Dziś za oceanem, a już jutro nad Wisłą znowu powieje mrozem – nadeszła długo oczekiwana zima. Telewizyjna „Gra o tron” niniejszym dogoniła książkowy pierwowzór, chociaż z roku na rok coraz bardziej się od niego oddalała, pomijając wiele ważnych wątków i niemal wszystkie pomniejsze. Szkoda, bo zwłaszcza te ostatnie stanowią o sile historii snutej przez George’a Martina, a przy okazji są kopalnią anegdotek i porozumiewawczych mrugnięć do fanów „Pieśni lodu i ognia”. O jednym z nich nie wiedzą jednak nawet niektórzy najwięksi jej fanatycy. A teraz mogą dowiedzieć się wszyscy. Czytaj dalej „Czytaliście "Grę o tron"? Jest jedna rzecz, której na pewno nie wyłapaliście”