Grafika z kalkulatora, czyli fotorealizm w czasach pikseli
Aż trudno uwierzyć, że w czasach, kiedy gry nie zarabiały jeszcze miliardów dolarów, kiedy określenie „niesamowita grafika” oznaczało tylko nieco bardziej udaną kombinację kilku jaskrawo kolorowych pikseli, a niektóre produkcje był tak złe, że zakopywano je w masowych grobach na pustyni, tak zwany fotorealizm był faktycznie na wyciągnięcie ręki. A jeżeli tworzyło się grę na licencji filmowej, to był wręcz wymagany. Nawet jeśli w praktyce miał oznaczać odtworzenie w konsolach o mocy obliczeniowej kalkulatorów zaledwie jednego zdjęcia, które de facto zajmowało większą część pojemności kartridża. Mus to mus. Czytaj dalej „Grafika z kalkulatora, czyli fotorealizm w czasach pikseli”