50 książek, które musicie przeczytać
By być tak zajebiści (i skromni) jak ja.
Co tu dużo mówić – nie lubię internetowych łańcuszków, a ostatnia moda na chlastanie się zimną wodą, chociaż w założeniu w szczytnym celu, wprowadziła mnie w stan skrajnego zażenowania. To, co miało zwrócić uwagę na problemy ludzi dotkniętych nieuleczalną chorobą, bardzo szybko zamieniło się w gonitwę pozbawionych skrupułów PR-owców, którzy nawet na stwardnieniu zanikowym bocznym potrafili dla swoich podopiecznych zbić odpowiedni kapitał. Z drugiej strony, tak jak nie podoba mi się wiralowy szum związany z ALS, tak nową świecką tradycję dzielenia się spisem lektur ulubionych uważam za rzecz niezwykle wręcz budującą. Chociaż i tu niektórzy jakby na siłę starają się błysnąć nieco fałszywą erudycją, często miast pozycji, które faktycznie wpłynęły w jakiś sposób na ich osobowość (życie?), wpisując „dzieła” twórców znanych tylko w kręgach prenumeratorów kwartalników literackich. Czytaj dalej „50 książek, które musicie przeczytać”