Dzień, w którym stałem się hejterem
Cenię sobie rzeczowe, wyważone dyskusje, pojedynki na argumenty, słowne starcia, podczas których przeciwnika można powalić błyskotliwą puentą, a nie nagromadzeniem inwektyw i ciosów poniżej pasa. Jednak nawet ja, prowadzący stronę internetową, która aspiruje do bycia kulturalną, całkiem niedawno dałem się ponieść emocjom i z pokojowo nastawionego do świata kochającego ojca i męża zamieniłem w internetowego potwora. Hejtera z krwi i kości. Czytaj dalej „Dzień, w którym stałem się hejterem”