00

Przyznam szczerze, że kiedy kilka lat temu po raz pierwszy usłyszałem o serialu „Luther”, zrazu zadrżałem, spodziewając się kolejnego podkolorowanego serialu historycznego, tym razem o działaczu na rzecz równouprawnienia i zniesienia dyskryminacji rasowej. Jakież było moje zdziwienie, gdy na ekranie co prawda zobaczyłem czarnoskórego aktora (który zresztą byłby idealnym MLK), ale w roli zdecydowanie odbiegającej od tego, co sobie wyobraziłem, patrząc tylko i wyłącznie na tytuł produkcji. Krótko mówiąc – jeszcze nigdy nie byłem tak pozytywnie zaskoczony. Czytaj dalej „10 powodów, by włączać telewizor w czwartki o 20:00”

Z nożyczek i pomidora mógł zrobić bombę atomową. Ale nie chciał

3 sierpnia 1991 roku, opierając się na wyliczeniach Wikipedii, na ekranach polskich telewizorów zadebiutował jeden z najbardziej kultowych seriali III Rzeczpospolitej. „MacGyver” za wielką wodą swoją przygodę zaczął jednak prawie sześć lat wcześniej, ale na skutek zmian ustrojowych trafił nad Wisłę dopiero na rok przed zakończeniem żywota w amerykańskiej telewizji. Co ciekawe, mimo nakręcenia aż 7 sezonów, za oceanem nigdy nie cieszył się szczególną popularnością – fanów było sporo, ale nie przekuwało się to na ponadprzeciętne wyniki oglądalności. W innych natomiast krajach z miejsca stał się przebojem, który z rozrzewnieniem wspomina się nawet dzisiaj. Również w tym wpisie. Czytaj dalej „Z nożyczek i pomidora mógł zrobić bombę atomową. Ale nie chciał”