Na śniadaniu w "antypolskiej" telewizji
„A pan to w tym TVN-ie pracuje?”, zapytał taksówkarz, kiedy otworzyłem drzwi pojazdu na parkingu pod Dworcem Centralnym w Warszawie. „Nie, jestem tylko na zaproszenie”, odpowiedziałem. „Aha, to dobrze. Ale niech pan uważa, co mówi”, ostrzegł mnie, z wyczuwalną troską w głosie. „A dlaczego?”, dopytałem. „To jest antypolska stacja, musi pan pamiętać. Cokolwiek pan powie, może być użyte przeciwko panu”, odparował. „Dobrze, obiecuję, będę miał się na baczności”, obiecałem i ruszyliśmy w kierunku Wiertniczej 166, ocierając się pierwej o krawężnik, z piskiem opon wchodząc w zakręt, napędzając stracha kilku zmarzniętym przechodniom. Czytaj dalej „Na śniadaniu w "antypolskiej" telewizji”