Nareszcie jakieś sensowne zastosowanie Instagrama

Ze wszystkich serwisów społecznościowych to właśnie Instagrama KWP powinno lubić najbardziej. Tymczasem, mimo tak wielkiego uwielbienia dla fotografii, jest to narzędzie często przeze mnie pomijanie świadomie lub po prostu nieświadomie zapominane. Od dawna próbowałem znaleźć odpowiedź, dlaczego tak się dzieje i doszedłem do wniosku, iż powodem jest prawdopodobnie brak możliwości dodawania nań zdjęć z poziomu komputera. Inna sprawa, że rzadko kiedy można znaleźć na Instagramie coś interesującego – ciekawe rzeczy najczęściej giną w zalewie jedzenia, autopromocji i miliona samojebek. Byłbym jednak niesprawiedliwy, gdybym napisał, że w ogóle nie można na nim natrafić na przykuwające wzrok rzeczy. Więc nie napiszę. Bo dzisiaj właśnie na taką trafiłem. Czytaj dalej „Nareszcie jakieś sensowne zastosowanie Instagrama”

O Jezus Maria, czyli w przyrodzie nic nie ginie

Nieco ponad dwa lata temu (jak ten czas leci), na KWP pojawił się wpis o recyclingu kostiumów filmowych. Użyte w jednej produkcji, trafiają do magazynów z częściami garderoby, gdzie za mniejszą lub większą opłatą mogą być wypożyczone na inny plan zdjęciowy. Nawet jeśli koszt wynajęcia takiego kostiumu wydaje się znaczny, to w porównaniu z pieniędzmi, jakie należałoby wyłożyć na przygotowanie nowego, oferta zaczyna przypominać promocję w lumpeksie pod koniec tygodnia. Jednak przemysł filmowy to nie jedyna gałąź drzewa kultury i rozrywki, która tnie koszty i dba o środowisko naturalne. Podobnych praktyk dopuszczają się również muzea. A konkretnie, chociaż trochę po cichu, jedno. Takie fajne, amerykańskie. Czytaj dalej „O Jezus Maria, czyli w przyrodzie nic nie ginie”

Ciekawe spojrzenie na słynne rosyjskie budynki

Państwowe Muzeum Architektury w Moskwie przygotowało naprawdę świetną kampanię reklamową, opartą na haśle „Odkryj całą historię”. Możemy w niej oglądać słynne rosyjskie budynki i konstrukcje, poszerzone o drugie dno. Dzięki prostemu zabiegowi w Photoshopie, utwierdzamy się tylko w przekonaniu, że rosyjski rozmach nie zna granic, a to co najważniejsze, jest tam, gdzie się tego nie spodziewamy.

Patrząc na poniższe plakaty bardzo nieodparcie przychodzi nam na myśl związek frazeologiczny o „wierzchołku góry lodowej”, który chyba jeszcze nigdy nie było tak pomysłowo zilustrowany.

Czytaj dalej „Ciekawe spojrzenie na słynne rosyjskie budynki”

Polskie muzea są do dupy. Wulgarnie? Nie, prawdziwie.

Ilekroć zwiedzam zabytkowe miejsca w polskich miastach staję przed ogromnym dylematem – zapłacić za bilet wstępu do muzeum, czy zrobić sobie zdjęcie przed nim, a rodzinie powiedzieć, że byłem też w środku robiąc z siebie przykładnego snoba. Zawsze podejmuję jednak decyzję o wysupłaniu tych kilkunastu złotych i niemal zawsze (90% przypadków) żałuję później swojej decyzji. Tak było też dzisiejszego dnia. I obiecałem samemu sobie, że moja noga już nigdy nie postanie w takim przybytku – chyba, że będą mnie tam zaganiali hukiem armat albo… zachęcali darmowym wstępem. Czytaj dalej „Polskie muzea są do dupy. Wulgarnie? Nie, prawdziwie.”