Dokonało się. Właśnie zakończył się najgorszy sezon „Gry o tron”, chociaż paradoksalnie S07E07 był jednocześnie najlepszym odcinkiem, jaki HBO przygotowało dla nas w tym roku. Fakt, nie zawierał wielu spektakularnych scen, ale wreszcie przypominał to, do czego przyzwyczaił nas George R.R. Martin oraz twórcy serialu. Całość nie wyglądała jak gonitwa po dziurawej drodze (jak najgorszy odcinek, ten z ubiegłego tygodnia) i pozostaje zapytać, dlaczego poprzednie też nie mogły poświęcić nieco więcej uwagi bohaterom, ich interakcjom i rozmowom czy wreszcie sensownym zaprezentowaniem upływającego czasu. Mam nadzieję, że to, co zobaczyliśmy w finale siódmego sezonu jest zwiastunem zwyżki formy przed tym, co ma nadejść prawdopodobnie dopiero w 2019 roku.
Przed nami na pewno około kilkanaście miesięcy oczekiwania na ostateczne rozwiązanie kwestii nadciągającej z północy zagłady, mamy więc dużo czasu na analizę tego, co pokazano nam w dniu dzisiejszym. A przy ponad 80 minutach czasu ekranowego pokazano naprawdę sporo. Chociaż wiele rzeczy jak zwykle mogliście nie zauważyć. Oto one. Czytaj dalej „Gra o tron: 10 rzeczy, które mogły Wam umknąć w 7. odcinku 7. sezonu”