Potrzeba matką piractwa, czyli muzyka z rentgenu
Żyjemy w czasach, kiedy nielegalny dostęp do kultury jest praktycznie nieograniczony. Osioł, chomik i inne zwierzęta, torrenty, streaming wideo, dla bardziej kumatych usenet i IRC – jest tyle okazji, by książkę, film czy muzykę dostać „za darmo”, że każdemu z nas w pewnym okresie życia paliła się na głowie czapka. Niektórym zaś jeszcze nawet nie zgasła. Kiedyś, żeby zostać piratem, trzeba było mieć jedną nogę, okręt i przepaskę na oku. A jeśli ktoś chciał posłuchać muzyki z przemytu wystarczyło zdjęcie rentgenowskie. Tak, dobrze czytacie. Czytaj dalej „Potrzeba matką piractwa, czyli muzyka z rentgenu”